Silny nawroty, tym razem z objawami somatycznymi.
: 7 sierpnia 2018, o 14:09
Dzień dobry.
Od wielu lat cierpie na nerwicę. Kiedyś, dawno temu zaczęło się to od strachu, że mam raka płuc czy chore serce. Trawało to chwile bo niedługo później przyszła derealizacja/depersonalizacja i moim konikiem stała się schizofrenia. Trawało to sporo czasu. Raz przechodziło zupełnie, raz wracało. Kilka miesięcy temu zaś zaczęły się moje objawy somatyczne. Na początku byłem pewien, że mam raka płuc ale prześwietlenie nic nie wykazało. Sądziłem tak gdyż ciągle miałem mdłości, kilka razy zrobiło mi się ciemno przed oczami w losowym momencie (na ten przykład gdy byłem w sklepie) bolały mnie płuca, z rana kaszlałem niemożliwie, odpluwałem dziwną, brązową wydzieline. Strach przed chorobą płuc minął po zrobieniu badań ale przyszedł strach o guza mózgu. Wszystkie powyższe objaw (no, większość) utrzymuje się do dziś ale doszły jeszcze bóle głowy Czasami są one silne, jednostronne ale chwilowe. Czasami są przez cały dzień. Nigdy nie jest to ból pulsujący, zawsze uciskający lub uczucie drętwienia. Lokalizuje się różnie. Często gdy dotykam się w okolicach skroni po prawej stronie czuje tępy ból głowy który nieco promieniuje do czubka głowy. Ciągły scisk szczęki, dretwienia twarzy, dretwienia ust, bóle zatok (rzadko), bóle ucha, piszczenie w uszach czy zatykanie uszu, bóle szyi. Bóle mięśni, straszne osłabienie, ospałość i kompletna dezorientacja, jakbym tracił swiadomość tego gdzie ja w zasadzie jestem. Bolą mnie też oczy, kręgosłup. Najbardziej niepokojącym objawem i tak jest straszne osłabienie i dezorientacja/ogłupienie. Uczucie tracenia świadomości, jakbym zaczął mylić wszystko i miał kompletny nieład w głowie. Mam też problem ze wzrokiem. Mam wrażenie jakby znacznie się pogorszył. Byłem na TK głowy ale robioną miałem bez kontrastu. Tomografia nic nie wykazała ale wciąż mam wątpliwości co do tych badań przez fakt, że została zrobiona bez kontrastu.
Jak myślicie, czy to nadal nerwica?
Od wielu lat cierpie na nerwicę. Kiedyś, dawno temu zaczęło się to od strachu, że mam raka płuc czy chore serce. Trawało to chwile bo niedługo później przyszła derealizacja/depersonalizacja i moim konikiem stała się schizofrenia. Trawało to sporo czasu. Raz przechodziło zupełnie, raz wracało. Kilka miesięcy temu zaś zaczęły się moje objawy somatyczne. Na początku byłem pewien, że mam raka płuc ale prześwietlenie nic nie wykazało. Sądziłem tak gdyż ciągle miałem mdłości, kilka razy zrobiło mi się ciemno przed oczami w losowym momencie (na ten przykład gdy byłem w sklepie) bolały mnie płuca, z rana kaszlałem niemożliwie, odpluwałem dziwną, brązową wydzieline. Strach przed chorobą płuc minął po zrobieniu badań ale przyszedł strach o guza mózgu. Wszystkie powyższe objaw (no, większość) utrzymuje się do dziś ale doszły jeszcze bóle głowy Czasami są one silne, jednostronne ale chwilowe. Czasami są przez cały dzień. Nigdy nie jest to ból pulsujący, zawsze uciskający lub uczucie drętwienia. Lokalizuje się różnie. Często gdy dotykam się w okolicach skroni po prawej stronie czuje tępy ból głowy który nieco promieniuje do czubka głowy. Ciągły scisk szczęki, dretwienia twarzy, dretwienia ust, bóle zatok (rzadko), bóle ucha, piszczenie w uszach czy zatykanie uszu, bóle szyi. Bóle mięśni, straszne osłabienie, ospałość i kompletna dezorientacja, jakbym tracił swiadomość tego gdzie ja w zasadzie jestem. Bolą mnie też oczy, kręgosłup. Najbardziej niepokojącym objawem i tak jest straszne osłabienie i dezorientacja/ogłupienie. Uczucie tracenia świadomości, jakbym zaczął mylić wszystko i miał kompletny nieład w głowie. Mam też problem ze wzrokiem. Mam wrażenie jakby znacznie się pogorszył. Byłem na TK głowy ale robioną miałem bez kontrastu. Tomografia nic nie wykazała ale wciąż mam wątpliwości co do tych badań przez fakt, że została zrobiona bez kontrastu.
Jak myślicie, czy to nadal nerwica?