Lęk, stres o określonej godzinie w nocy
: 5 września 2018, o 05:39
Hej, ostatnio przez tydzień miałam takie małe stany lękowe, nic wielkiego, bardzo się tym nie przejęłam. Przez myśl przeszło mi tylko ... początek nerwicy? Lęk w ciągu dnia pojawiał się rano, potem był przez pewien czas i odchodził. Po prostu robiłam to, co robię na co dzień, nie walczyłam z tym, a to napięcie, lęk sobie płynął.
W tamtym tygodniu też, w nocy 3 razy pod rząd śniły mi się koszmary i budziłam się w nocy tak o 3:00 lub 4:00 oczywiście z lękiem. Po pewnym czasie leżałam i lęk mijał, a ja dalej szłam spać.
W tym tygodniu wszystko było ok, ale znowu od kilku dni pod rząd już bez koszmarów tylko po prostu budzi mnie lęk. Budzę się codziennie, o tej samej godzinie, tak w okolicach 4:00 i czuję lęk, stres w okolicach klatki piersiowej, serca. Nie jest to jakiś mega lęk, ale odczuwalny i taki, który nie pozwala mi zasnąć. Zazwyczaj leżę, porozciągam się trochę i po 30-40 min. lęk mija. Zastanawiam się, czy mój organizm jakoś jak w zegarku nie wiem, przyjmuje teraz taki nawyk, czy coś? Nie przeszkadzałoby mi to jakoś mega, no ale potem z takim przerywanym snem jestem po prostu zmęczona w ciągu dnia, czasami muszę zrobić drzemkę.
Czy ktoś miał coś takiego? Jak sobie z tym radziliście?
W tamtym tygodniu też, w nocy 3 razy pod rząd śniły mi się koszmary i budziłam się w nocy tak o 3:00 lub 4:00 oczywiście z lękiem. Po pewnym czasie leżałam i lęk mijał, a ja dalej szłam spać.
W tym tygodniu wszystko było ok, ale znowu od kilku dni pod rząd już bez koszmarów tylko po prostu budzi mnie lęk. Budzę się codziennie, o tej samej godzinie, tak w okolicach 4:00 i czuję lęk, stres w okolicach klatki piersiowej, serca. Nie jest to jakiś mega lęk, ale odczuwalny i taki, który nie pozwala mi zasnąć. Zazwyczaj leżę, porozciągam się trochę i po 30-40 min. lęk mija. Zastanawiam się, czy mój organizm jakoś jak w zegarku nie wiem, przyjmuje teraz taki nawyk, czy coś? Nie przeszkadzałoby mi to jakoś mega, no ale potem z takim przerywanym snem jestem po prostu zmęczona w ciągu dnia, czasami muszę zrobić drzemkę.
Czy ktoś miał coś takiego? Jak sobie z tym radziliście?