Lęk przed lękiem
: 24 lutego 2018, o 15:24
Hej! Mam taki problem, a mianowicie od gimnazjum choruje na fobie społeczną i z wiekiem to się pogarszało (mam 20 lat). W międzyczasie podejrzewałam u siebie nerwice ale nic z tym nie robiłam. Miałam kilka ataków paniki ale zawsze w nocy. Nic sobie z tego nie robiłam bo wiedziałam że to tylko ataki i nic mi nie będzie. Kilka miesięcy temu zapaliłam marihuanę i niestety pojawił się u mnie atak.. następnego dnia zapomniałam i już nie było tematu. Jakiś miesiąc temu znowu pojawił się atak podobny do tego kiedy palilam. Od tamtej pory czułam się okropnie, bałam sie że dostanę ataku np w sklepie, albo podczas rozmowy, miałam natrętne myśli, bałam się wychodzić z domu, ale jakoś to ogarnęłam i było lepiej. Problem pojawił się tydzień temu kiedy wróciłam na studia, bardzo boje się że dostanę ataku podczas zajęć, albo egzaminu. Na każdych zajęciach czułam się spięta i zestresowana. Ręce pociły mi się jak nigdy, nie umiem sobie z tym poradzić najbardziej czuje się zlękniona kiedy prowadzący karze mi coś przeczytac, wtedy mam mini atak paniki (od kilku miesięcy). Ten niepokój nie daje mi żyć. Ostatnio na zajęciach dostałam krotkiego ataku bez powodu ale go powstrzymalam na szczęście.Na innych zajęciach kiedy prowadzący kazał po kolei powiedzieć kilka słów o sobie mało nie zemdlałam ze stresu.. Macie jakieś rady dla mnie? Dziękuję