Strona 1 z 1

Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:07
autor: Ruda1990
Kochani!
Walczę z nerwiczką, dzięki nagraniom i tym forum. Pracuję cholernie nad sobą. Jako"wspomagacz" biorę Venlectine. Dużo ,już wydawało mi się ,osiągnęłam. Dzisiaj pojechałam do ośrodka leczenia nerwic, w celu uzyskania psychoterapii. Przyjęła mnie pani dok. Hab. Prof. Coś tam coś tam. Myślę sobie-kurcze wyszkolona, super. Wyobraźcie sobie, że kobieta podczas jednej, godzinnej wizyty, doprowadziła mnie do szewskiej pasji- była tak gruboskorna i KOMPLETNIE nie interesowalo ją nic co mam do powiedzenia. Pierdylion razy pytała po co przyszłam, żadna odpowiedz ją nie satysfakcjonowala. Stwierdziła, że po co w wakacje przychodze, zamiast jechać na urlop itp. powiedziała, że ona nie pracuje nad objawami, tylko nad źródłem lęku z dzieciństwa... I że na pewno nie będzie tak, że ona zakończy terapię i ja się będę dobrze czuć i to, że ja nie mam apetytu (nic nie umiem jeść) to przecież żaden problem. Masakra... musiałam się wyżalić, wróciłam z tego spotkania (zaproponowala mi terapię na oddziale dziennym leczenia nerwic) i się popłakałam. Znowu poczułam się w punkcie wyjścia, znowu wrócił strach-ze to może schizofrenia, jak ja się nie umiem nawet z ludźmi dogadać (potem głos rozsadku-przeciez z resztą ludzi nie masz problemu), znowu się pocę jak świnia i znowu zaczęłam włazić na strony że schizofrenia...szybko je wyłączyłam-pomyslalam " tyle walczylas i znowu dajesz się tej nerwicy"... Ale znowu po tym cudownym spotkaniu przyszły wątpliwości, pytania, niepewnośc...a już naprawdę się lekko podnosiłam:-(((
Niby wielki ośrodek leczenia nerwic - a tu taka pani profesorohabilitowana...w życiu tam nie wrócę! Od razu zapisałam się na terapię odpłatną, prywatnie na czwartek-po ocenach na znany lekarz. Chyba, że ktoś poleca jakiegoś terapeutę na Śląsku?

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:17
autor: katarzynka
Ruda,

Trafiłaś po prostu na psychologa bez powołania, bez empatii do pacjenta. I takich ludzi dla swojego zdrowia unikaj. Ona nie jest alfą i omegą, spróbuj uderzyć do kogoś innego jeśli myślisz o terapii. Trochę może Cię podłamać takie spotkanie, ale olej jej słowa!

Przypomniałaś mi moją wizytę lata temu w takim ośrodku terapeutycznym, gdzie ja ryczałam a baba patrzyła na mnie jak sroka w gnat. Usłyszałam, że ja nigdy z tego nie wyjdę, że będę jak moja mama (kocham mamę mocno i nie pozwolę tak pieprzyć!), że nie zbuduję żadnego związku itp. Wszystko nie, nie i nie. Tam trzeba było przejść rekrutacje, czy się kwalifikuję na terapię, bo była ograniczona liczba miejsc. Może ta rozmowa miała na celu zniechęcenie mnie, nie wiem. Tylko ja wtedy byłam u progu depresji, jeszcze raczkowałam w temacie zaburzeń i takie słowa na starce mocno się na mnie odbiły, ale dziś już tego nie pamiętam.

Ty też przypomnij sobie ile pracy włożyłaś by być w tym miwjscu w którym jesteś i żaden psycholog od siedmiu boleści Ci tego nie odbierze. Trzymaj się dzielnie :friend:

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:18
autor: Celine Marie
Powiem Ci ,że przerobiłam trylion lekarzy ,psychiatrów też i nie trafiłam na żadnego! który by był dobry,fachowy,pomocny,cierpliwe słuchający i tłumaczący ,zainteresowany pacjentem,także się nie martw,tu Viktor i Divin robią milion razy więcej swoimi nagraniami i poradami , niż ta cała wyszkolona niby banda.Trzymaj się nagrań ,a babskiem się nie przejmuj

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:35
autor: pudzianoska
Kochana, głowa do góry, źle trafiłaś, babsko ewidentnie nie nadaje się do pracy z ludźmi. Trzymam kciuki za terapię prywatną! Nie poddawaj się, czerp z forum garściami, ściskam!

