Strona 1 z 1

Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 16:46
autor: ImperfectM
Witajcie Serdecznie,zmagam się z nerwicą od kilku miesięcy...zaczęło się od tego,ze znalazlaam u siebie ,,kulkę" za uchem..od razu zaczelam czytac w internecie,co to mozebyc za diabelstwo...wiadoimo internet=nowotwór.. i od tamtej pory zaczął się mój koszmar..gonitwa po lekarzach, usg szyi,brzucha, rtg klatki, morfologia.. Wszystko wyszło w porzadku, po za usg: za pierwszym razem miałam węzły podzuchowe odczynowe, za drugim również usg ukazało te węzły, które miesiąc później się powiększyły.. I ciągle byłyby wezlami odczynowe..nie dawało mi to spokoju i Doszło to do tego,że wyladowalam u onkologa, który również nie widział nic w moich wezlach nie tak.. Miałam każdy możliwy objawy..Aktualnoe swędzi mnie skóra,najczęściej jak wstanę z łóżka, jest to świąd punktowy,czyli raz Tu, raz tam, bez żadnej wysypki i klujacy.. Strasznie boję się ziarnicy i innych chorób hematologicznych.. Czy ktoś miał coś podobnego? Oczywiście,to jest historia,, na szybko " bo gdybym miała opisywać wszystko, to obawiam się,że brakło by mi życia. Pozdrawiam serdecznie!

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 16:47
autor: Nerwyzestali
Jak onkolog ci mówi, że to nie rak to nie rak.

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 16:50
autor: ImperfectM
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 16:47
Jak onkolog ci mówi, że to nie rak to nie rak.
Uwierzylabym naprawdę w kto, gdyby nie te objawy.. Szczególnie charakterystyczne dla tej choroby.. Jak ja się już swedzenia skóry boję, to mam ostra sieke w głowie... Sama nie wiem

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:01
autor: Nerwyzestali
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 16:50
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 16:47
Jak onkolog ci mówi, że to nie rak to nie rak.
Uwierzylabym naprawdę w kto, gdyby nie te objawy.. Szczególnie charakterystyczne dla tej choroby.. Jak ja się już swedzenia skóry boję, to mam ostra sieke w głowie... Sama nie wiem
Onkolog. Gość pracuje jako spec od raka i mówi ci, że nie masz raka. Przeczytaj sobie na forum listę objawów nerwicy.

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:11
autor: ImperfectM
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 17:01
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 16:50
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 16:47
Jak onkolog ci mówi, że to nie rak to nie rak.
Uwierzylabym naprawdę w kto, gdyby nie te objawy.. Szczególnie charakterystyczne dla tej choroby.. Jak ja się już swedzenia skóry boję, to mam ostra sieke w głowie... Sama nie wiem
tak wiem, że świąd Równiez może być na tle nerwowym, staram się o tym nie myśleć, ale co jakiś czas właśnie dopada mnie taka swedziawka i zastanawia mnie to, że skoro ja wypieram to ze swojej świadomości, bynajmniej się staram to dlaczego dalej swędzi... Może to jednak nie nerwica

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:16
autor: Nerwyzestali
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:11
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 17:01
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 16:50


Uwierzylabym naprawdę w kto, gdyby nie te objawy.. Szczególnie charakterystyczne dla tej choroby.. Jak ja się już swedzenia skóry boję, to mam ostra sieke w głowie... Sama nie wiem
tak wiem, że świąd Równiez może być na tle nerwowym, staram się o tym nie myśleć, ale co jakiś czas właśnie dopada mnie taka swedziawka i zastanawia mnie to, że skoro ja wypieram to ze swojej świadomości, bynajmniej się staram to dlaczego dalej swędzi... Może to jednak nie nerwica
Mało kto w nerwicy po dopuszczeniu do siebie, że ma nerwice i te somaty są od tego, od razu doznaje ulgi i somaty znikają. Praktycznie cały czas somaty sie utrzymują jeszcze jakiś czas.

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:18
autor: ImperfectM
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 17:16
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:11
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 17:01
tak wiem, że świąd Równiez może być na tle nerwowym, staram się o tym nie myśleć, ale co jakiś czas właśnie dopada mnie taka swedziawka i zastanawia mnie to, że skoro ja wypieram to ze swojej świadomości, bynajmniej się staram to dlaczego dalej swędzi... Może to jednak nie nerwica
Mało kto w nerwicy po dopuszczeniu do siebie, że ma nerwice i te somaty są od tego, od razu doznaje ulgi i somaty znikają. Praktycznie cały czas somaty sie utrzymują jeszcze jakiś czas.
Ostatnio bolało mnie również w klacie, co także przypisalam sobie tej chorobie,po rtg i ukazaniu,że w płucach nic się nie znajduje, ból minął i każda inna przypadłość, która odczuwalam
Dziękuję za odpowiedź..

