Strona 1 z 1

Nerwica, która uderzyła w serce

: 9 maja 2018, o 10:27
autor: span88
Cześć,

od jakiegoś miesiąca dość słabo się czuje. Przeżywałem już nerwicę, jednak wydawało mi się że teraz to tylko demony przeszłości. Niestety, chyba znowu powróciła i tym razem uderzyła w moje serce. Zaczęło się od lekkich tachykardii (puls w spoczynku 95), które trwały godzinę czy dwie, ale potem zacząłem się nakręcać i tachykardie trwały coraz dłużej i były coraz silniejsze. Doszły oczywiście kołatania. Robiłem EKG, wszystko wyszło w porządku, jednak mnie to średnio uspokoiło. Zacząłem sobie wmawiać, że serce tak szybko bijąc w końcu się zmęczy i naprawdę będę miał jakieś problemy z nim. Wcale nie pomógł fakt, że jednego dnia miałem puls praktycznie cały dzień na poziomie 110 - 150.

Teraz natomiast jest jeszcze gorzej, bo... serce mi zwolniło. Wczoraj przed snem, gdy byłem już dość odprężony miałem puls tylko 56. Nawet w ciągu dnia udało mi się taki złapać, siedząc w pracy. W momencie w którym to pisze, utrzymuje się na poziomie jakichś 60 uderzeń, a ja jestem przerażony, bo raz że zahacza to o bradykardię, to dwa - boję się, że serce właśnie zmęczyło się tymi wcześniejszymi skokami pulsu i teraz będzie tylko zwalniać. Proszę o jakąś radę... Teraz co chwilę mam 'odruch' mierzenia sobie pulsu, a gdy czuje że bije zbyt wolno dodatkowo się nakręcam.

Aha co do wieku i stanu fizycznego - student, 21 lat, teraz mocno umiarkowana aktywność fizyczna, chociaż w liceum i wcześniej przynajmniej te 2-3x w tygodniu coś ćwiczyłem (najczęściej koszykówka)

Re: Nerwica, która uderzyła w serce

: 9 maja 2018, o 14:11
autor: Celine Marie
Ja mam puls ledwo 50 i żyję,objawy serca to chyba najczęstszy objaw nerwicy ,nic Ci nie będzie,skoro serce masz zdrowe to masz zdrowe .Poczytaj forum,pełno masz tematów o objawach sercowych ,im bardziej się na tym skupiasz tym bardziej Ci ono dokucza lub raczej myślisz,że dokucza

Re: Nerwica, która uderzyła w serce

: 9 maja 2018, o 15:00
autor: span88
Dzięki za odpowiedź. Wiesz, łatwo jest powiedzieć, sam sobie tłumaczę, że jestem zdrowy i to tylko nerwica - dopóki nie przychodzi jakiś atak wszystko jest okej - gorzej, gdy już przyjdzie, wtedy średnio trzymam się tego co sobie obiecałem wcześniej, bo mnie zakuło / zakręciło mi się w głowie / za wolno bije itp.

Jeszcze jedno pytanie. Jako że z natury jestem osobą wrażliwą, a teraz do tego doszło jeszcze rozchwianie emocjonalne z powodu tego cholerstwa - zdarza mi sie, gdy się czegoś przestraszę, ale nie tylko - np pomyślę o czymś silnie ekscytującym, że serce natychmiast przyśpiesza, do tego czuje takie dziwne uczucie w mostku / splocie słonecznym. Nie wiem jak to opisać coś jakby serce spadało, albo przeciwnie podskakiwało do góry. Tak czy inaczej nieprzyjemne. I chociaż ciagle sobie powtarzam, że to nerwica, to jednak pojawiają się takie myśli które mówią że przez takie akcje w końcu serce mi wysiądzie. Przecież to nie może być zdrowe, takie skoki pulsu i walenia parę razy dziennie...

