Strona 1 z 1
Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 00:46
autor: Rybik w Machinie
Tak tylko na chwilę wpadłem, żeby powiedzieć, że w sumie zdrowy jestem chyba.
Rzuciłem leki, psychiatra jak już to chce mnie spotkać przypadkiem na ulicy w randomowej sytuacji, czuje się lepiej, śpię też dobrze, lęków brak.
Dolegliwości zdrowotne są, ale jestem już stary po prostu, tak już będzie.
Wiele mnie nauczyliście, wiele pomogliście mi zrozumieć, ale i tak zdania w wielu kwestiach nie zmieniłem.
W każdym razie dziękuję wszystkim za pomoc i rady. Nie zrozumcie mnie źle - ale wolałbym tutaj nie wracać już - z oczywistych przyczyn.
I tak na zakończenie złote myśli: nikt nie ma równego startu w życie, każdy ma defekty, każdy jest zepsuty - tylko w mniejszym lub większym stopniu i nie każdy o tym wie. Ludzie są okropni.
Pozdrawiam i dobranoc ziomeczki

Re: Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 08:22
autor: Iwona29
Oooo

Gratuluję a tak się bałeś o serce i resztę.
Stabilności kolego i powodzenia w życiu
Szerokich lotów

Re: Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 08:46
autor: Nipo
Gratulacje kolego !!szkoda nam będzie tylko super nazwy użytkownika

ale bardzo się cieszę ze osiągnąłeś sukces

Re: Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 09:42
autor: menago49
Oby takich wiecej POWODZENIA
Re: Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 11:16
autor: katarzynka
Gratulacje Pieseł! Tak trzymaj, wszystkiego dobrego dla Ciebie

Re: Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 11:19
autor: Nipo
katarzynka pisze: ↑22 kwietnia 2018, o 11:16
Gratulacje Pieseł! Tak trzymaj, wszystkiego dobrego dla Ciebie
Piesel hehe
Re: Żegnam ziomeczki
: 22 kwietnia 2018, o 11:41
autor: Laurka2018
Re: Żegnam ziomeczki
: 31 maja 2018, o 11:59
autor: Rybik w Machinie
Dobra ziomeczki, to chyba fałszywy alarm był z tym wyzdrowieniem niestety :X
Było dobrze dłuższy czas, ale jak nie pierdolnęło nagle to chyba z podwójną mocą co najmniej... Więc od jakiegoś czasu żyję sobie pośród potężnych ataków paniki, ciągłego zmęczenia i bólu, wysiadającego serca, umierania, wszechobecnej hipochondrii oraz duszenia. No umieram znowu - zatem stety/niestety do Was wracam, bo tutaj najlepsza pomoc.
Re: Żegnam ziomeczki
: 31 maja 2018, o 12:01
autor: Nipo
Rybik w Machinie pisze: ↑31 maja 2018, o 11:59
Dobra ziomeczki, to chyba fałszywy alarm był z tym wyzdrowieniem niestety :X
Było dobrze dłuższy czas, ale jak nie pierdolnęło nagle to chyba z podwójną mocą co najmniej... Więc od jakiegoś czasu żyję sobie pośród potężnych ataków paniki, ciągłego zmęczenia i bólu, wysiadającego serca, umierania, wszechobecnej hipochondrii oraz duszenia. No umieram znowu - zatem stety/niestety do Was wracam, bo tutaj najlepsza pomoc.
Spokojnie to już może to ostatni kryzys na drodze

Re: Żegnam ziomeczki
: 31 maja 2018, o 12:42
autor: Celine Marie
Mało to pocieszające ,że to wraca
Re: Żegnam ziomeczki
: 31 maja 2018, o 12:55
autor: dankan
To nie kwestia powrotu tylko tego że kolega wyżej wcale z tego nie wyszedł

Przecież to wystarczy spojrzeć na posty, czata, kiedy ktoś boi się ciągle chorób, ma do tego sytuacje życiową trudną i nagle pisze, że wyszedł z tego bo 3 tygodnie jest lepiej, no to naprawdę ja doradzam zorientować się czym jest wyjście z zaburzenia. A jest nim postawienie wszystkich kart na ryzykowanie i zmianę sposobu życia oraz podejścia do zaburzenia.
Więc jeśli ktoś z was myśli że pominie te kroki i to minie samo to tak na pewno nie będzie

Re: Żegnam ziomeczki
: 31 maja 2018, o 13:17
autor: katarzynka
Rybik w Machinie pisze: ↑31 maja 2018, o 11:59
Dobra ziomeczki, to chyba fałszywy alarm był z tym wyzdrowieniem niestety :X
Było dobrze dłuższy czas, ale jak nie pierdolnęło nagle to chyba z podwójną mocą co najmniej... Więc od jakiegoś czasu żyję sobie pośród potężnych ataków paniki, ciągłego zmęczenia i bólu, wysiadającego serca, umierania, wszechobecnej hipochondrii oraz duszenia. No umieram znowu - zatem stety/niestety do Was wracam, bo tutaj najlepsza pomoc.
Nic nie bój Pieseł, nie jesteś sam, a co Cię nie zabije, to Cię wzmocni!

Re: Żegnam ziomeczki
: 31 maja 2018, o 13:51
autor: nocenadnie
Rybik w Machinie pisze: ↑31 maja 2018, o 11:59
Dobra ziomeczki, to chyba fałszywy alarm był z tym wyzdrowieniem niestety :X
Było dobrze dłuższy czas, ale jak nie pierdolnęło nagle to chyba z podwójną mocą co najmniej... Więc od jakiegoś czasu żyję sobie pośród potężnych ataków paniki, ciągłego zmęczenia i bólu, wysiadającego serca, umierania, wszechobecnej hipochondrii oraz duszenia. No umieram znowu - zatem stety/niestety do Was wracam, bo tutaj najlepsza pomoc.
Jeszcze trochę pracy przed toba

Re: Żegnam ziomeczki
: 2 czerwca 2018, o 22:25
autor: Rybik w Machinie
No trochę to mało powiedziane

Ciężki okres miałem i wszystko wróciło. Najpierw serce, ale z tym sobie poradziłem.
Ale teraz za to wesoło mam z głową i układem nerwowym - dłonie nie działają jak dawniej, głowa dziwnie boli z tyłu/mam zawroty/czasami czuję, jakbym tracił świadomość, a na domiar złego dwa dni temu jeszcze się mocno uderzyłem w łeb. Nerwica na całego poszła :/