PS Moja pierwsza wizyta u psychiatry też sprawiła, że po wyjściu z gabinetu czułam się jak kupa śmieci. Nie daj się!

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:42
autor: ewagos
Ruda zrobisz jak uważasz ale ja osobiście to proponowałabym Ci się nie zrażać.Nie wierzę w to ,że w takim osrodku pracują ludzie niekompetetni i bez powołania.Może jej pytania czemuś miały służyć, może tak się zdenerwowałaś właśnie dlatego ,że masz nerwicę i trzeba nad nią pracować psychoterapią.Nie wspomną już o ty ,że prywatna terapia to kupę kasy a w moim przekonaniu wcale nie lepsz. Daj babie szansę i trzymaj się ;)

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:42
autor: ewagos
sorry za literówki ale piszę szybko bo nie mam czasu

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 17:46
autor: Ruda1990
Dziękuję Wam, cieszę się, że tu jesteście! Zawsze jest się gdzie wygadać...
Dziękuję za miłe słowa otuchy:-) :-*
Widzę teraz jak działa na mnie stres i jak moje nerwy są "odsłonięte". Jestem w szoku, że po jednej wizycie od razu moje lęki wróciły - czuję się jakbym się cofnęła:-( a tyle energii włożyłam,, żeby być w tym miejscu,, w którym byłam prześlę wizytą u tego babska...A ta kobieta ma pomagać takim jak my! Znowu moje najgorsze myśli, że to może początek schizofrenii, że to się nie skończy itp. ta nerwica doskonale wie, kiedy atakować...

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 14 sierpnia 2018, o 21:15
autor: Olalala
Ruda jeśli chcesz to mogę Ci polecić bardzo dobra terapeutkę pozn-beh z Gliwic (pisałaś o Slasku, nie wiem skąd jesteś dokładnie). Jakby co to napisz do mnie na pw.

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 15 sierpnia 2018, o 10:46
autor: Nagisa
Ruda1990 pisze:
14 sierpnia 2018, o 17:07
Kochani!
Walczę z nerwiczką, dzięki nagraniom i tym forum. Pracuję cholernie nad sobą. Jako"wspomagacz" biorę Venlectine. Dużo ,już wydawało mi się ,osiągnęłam. Dzisiaj pojechałam do ośrodka leczenia nerwic, w celu uzyskania psychoterapii. Przyjęła mnie pani dok. Hab. Prof. Coś tam coś tam. Myślę sobie-kurcze wyszkolona, super. Wyobraźcie sobie, że kobieta podczas jednej, godzinnej wizyty, doprowadziła mnie do szewskiej pasji- była tak gruboskorna i KOMPLETNIE nie interesowalo ją nic co mam do powiedzenia. Pierdylion razy pytała po co przyszłam, żadna odpowiedz ją nie satysfakcjonowala. Stwierdziła, że po co w wakacje przychodze, zamiast jechać na urlop itp. powiedziała, że ona nie pracuje nad objawami, tylko nad źródłem lęku z dzieciństwa... I że na pewno nie będzie tak, że ona zakończy terapię i ja się będę dobrze czuć i to, że ja nie mam apetytu (nic nie umiem jeść) to przecież żaden problem. Masakra... musiałam się wyżalić, wróciłam z tego spotkania (zaproponowala mi terapię na oddziale dziennym leczenia nerwic) i się popłakałam. Znowu poczułam się w punkcie wyjścia, znowu wrócił strach-ze to może schizofrenia, jak ja się nie umiem nawet z ludźmi dogadać (potem głos rozsadku-przeciez z resztą ludzi nie masz problemu), znowu się pocę jak świnia i znowu zaczęłam włazić na strony że schizofrenia...szybko je wyłączyłam-pomyslalam " tyle walczylas i znowu dajesz się tej nerwicy"... Ale znowu po tym cudownym spotkaniu przyszły wątpliwości, pytania, niepewnośc...a już naprawdę się lekko podnosiłam:-(((
Niby wielki ośrodek leczenia nerwic - a tu taka pani profesorohabilitowana...w życiu tam nie wrócę! Od razu zapisałam się na terapię odpłatną, prywatnie na czwartek-po ocenach na znany lekarz. Chyba, że ktoś poleca jakiegoś terapeutę na Śląsku?
Nie poddawaj się! Twoja praca na pewno nie poszła na marne. Poza tym, to nie Ty nie potrafisz się dogadać, a ta cała lista tytułów naukowych bez odrobiny empatii dla drugiego człowieka. Jestem po ciężkich dwóch tygoniach (u mnie było już lepiej i znowu mnie dziadostwo ostro przyatakowało), ale dałam radę z DivoVicami i wsparciem forum. Zaczęło trochę odpuszczać. Dziś są moje urodziny :) i życzę sobię oraz wszystkim siły, wytrwałości i szybkiego powrotu do zdrowia. Damy radę! <boks>

