Strona 1 z 1

Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 21:11
autor: Wiola1711
Hej,pisze tu poraz pierwszy.Wiem że nie jestem pierwszą i napewno nie ostatnią osobą która sobie czasem nie radzi w zaburzeniu,ale teraz mam ostry kryzys,czytam różne wasze posty i wiem że to mój układ nerwowy płata mi figle ale mam teraz tyle problemów ze wysiadam,mam troje dzieci,jedno trzy miesięczne w dodatku wychowuje rodzeństwo i w sumie z mężem jest nas siedmioro,niby nic wielkiego rodzina domowe obowiązki ale te korby dobijają mnie,mam lęk wysokości i nerwicę lękowa stwierdzonom przez lekarza,wspomagam się tabletkami ziołowymi i chyba zwariowałam bo przeprowadziłam się na drugie piętro...w ciąży było ok ale po porodzie coś pękło i się po sypało.Stare złe czasy przypominają się natrętnie,lęk wysokości się nasilił,czuję się przegrana biorąc leki ziołowe bo widzę że można z tego wyjść i muszę to zrobić sama,może mógł by mi ktoś podpowiedzieć jak sobie troszkę ulżyć w tym wszystkim.Tym co dotrwali w czytaniu do końca i odpiszą z góry bardzo dziękuję😊

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 21:58
autor: nocenadnie
Wiola1711 pisze:
4 marca 2018, o 21:11
Hej,pisze tu poraz pierwszy.Wiem że nie jestem pierwszą i napewno nie ostatnią osobą która sobie czasem nie radzi w zaburzeniu,ale teraz mam ostry kryzys,czytam różne wasze posty i wiem że to mój układ nerwowy płata mi figle ale mam teraz tyle problemów ze wysiadam,mam troje dzieci,jedno trzy miesięczne w dodatku wychowuje rodzeństwo i w sumie z mężem jest nas siedmioro,niby nic wielkiego rodzina domowe obowiązki ale te korby dobijają mnie,mam lęk wysokości i nerwicę lękowa stwierdzonom przez lekarza,wspomagam się tabletkami ziołowymi i chyba zwariowałam bo przeprowadziłam się na drugie piętro...w ciąży było ok ale po porodzie coś pękło i się po sypało.Stare złe czasy przypominają się natrętnie,lęk wysokości się nasilił,czuję się przegrana biorąc leki ziołowe bo widzę że można z tego wyjść i muszę to zrobić sama,może mógł by mi ktoś podpowiedzieć jak sobie troszkę ulżyć w tym wszystkim.Tym co dotrwali w czytaniu do końca i odpiszą z góry bardzo dziękuję😊
Hej napewno nie jesteś przegraną z faktu brania leków ziołowych, one tak naprawde pomagają nie dając specjalnych skutków ubocznych ani nie są super mocne. Sam używałem jakiś czas Tabletki Uspokajające Labofarm na ataki paniki nie pomagały jakoś specjalnie ale sam efekt, pomocy na to wszystko, który znajduję się w mojej kieszeni pomagał. Nie traktuj tego jako zło, tylko wspomaganie odburzania :D.
Jakby ci tu wymyślić, coś co pozowli na chwile się oderwać całkiem sporą masz rodzinkę i pewnie jesteś cały czas na posterunku w związku z dziciakami.
Musisz porozmawiać z mężem i poprosić żeby odciążył Cię w niektórych czynnościach , ponieważ potrzebujesz jakiegoś zajęcia poza rutyną dnia i samym faktem, że opieka matce nad dzieckiem sprawia jakąś radość :).
Najlepiej wrócić do jakiegoś zajęcia które sprawia ci największe szczescie i wciagą bardziej niż wszystkie inne zajęcia, chyba że jest to skrajnie niemozłiwe to wybierz te które jest najrealniejsze do wykonania. Jeśli lubiałaś biegać idź pobiegaj 30min mąż napewno sobie poradzi, nie dość że zadbasz o zdrowie, to endorfiny wydzielane w wyniku wysiłku fizycznego po czasie zrobią swoje. Nawet jeśli szydełkowanie, budzi w tobie pozytywne myśli i wizja, że uszyjesz sobie super ciepłe skarpeteczki w któych juz ci nigdy nie bedzie zimno spowoduje uśmiech na twojej buzi. To właśnie to zrób! Powodzenia!

