Chyba coś z moim psychologiem i ze mną nie tak pomocy?
: 27 lutego 2018, o 20:30
Czesc Nerwusy ! 
BYłam dzisiaj na terapii zmieniłam nurt terapii bo uczeszczałam na Gestalt a teraz na schematów z poznawczo behawioralną .
to moja 3 wizyta u nowej Psycholog
Mój problem to silne stany lękowe plus nerwica natręctw myślowych , że nie dam rady wywiozą mnie do psychoatryka
Pani Psycholog stwierdziła , że jeśli w to uwierze to w koncu sie tak stanie? i sie jeszcze bardziej nakreciłam skoro o tym mysle ze nie dam rady i tam trafie ze zwariuje to faktycznie tak bedzie mam uczuci epustki i sie jej boje czuje cialy lęk w sobie . Mówi ze zwariować od lęku się nie da
Druga sprawa przez stany lękowe zaczełam sie niepewnie czuc w malzenstwie co chwile robi o glupoty awantury mezowi , mam pretensje ze tego nie rozumie mojej nerwicy ze czuje sie samotna , Pani psycholog twierdzi ze nie musi jej rozumiec , ale ze nie powinnam mu mowic ze boje sie nie wiem czego ze nie powinnam mu mowic o swoich lekach bo on pomysli ze zwariowalam i nie wytrzyma moich nerwow i tego i mnie zostawi..
Powiedziałam o tym mezowi on twierdzi ze chyba powinnam zmienic terapute meczy mnie to juz nie wiem co zrobic ?
doradzcie z tym psychologiem
oraz jak sie wyzbyc uczucia ze sie trafi do szpitala bo sobie nie dam rady , i ciaglego uczucia ucisku w klatce i lęku przed tym lękiem...
straszne uczucie. Juz nie pamietam jak to jest byc zrelaksowanym albo jak chwile jestem to lęk się pojawia zaraz bo jest za dobrze... jakas paranoja...
czy ktoś z was jak ma stany lękowe ma też poczucie jakby do tego wpadł w depresje że jego życie jest bez sensu że nie ma celu w zyciu co dalej robic itd.. mało co go cieszy
PAni psycholog stwierdziłą ze na depresje nie wyglądam i że mam tylko silne stany lękowe i że jak ją zaniepkoi cos bardziej to poprosi bym szła do Psychoatry .ale czy mozna wygladac ze ma sie depresje chyba nie koniecznie... nie wiem co robic

BYłam dzisiaj na terapii zmieniłam nurt terapii bo uczeszczałam na Gestalt a teraz na schematów z poznawczo behawioralną .
to moja 3 wizyta u nowej Psycholog
Mój problem to silne stany lękowe plus nerwica natręctw myślowych , że nie dam rady wywiozą mnie do psychoatryka
Pani Psycholog stwierdziła , że jeśli w to uwierze to w koncu sie tak stanie? i sie jeszcze bardziej nakreciłam skoro o tym mysle ze nie dam rady i tam trafie ze zwariuje to faktycznie tak bedzie mam uczuci epustki i sie jej boje czuje cialy lęk w sobie . Mówi ze zwariować od lęku się nie da
Druga sprawa przez stany lękowe zaczełam sie niepewnie czuc w malzenstwie co chwile robi o glupoty awantury mezowi , mam pretensje ze tego nie rozumie mojej nerwicy ze czuje sie samotna , Pani psycholog twierdzi ze nie musi jej rozumiec , ale ze nie powinnam mu mowic ze boje sie nie wiem czego ze nie powinnam mu mowic o swoich lekach bo on pomysli ze zwariowalam i nie wytrzyma moich nerwow i tego i mnie zostawi..
Powiedziałam o tym mezowi on twierdzi ze chyba powinnam zmienic terapute meczy mnie to juz nie wiem co zrobic ?
doradzcie z tym psychologiem
oraz jak sie wyzbyc uczucia ze sie trafi do szpitala bo sobie nie dam rady , i ciaglego uczucia ucisku w klatce i lęku przed tym lękiem...


czy ktoś z was jak ma stany lękowe ma też poczucie jakby do tego wpadł w depresje że jego życie jest bez sensu że nie ma celu w zyciu co dalej robic itd.. mało co go cieszy
PAni psycholog stwierdziłą ze na depresje nie wyglądam i że mam tylko silne stany lękowe i że jak ją zaniepkoi cos bardziej to poprosi bym szła do Psychoatry .ale czy mozna wygladac ze ma sie depresje chyba nie koniecznie... nie wiem co robic