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:21
autor: Nerwyzestali
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:18
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 17:16
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:11


Mało kto w nerwicy po dopuszczeniu do siebie, że ma nerwice i te somaty są od tego, od razu doznaje ulgi i somaty znikają. Praktycznie cały czas somaty sie utrzymują jeszcze jakiś czas.
Ostatnio bolało mnie również w klacie, co także przypisalam sobie tej chorobie,po rtg i ukazaniu,że w płucach nic się nie znajduje, ból minął i każda inna przypadłość, która odczuwalam
Dziękuję za odpowiedź..
Mnie rok temu bolała codziennie głowa, uciski, kłucia, wybudzania w nocy. Czytałem o rakach, tętniakach. Poszedłem zrobić rezonans. Wszystko wyszło dobrze. Objawy minęły od razu.

Od 2 miesięcy zaczęły się u mnie po ataku paniki uciski i kłucia w klatce i plecach codziennie. Badania zrobiłem, byłem u lekarzy, wszystko wyszło dobrze. Tym razem somaty dalej się utrzymują ale powoli słabną i czuję się coraz lepiej.

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:48
autor: ImperfectM
A czy bierzesz jakieś leki na to wszystko? Chodzisz na psychoterapie?? Jak rozróżnić ta przeklęta nerwice, od faktycznie innych przypadłosci.. Czy ludzie z nerwica serio tak wszystko analizują i sprowadzają wszystko do najgorszego??

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:49
autor: bbea
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:48
A czy bierzesz jakieś leki na to wszystko? Chodzisz na psychoterapie?? Jak rozróżnić ta przeklęta nerwice, od faktycznie innych przypadłosci.. Czy ludzie z nerwica serio tak wszystko analizują i sprowadzają wszystko do najgorszego??
Tak, tak właśnie robią ludzie z nerwica:)

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 17:50
autor: Mun
analiza to podstawa nerwicy :]. Czarne scenariusze też.

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 18:10
autor: Nerwyzestali
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:48
A czy bierzesz jakieś leki na to wszystko? Chodzisz na psychoterapie?? Jak rozróżnić ta przeklęta nerwice, od faktycznie innych przypadłosci.. Czy ludzie z nerwica serio tak wszystko analizują i sprowadzają wszystko do najgorszego??
Nie biorę leków. Chcę psychicznie to wyleczyć, bo to jest najważniejsze.

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 19:36
autor: ImperfectM
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 18:10
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:48
A czy bierzesz jakieś leki na to wszystko? Chodzisz na psychoterapie?? Jak rozróżnić ta przeklęta nerwice, od faktycznie innych przypadłosci.. Czy ludzie z nerwica serio tak wszystko analizują i sprowadzają wszystko do najgorszego??
Nie biorę leków. Chcę psychicznie to wyleczyć, bo to jest najważniejsze.
Również chciałabym w ten sposób pokonać ta mende przeklęta.. Ale chodzę na psychoterapie, która póki co pozwala mi zrozumieć dlaczego tak się dzieje, ale somaty nie opuszczają.. I bardzo skupiam się aktualnie na tej skórze...

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 11 lipca 2018, o 22:21
autor: agnefka28
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 19:36
Nerwyzestali pisze:
11 lipca 2018, o 18:10
ImperfectM pisze:
11 lipca 2018, o 17:48
A czy bierzesz jakieś leki na to wszystko? Chodzisz na psychoterapie?? Jak rozróżnić ta przeklęta nerwice, od faktycznie innych przypadłosci.. Czy ludzie z nerwica serio tak wszystko analizują i sprowadzają wszystko do najgorszego??
Nie biorę leków. Chcę psychicznie to wyleczyć, bo to jest najważniejsze.
Również chciałabym w ten sposób pokonać ta mende przeklęta.. Ale chodzę na psychoterapie, która póki co pozwala mi zrozumieć dlaczego tak się dzieje, ale somaty nie opuszczają.. I bardzo skupiam się aktualnie na tej skórze...
Z tym wkręcaniem sobie chorób, nieszczęść i myślenie katastroficzne to twardy orzech do zgryzienia. Bo teoretycznie-jesteś TERAZ zdrowa, onkolog tak stwierdził i jest luz. Myśleniem o chorobach ani ich nie wywołasz, ale też i nie unikniesz. Tu chyba zdrowy rozsądek powinien pozostać, czyli badanie się profilaktyczne i nic więcej. Dużo jest nieszczęść na świecie, niestety, ale jest duża szansa, że akurat te najgorsze rzeczy Cię ominą. Ludzie bez nerwicy, optymiści itp nie zastanawiają się teraz nad chorobami, nie analizują czy są zdrowi czy mają raka, czy też nie. Idą do przodu każdego dnia. Nie myśl za dużo i nie doszukuj się, nakręcając się będziesz mieć setki tysięcy objawów😋

Re: Wkręcanie sobie chorób...

: 12 lipca 2018, o 08:40
autor: Nerwyzestali
Istotą jest aby uwierzyć lekarzom. Uwierzyć w badania i że nam nic nie jest. Ja też mam dalej wątpliwości ale coraz bardziej się przekonuję.