Chyba zaczynam to ogarniać
: 22 marca 2018, o 14:18
Chyba zaczynam rozumieć o co chodzi z tą nerwicą chyba to do mnie dochodzi , z tą nerwicą jest jak z zepsutym alarmem który się włącza kiedy chce a wszelkie próby naprawienia go powodują że jeszcze bardziej wariuję jedyną metodą jest przeczekać zaakceptować że po prostu jest po psuty i po pewnym czasie przestanie nam przeszkadzać. Zauważyłem że moja nerwica jest cykliczna prawie cały czas jest ten sam schemat atakuje zaraz prawie przy obudzeniu a uspokaja się kiedy nachodzi wieczór atakuje mnie w tedy kiedy mój mózg osiąga szczytową formę jest najbardziej aktywny tzn wtedy kiedy jest wyspany nerwica słabnie kiedy mój umysł gotuje się do snu , czyli jedynym sposobem na nerwice jest powiedzenie sobie że te wszystkie nieprzyjemne doznania chęć ucieczki palpitacje poty lęki itd itp to tylko nerwica i w tym stanie to normalne że tak się czujesz tak jak byś miał jakąś ranę która ci przeszkadza musisz zostawić ją w spokoju aby się sama zagoiła a nie grzebać w niej bo jak będziesz w nią ingerował to ci się nigdy nie zagoi a będzie tylko przeszkadzać.