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 22:04
autor: Wiola1711
Najmłodszy to tak zwany cyc hehe,muszę być na widoku,a co do tego co lubię to sudoku jak mam chwilę, zawszę jestem silna i daje radę ale ten lęk wysokości dokucza mi ...muszę to jakoś olać kurcze

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 22:09
autor: nocenadnie
Wiola1711 pisze:
4 marca 2018, o 22:04
Najmłodszy to tak zwany cyc hehe,muszę być na widoku,a co do tego co lubię to sudoku jak mam chwilę, zawszę jestem silna i daje radę ale ten lęk wysokości dokucza mi ...muszę to jakoś olać kurcze
To zajęcie mamy z głowy sudoku odnalezione.Zastanówmy się nad drugim problemem, dlaczego ten lęk wysokości tak ci doskwiera jakieś złe wspomnienia odnośnie wysokośći?
Ooo widzisz brawo ty! Tylko nie jakos olac. Tylko zlac "najcieplejszym moczem" jakim potrafisz :D

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 22:09
autor: katarzynka
Witaj Wiolu!

Pamiętaj, że co nie jest zakazane, jest dozwolone. Za tabletki ziołowe nikt głowy nie ucina, a skoro mogą pomóc, to dlaczego nie? Łykaj śmiało, jeśli czujesz pozytywne skutki.

Z taką wesołą gromadką w domu zapewne masz, co robić, ale pomyśl czasem o sobie. Pomyśl, co sprawiało Ci przyjemność przed zaburzeniem? I staraj się, czasem nawet wbrew sobie, wprowadzać te małe przyjemności w życie. Nie rezygnuj z zajęć, rzeczy, osób, nawet jeśli budzą w Tobie lęk. Wszystko czego pragniesz, jest po drugiej stronie strachu :friend:

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 22:44
autor: Wiola1711
Pracuje nad sobą codziennie, nie chodziłam po mostach teraz jakoś przechodzę,po usłyszeniu niektórych słów miałam jak ja to mówię loty,skurcz żołądka,ból głowy zawroty, mrówki przed oczami,teraz mam to w d...no to świruje w domu,bo drugie piętro...a jestem tu już 4miesiace i jak by się coś miało stać to by się już dawno stało, normalnie paradoks,a w domu zawsze się coś dzieje,jeszcze mamy trzy pieski :DD

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 22:48
autor: Wiola1711
Pamiętam że jak miałam cztery latka(a czasem nie pamiętam co było wczoraj hehe)to dziadek wziął mnie na barana i spadłam i już odkąd pamiętam boje się wysokości,wiem że trzeba to olać,ale wiedzieć a zrobić to dwie różne rzeczy...

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 4 marca 2018, o 23:10
autor: nocenadnie
Wiola1711 pisze:
4 marca 2018, o 22:48
Pamiętam że jak miałam cztery latka(a czasem nie pamiętam co było wczoraj hehe)to dziadek wziął mnie na barana i spadłam i już odkąd pamiętam boje się wysokości,wiem że trzeba to olać,ale wiedzieć a zrobić to dwie różne rzeczy...
Widzisz teraz o co chodzi w tym zaburzeniu? Te lęki pokazują ci o co tutaj chodzi, zrobic jest latwo tylko tez musisz pomyslec o tym inaczej ze lek to nie jest cos czego sie nalezy bac i uciekac. Tylko stawìć temu czoło i potraktować to jako motywacje do zmiany, sprobuj sobie zracjonalizowac ten lęk jak zaczniesz o tym myśleć stan sobie przed oknem i powiedz "no co nerwico? Stalo sie cos? Gowno sie stalo, prosze mi tu nie podsylac takich bezwartosciowych gniotow" :)))

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 5 marca 2018, o 08:24
autor: Wiola1711
Czyli dobrze się staram,tylko czasem za bardzo klne chyba....będę się starać dalej muszę,dziękuję za odpowiedzi

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 5 marca 2018, o 09:55
autor: witorrr98
Co do brania tabletek, to nie jest żadne przegranie czy coś.Jeść też musisz, a wywołuje ono też reakcje rozluźniającą w organizmie, jeśli się zje odpowiednie danie, to co, jesteś przegrana, bo jesz? :P

Re: Pełna głowa i ciężkie dni...

: 5 marca 2018, o 21:08
autor: Wiola1711
Hehe wszystko zależy od tego jak się do tego podejdzie,dzięki😉