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 15 sierpnia 2018, o 11:10
autor: katarzynka
Nagisa pisze:
15 sierpnia 2018, o 10:46
Ruda1990 pisze:
14 sierpnia 2018, o 17:07
Kochani!
Walczę z nerwiczką, dzięki nagraniom i tym forum. Pracuję cholernie nad sobą. Jako"wspomagacz" biorę Venlectine. Dużo ,już wydawało mi się ,osiągnęłam. Dzisiaj pojechałam do ośrodka leczenia nerwic, w celu uzyskania psychoterapii. Przyjęła mnie pani dok. Hab. Prof. Coś tam coś tam. Myślę sobie-kurcze wyszkolona, super. Wyobraźcie sobie, że kobieta podczas jednej, godzinnej wizyty, doprowadziła mnie do szewskiej pasji- była tak gruboskorna i KOMPLETNIE nie interesowalo ją nic co mam do powiedzenia. Pierdylion razy pytała po co przyszłam, żadna odpowiedz ją nie satysfakcjonowala. Stwierdziła, że po co w wakacje przychodze, zamiast jechać na urlop itp. powiedziała, że ona nie pracuje nad objawami, tylko nad źródłem lęku z dzieciństwa... I że na pewno nie będzie tak, że ona zakończy terapię i ja się będę dobrze czuć i to, że ja nie mam apetytu (nic nie umiem jeść) to przecież żaden problem. Masakra... musiałam się wyżalić, wróciłam z tego spotkania (zaproponowala mi terapię na oddziale dziennym leczenia nerwic) i się popłakałam. Znowu poczułam się w punkcie wyjścia, znowu wrócił strach-ze to może schizofrenia, jak ja się nie umiem nawet z ludźmi dogadać (potem głos rozsadku-przeciez z resztą ludzi nie masz problemu), znowu się pocę jak świnia i znowu zaczęłam włazić na strony że schizofrenia...szybko je wyłączyłam-pomyslalam " tyle walczylas i znowu dajesz się tej nerwicy"... Ale znowu po tym cudownym spotkaniu przyszły wątpliwości, pytania, niepewnośc...a już naprawdę się lekko podnosiłam:-(((
Niby wielki ośrodek leczenia nerwic - a tu taka pani profesorohabilitowana...w życiu tam nie wrócę! Od razu zapisałam się na terapię odpłatną, prywatnie na czwartek-po ocenach na znany lekarz. Chyba, że ktoś poleca jakiegoś terapeutę na Śląsku?
Nie poddawaj się! Twoja praca na pewno nie poszła na marne. Poza tym, to nie Ty nie potrafisz się dogadać, a ta cała lista tytułów naukowych bez odrobiny empatii dla drugiego człowieka. Jestem po ciężkich dwóch tygoniach (u mnie było już lepiej i znowu mnie dziadostwo ostro przyatakowało), ale dałam radę z DivoVicami i wsparciem forum. Zaczęło trochę odpuszczać. Dziś są moje urodziny :) i życzę sobię oraz wszystkim siły, wytrwałości i szybkiego powrotu do zdrowia. Damy radę! <boks>
Sto lat! I kolejnych dwustu bez nerwicy! :friend:

Re: Muszę się wyżalić i Was ostrzec przed "psychologami"

: 15 sierpnia 2018, o 15:44
autor: witorrr98
W moim mniemaniu psychologowie dzielą się na 2 typy: takich z powołania, którym zależy na dobrym wykonaniu swojej pracy i takich, którzy wykonują swój zawód, bo to ich zawód.Jaki odsetek jest po jednej a jaki po drugiej nie wiem, bo mało lekarzy obrobiłem w swoim życiu, lecz podejrzewam, że ten zapał mija z wiekiem ;]
Pozdrawiam autorkę tematu i życzę powodzenia.