Pesymizm przesiąkający mózg - emocje szaleją
: 9 sierpnia 2018, o 12:44
Cześć. Mam 1 miesiąc przerwy na terapii, terapeutka ma urlop. Ostatnia wizyta niezwykła. Wyszło, że mam tak silną wyobraźnię, że myśląc o czymś złym, moje emocje, ciało, reaguje, jakby to już się stało i będziemy się temu przyglądać.
Oczywiście, to działa tylko w złą stronę
Dam przykład. Właśnie dowiedziałam się, że likwidują moje stanowisko. Od września jestem bezrobotna. Oczywiście myśli:
jestem beznadziejna, nikt mnie nie zechce, nie mam aż tyle doświadczenia, nie mam znajomości, nie zadzwonią, nie zaproszą na rozmowe, lęki się pogłębią, będę siedzieć w domu i pogorszy mi się, mąż mnie zostawi, rodzice się załamią etc.
I mam już lęki, trwają kilka dni. Samo wyobrażenie powoduje reakcje emocjonalne, fizyczne, jakby to już się stało. To ma jakąś nazwę? Jak sobie pomóc?
Tyle lat w plecy. Terapia, leki, jak krew w piach. Myślę, że jestem z tych co właśnie nigdy z tego nie wyjdą, bo są zbyt ułomni, o czym pisałam w innym moim wątku.
Oczywiście, to działa tylko w złą stronę

Dam przykład. Właśnie dowiedziałam się, że likwidują moje stanowisko. Od września jestem bezrobotna. Oczywiście myśli:
jestem beznadziejna, nikt mnie nie zechce, nie mam aż tyle doświadczenia, nie mam znajomości, nie zadzwonią, nie zaproszą na rozmowe, lęki się pogłębią, będę siedzieć w domu i pogorszy mi się, mąż mnie zostawi, rodzice się załamią etc.
I mam już lęki, trwają kilka dni. Samo wyobrażenie powoduje reakcje emocjonalne, fizyczne, jakby to już się stało. To ma jakąś nazwę? Jak sobie pomóc?
Tyle lat w plecy. Terapia, leki, jak krew w piach. Myślę, że jestem z tych co właśnie nigdy z tego nie wyjdą, bo są zbyt ułomni, o czym pisałam w innym moim wątku.