Ciągła konttola oddechu i kaszel psychogenny
: 1 maja 2018, o 18:54
Witam
Jak już pisałem w powitalni przeżyłem dużo i męczy/denerwuje mnie ciągła kontrola oddechu i kaszel psychogenny. Byłem wczoraj u psychologa na 1 wizycie opowiedziałem całą swoją smutną historię i psychiatra powiedział mi jasno że muszę mózg czymś innym zajmować nie dać lękom i kaszlowi dominować i zapytała o sport powiedziałem że może zacznę bieganie może rower a pani psycholog zapytała
"a może basen?" wahałem się ale kupiłem wczoraj kąpielówki i dziś byłem na basenie po wieloletniej przerwie. Lęki się ponasilały bo to obcowanie z ludźmi prysznic z innymi no ale najgorsze to było to że pływać to potrafię tylko na plecach a przy zanurzeniu się do brody następuje lęk ścisk w mostku i koniec pokaleczyłem pływanie 45minut po czym podszedł do mnie ratownik który też uczy pływania i zaczął mi tłumaczyć dlaczego jak zanurzam głowę to do nosa wody nabieram itp. Później zrobiłem spacer dookoła Jasnych Błoni (Szczecinianie wiedzą gdzie) a że dziś jakiś jarmark to też ludzi więcej niż zwykle. Niestety mój kaszel się nasilił i występują częstsze mrowienia i ataki lęku/paniki.
Pytanie do Was czy wystawiając się na takie stresujące dla mnie próby mam prawo mieć mocniejsze objawy takie jak ten kaszel mrowienia itp. Jak sobie z tym radzić?
Pozdrawiam
Kucharski Wojciech
Jak już pisałem w powitalni przeżyłem dużo i męczy/denerwuje mnie ciągła kontrola oddechu i kaszel psychogenny. Byłem wczoraj u psychologa na 1 wizycie opowiedziałem całą swoją smutną historię i psychiatra powiedział mi jasno że muszę mózg czymś innym zajmować nie dać lękom i kaszlowi dominować i zapytała o sport powiedziałem że może zacznę bieganie może rower a pani psycholog zapytała
"a może basen?" wahałem się ale kupiłem wczoraj kąpielówki i dziś byłem na basenie po wieloletniej przerwie. Lęki się ponasilały bo to obcowanie z ludźmi prysznic z innymi no ale najgorsze to było to że pływać to potrafię tylko na plecach a przy zanurzeniu się do brody następuje lęk ścisk w mostku i koniec pokaleczyłem pływanie 45minut po czym podszedł do mnie ratownik który też uczy pływania i zaczął mi tłumaczyć dlaczego jak zanurzam głowę to do nosa wody nabieram itp. Później zrobiłem spacer dookoła Jasnych Błoni (Szczecinianie wiedzą gdzie) a że dziś jakiś jarmark to też ludzi więcej niż zwykle. Niestety mój kaszel się nasilił i występują częstsze mrowienia i ataki lęku/paniki.
Pytanie do Was czy wystawiając się na takie stresujące dla mnie próby mam prawo mieć mocniejsze objawy takie jak ten kaszel mrowienia itp. Jak sobie z tym radzić?
Pozdrawiam
Kucharski Wojciech