Dorosłość/ przeprowadzka
: 16 kwietnia 2018, o 09:45
Hej moi mili ! Dawno tu nie zaglądałam, a to dlatego, że studia mnie pochłoneły. Jednak dalej czuje mój mózg jeszcze nie czuje się w nowym(wynajmowanym) mieszkaniu jak w domu. Nadal chętnie bym wróciła do rodzinnego domku, ciepełka i wróciła tam na stałe. Chociaz logicznie wiem, że to byłoby błędem i cofnęłabym się w rozwoju osobistym. Jak pomysle o przyszłosci i o tym, że kiedys nie bede prawie co tydzień odwiedzać rodziców jest mi smutno.
Wiadomo kiedy mózg się przystosuje całkowicie do zmian i będę się czuła w nowym mieszkaniu jak w domu?
Nie mam źle, ale nerwica czasami lubi się mną bawić wmawiając, że zaraz dostanę depresji, ale nie dostałam na początku, to czemu teraz miałabym dostać? Mam wrażenie, że czasami agresywnie czepia się nerwica każdej głupoty tylko po to bym nie dała jej odejść.
Czy emocje przeprowadzki mogły jeszcze nie opasc? Ile trwa kwestia "przyzwyczajenia" do nowego miasta?
Psychicznie bardzo bym chciała czuć się tam jak w domu rodzinnym. Logicznie wiem, że jestem w dobrym miejscu w swoim życiu więc co nie gra?
Wiadomo kiedy mózg się przystosuje całkowicie do zmian i będę się czuła w nowym mieszkaniu jak w domu?
Nie mam źle, ale nerwica czasami lubi się mną bawić wmawiając, że zaraz dostanę depresji, ale nie dostałam na początku, to czemu teraz miałabym dostać? Mam wrażenie, że czasami agresywnie czepia się nerwica każdej głupoty tylko po to bym nie dała jej odejść.
Czy emocje przeprowadzki mogły jeszcze nie opasc? Ile trwa kwestia "przyzwyczajenia" do nowego miasta?
Psychicznie bardzo bym chciała czuć się tam jak w domu rodzinnym. Logicznie wiem, że jestem w dobrym miejscu w swoim życiu więc co nie gra?