Re: Nerwica, która uderzyła w serce

: 9 maja 2018, o 16:47
autor: Celine Marie
span88 pisze:
9 maja 2018, o 15:00
Dzięki za odpowiedź. Wiesz, łatwo jest powiedzieć, sam sobie tłumaczę, że jestem zdrowy i to tylko nerwica - dopóki nie przychodzi jakiś atak wszystko jest okej - gorzej, gdy już przyjdzie, wtedy średnio trzymam się tego co sobie obiecałem wcześniej, bo mnie zakuło / zakręciło mi się w głowie / za wolno bije itp.

Jeszcze jedno pytanie. Jako że z natury jestem osobą wrażliwą, a teraz do tego doszło jeszcze rozchwianie emocjonalne z powodu tego cholerstwa - zdarza mi sie, gdy się czegoś przestraszę, ale nie tylko - np pomyślę o czymś silnie ekscytującym, że serce natychmiast przyśpiesza, do tego czuje takie dziwne uczucie w mostku / splocie słonecznym. Nie wiem jak to opisać coś jakby serce spadało, albo przeciwnie podskakiwało do góry. Tak czy inaczej nieprzyjemne. I chociaż ciagle sobie powtarzam, że to nerwica, to jednak pojawiają się takie myśli które mówią że przez takie akcje w końcu serce mi wysiądzie. Przecież to nie może być zdrowe, takie skoki pulsu i walenia parę razy dziennie...
Posłuchaj sobie od 47:22 minuty jak nie che Ci się całego https://www.youtube.com/watch?v=S7Iq29_K20c&t=618s

Re: Nerwica, która uderzyła w serce

: 9 maja 2018, o 17:54
autor: GaunterODim
span88 pisze:
9 maja 2018, o 10:27
Cześć,

od jakiegoś miesiąca dość słabo się czuje. Przeżywałem już nerwicę, jednak wydawało mi się że teraz to tylko demony przeszłości. Niestety, chyba znowu powróciła i tym razem uderzyła w moje serce. Zaczęło się od lekkich tachykardii (puls w spoczynku 95), które trwały godzinę czy dwie, ale potem zacząłem się nakręcać i tachykardie trwały coraz dłużej i były coraz silniejsze. Doszły oczywiście kołatania. Robiłem EKG, wszystko wyszło w porządku, jednak mnie to średnio uspokoiło. Zacząłem sobie wmawiać, że serce tak szybko bijąc w końcu się zmęczy i naprawdę będę miał jakieś problemy z nim. Wcale nie pomógł fakt, że jednego dnia miałem puls praktycznie cały dzień na poziomie 110 - 150.

Teraz natomiast jest jeszcze gorzej, bo... serce mi zwolniło. Wczoraj przed snem, gdy byłem już dość odprężony miałem puls tylko 56. Nawet w ciągu dnia udało mi się taki złapać, siedząc w pracy. W momencie w którym to pisze, utrzymuje się na poziomie jakichś 60 uderzeń, a ja jestem przerażony, bo raz że zahacza to o bradykardię, to dwa - boję się, że serce właśnie zmęczyło się tymi wcześniejszymi skokami pulsu i teraz będzie tylko zwalniać. Proszę o jakąś radę... Teraz co chwilę mam 'odruch' mierzenia sobie pulsu, a gdy czuje że bije zbyt wolno dodatkowo się nakręcam.

Aha co do wieku i stanu fizycznego - student, 21 lat, teraz mocno umiarkowana aktywność fizyczna, chociaż w liceum i wcześniej przynajmniej te 2-3x w tygodniu coś ćwiczyłem (najczęściej koszykówka)
Zrób sobie dla pewności echo i wtedy będziesz miał solidną podpórkę dla swojej psychiki. Ja też miałem tętno nieraz 52-53 a nieraz 130-140 także sam widzisz jak to jest w nerwicy. Kołatało, zwalniało, przyśpieszało, czułem jakby się zatrzymywało, kłuł, bolało, biło nierówno i jakbym się jeszcze zastanowił to pewnie bym coś dopisał.