Proszę o pomoc...
: 23 lutego 2018, o 20:56
Dzień dobry, od wielu lat choruje na zaburzenia lękowe. Trudne dzieciństwo- psycholog określił to nawet trauma chociaż to według mnie mocne słowo, matka która ciagle symulowała choroby, zawsze coś jej dolegało i szantażowała nas nimi. Przemoc psychiczna i fizyczna. Nie wolno było okazywać emocji itp itd.
Chodziłam długo na psychoterapię i ona pomogła mi przejść przez ciąże. Była dla mnie i fizycznie i psychicznie trudna. Niestety opieka nad dzieckiem spowodowała ze musiałam zrezygnować.
Mój kłopot to totalna hipochondria, katastrofizm. Ciągły lęk, czasami mam wrażenie ze wariuje. Boje się wszystkiego. Ale hipochondria jest najbardziej trudna dla mnie. Każdy objaw u syna, męża czy u mnie to rak! Każdy! Analizuje wszystko co możliwe. Teraz jestem na etapie guza mózgu. Analizuje swoj wzrok, słowa które wypowiadam czy mam w głowie. Czy dobrze je wypowiadam a każde przejęzyczenie to miękkie nogi i dowód na to ze choruje. Ostatnio do kogoś zamiast papa powiedziałam baba... i pilnuje się na każdym kroku.
Psychicznie jestem wykończona, fizycznie tez ponieważ nie mam żadnej pomocy przy dziecku. Ostatnia przespana noc to pewnie jakieś półtora roku temu. Wstaje co trzy godziny.
Szukam pomocy...ale sama nie wiem czego oczekuje. Może dobrego słowa.
Chodziłam długo na psychoterapię i ona pomogła mi przejść przez ciąże. Była dla mnie i fizycznie i psychicznie trudna. Niestety opieka nad dzieckiem spowodowała ze musiałam zrezygnować.
Mój kłopot to totalna hipochondria, katastrofizm. Ciągły lęk, czasami mam wrażenie ze wariuje. Boje się wszystkiego. Ale hipochondria jest najbardziej trudna dla mnie. Każdy objaw u syna, męża czy u mnie to rak! Każdy! Analizuje wszystko co możliwe. Teraz jestem na etapie guza mózgu. Analizuje swoj wzrok, słowa które wypowiadam czy mam w głowie. Czy dobrze je wypowiadam a każde przejęzyczenie to miękkie nogi i dowód na to ze choruje. Ostatnio do kogoś zamiast papa powiedziałam baba... i pilnuje się na każdym kroku.
Psychicznie jestem wykończona, fizycznie tez ponieważ nie mam żadnej pomocy przy dziecku. Ostatnia przespana noc to pewnie jakieś półtora roku temu. Wstaje co trzy godziny.
Szukam pomocy...ale sama nie wiem czego oczekuje. Może dobrego słowa.