Strona 1 z 1
sprawdzanie myśli i objawów
: 11 maja 2018, o 10:59
autor: Kataraka
Hej jak Wiecie u mnie dominuje duża kontrola...sprawdzanie samopoczucia, mam schemat sprawdzania myśl i objaw.... Chociaż objawy aż tak nie męczą męczy mnie to sprawdzanie i analiza moich ruchów...co robię jak robię...albo tego co się ze mną dzieje... że brzuch spięty to zaraz będzie mnie brało na kupę...siadam i wsłuchuję się w objawy czy jestem uspokojona czy nie...co mi dokucza a co nie... Do tego dochodzą myśli lękowe że sobie z tym nie poradzę...że przez tą kontrolę zwariuję...nie potrafię jej porzucić, chociaż udawało mi się to doskonale ostatnio teraz po prostu zaczęła ona mnie przerażać. Tak czytałam cały post Divina na temat kontroli i dalej nie wiem jak z niej wyjść....
Re: sprawdzanie myśli i objawów
: 11 maja 2018, o 21:23
autor: Adrian99
Kataraka pisze: ↑11 maja 2018, o 10:59
Hej jak Wiecie u mnie dominuje duża kontrola...sprawdzanie samopoczucia, mam schemat sprawdzania myśl i objaw.... Chociaż objawy aż tak nie męczą męczy mnie to sprawdzanie i analiza moich ruchów...co robię jak robię...albo tego co się ze mną dzieje... że brzuch spięty to zaraz będzie mnie brało na kupę...siadam i wsłuchuję się w objawy czy jestem uspokojona czy nie...co mi dokucza a co nie... Do tego dochodzą myśli lękowe że sobie z tym nie poradzę...że przez tą kontrolę zwariuję...nie potrafię jej porzucić, chociaż udawało mi się to doskonale ostatnio teraz po prostu zaczęła ona mnie przerażać. Tak czytałam cały post Divina na temat kontroli i dalej nie wiem jak z niej wyjść....
Ooj wiem o czym mowisz. Ja mialem tak samo i w sumie czasem nadal mam ze analizuje swoje mysli i sprawdzam czy moze nie jestem chory psychicznie. Mialem takie 3 dni ze 24h na dobe analizowalem na wszystkie mozliwe sposoby... myslalem ze dostane kota i nie wyrobie. W koncu zaakceptowalem to ze taki jestem co pozwolilo troche opanowac mój analityczny umysł
Tak wiec porzucenie kontroli przy takim umysle da ci wiele, tak samo akceptacja. No i staraj sie nie brnąć w te myśli, kieruj uwagę do zewnątrz
Re: sprawdzanie myśli i objawów
: 11 maja 2018, o 21:27
autor: Adrian99
Moja terapeutka nauczyla mnie takiego cwiczenia na uważność, czyli na bycie tu i teraz. Wpisz sobie w google i postaraj się wykorzystac, na pewno ci pomoże.
http://michalpasterski.pl/2009/10/badz-tu-i-teraz/ - masz przyklad takiego cwiczenia.
Re: sprawdzanie myśli i objawów
: 11 maja 2018, o 21:59
autor: Nipo
Super to jest

to jest coś takiego jak mindfullnes

Re: sprawdzanie myśli i objawów
: 11 maja 2018, o 23:27
autor: Kataraka
Adrian99 pisze: ↑11 maja 2018, o 21:23
Kataraka pisze: ↑11 maja 2018, o 10:59
Hej jak Wiecie u mnie dominuje duża kontrola...sprawdzanie samopoczucia, mam schemat sprawdzania myśl i objaw.... Chociaż objawy aż tak nie męczą męczy mnie to sprawdzanie i analiza moich ruchów...co robię jak robię...albo tego co się ze mną dzieje... że brzuch spięty to zaraz będzie mnie brało na kupę...siadam i wsłuchuję się w objawy czy jestem uspokojona czy nie...co mi dokucza a co nie... Do tego dochodzą myśli lękowe że sobie z tym nie poradzę...że przez tą kontrolę zwariuję...nie potrafię jej porzucić, chociaż udawało mi się to doskonale ostatnio teraz po prostu zaczęła ona mnie przerażać. Tak czytałam cały post Divina na temat kontroli i dalej nie wiem jak z niej wyjść....
Ooj wiem o czym mowisz. Ja mialem tak samo i w sumie czasem nadal mam ze analizuje swoje mysli i sprawdzam czy moze nie jestem chory psychicznie. Mialem takie 3 dni ze 24h na dobe analizowalem na wszystkie mozliwe sposoby... myslalem ze dostane kota i nie wyrobie. W koncu zaakceptowalem to ze taki jestem co pozwolilo troche opanowac mój analityczny umysł
Tak wiec porzucenie kontroli przy takim umysle da ci wiele, tak samo akceptacja. No i staraj sie nie brnąć w te myśli, kieruj uwagę do zewnątrz
Tak tak staram się, jest to mega ciężkie, bo wtedy gdy się pojawia potrafi mnie trzymać ze 3 tygodnie

U przyjaciółki jak jestem prawie całkowicie porzucam kontrolę

Dzisiaj byłam oglądałyśmy film i praktycznie w 100% skupiłam się na filmie. Czasami mam tak że staram się jak najbardziej wyluzować ciało i pozwalać sobie na tę kontrolę wtedy ona przechodzi albo staje się mniej dotkliwa
Najgorzej mam w robocie bo trzeba wszystko podopinać na ostatni guzik a jak porzucam kontrolę to wydaje mi się że nie panuję nad tym
Kiedyś miałam tak że kontrolowałam swój oddech - też bardzo męczące.
W stanie stand - up byłam przez wiele lat na lekach

miodzio...ale zero wspomnień
