Strona 1 z 2
Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 14:15
autor: whyisthat
Cześć. Czasami jak mam dużo wolnego to mam natrety i łapę doła czy jakaś depresję czy coś macie też tak czasami ?
Wczoraj gadałem z kimś i cos mi się przypomniało i mi się od razu strasznie smutno zrobiło bałem się że zacznę płakać xd choć nigdy ten temat nie wprawial mnie w taki stan ;(
Jak sobie z tym radzić. ? Zamierzam wychodzić gdzie tylko się da żeby nie myśleć o glupotach zazwyczaj pomagało ale jak wy sobie z takim czymś radzicie jak macie takie dni w ogóle?
Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 15:16
autor: czarnula
Kiedyś bardziej mnie to dobijało, wystarczył wolny weekend od uczelni, który cały przysypiałam albo plątałam się po domu przygnębiona i bez chęci do życia

Dlatego prawda jest, ze dobrze jest czymś zająć głowę, nawet głupim sprzątaniem
Gdy rok temu miałam taki czas, ze zajęć na uczelni było mniej to zaświeciła mi się lampka, ze oho! Bedziesz miała za dużo czasu na rozmyślanie! I znalazłam prace dorywczą, żeby mieć co robić i pomogło

w pracy nie myślałam zbyt wiele, miałam na głowie jeszcze zajęcia plus sesja

nerwica zeszła na drugi plan. Obecnie nie pracuje i mam miesiąc przerwy od studiów bo czekam na magisterskie, ale jest już dużo lepiej, choć bałam się tego okresu. Nerwica nauczyła mnie, aby coś robić, czymś się zajmować wiec staram się jednak nie leżeć w łóżku żeby znów nie popaść w ciężkie stany.
Grunt to coś ze sobą robić, zajmować sobie głowę czymś, wyjść na spacer, posprzątać, spotkać się z kimś, pójść na zakupy, cokolwiek! Choć czasem trzeba się zmusić to jednak myśle, ze jest to jedno z lepszych lekarstw na depresyjne stany i warto się czasem przycisnąć do działania

Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 15:24
autor: witorrr98
Popieram

Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 15:25
autor: whyisthat
czarnula pisze: ↑19 lutego 2018, o 15:16
Kiedyś bardziej mnie to dobijało, wystarczył wolny weekend od uczelni, który cały przysypiałam albo plątałam się po domu przygnębiona i bez chęci do życia

Dlatego prawda jest, ze dobrze jest czymś zająć głowę, nawet głupim sprzątaniem
Gdy rok temu miałam taki czas, ze zajęć na uczelni było mniej to zaświeciła mi się lampka, ze oho! Bedziesz miała za dużo czasu na rozmyślanie! I znalazłam prace dorywczą, żeby mieć co robić i pomogło

w pracy nie myślałam zbyt wiele, miałam na głowie jeszcze zajęcia plus sesja

nerwica zeszła na drugi plan. Obecnie nie pracuje i mam miesiąc przerwy od studiów bo czekam na magisterskie, ale jest już dużo lepiej, choć bałam się tego okresu. Nerwica nauczyła mnie, aby coś robić, czymś się zajmować wiec staram się jednak nie leżeć w łóżku żeby znów nie popaść w ciężkie stany.
Grunt to coś ze sobą robić, zajmować sobie głowę czymś, wyjść na spacer, posprzątać, spotkać się z kimś, pójść na zakupy, cokolwiek! Choć czasem trzeba się zmusić to jednak myśle, ze jest to jedno z lepszych lekarstw na depresyjne stany i warto się czasem przycisnąć do działania
dzięki za odpowiedź:)
Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 15:30
autor: Nipo
czarnula pisze: ↑19 lutego 2018, o 15:16
Kiedyś bardziej mnie to dobijało, wystarczył wolny weekend od uczelni, który cały przysypiałam albo plątałam się po domu przygnębiona i bez chęci do życia

Dlatego prawda jest, ze dobrze jest czymś zająć głowę, nawet głupim sprzątaniem
Gdy rok temu miałam taki czas, ze zajęć na uczelni było mniej to zaświeciła mi się lampka, ze oho! Bedziesz miała za dużo czasu na rozmyślanie! I znalazłam prace dorywczą, żeby mieć co robić i pomogło

w pracy nie myślałam zbyt wiele, miałam na głowie jeszcze zajęcia plus sesja

nerwica zeszła na drugi plan. Obecnie nie pracuje i mam miesiąc przerwy od studiów bo czekam na magisterskie, ale jest już dużo lepiej, choć bałam się tego okresu. Nerwica nauczyła mnie, aby coś robić, czymś się zajmować wiec staram się jednak nie leżeć w łóżku żeby znów nie popaść w ciężkie stany.
Grunt to coś ze sobą robić, zajmować sobie głowę czymś, wyjść na spacer, posprzątać, spotkać się z kimś, pójść na zakupy, cokolwiek! Choć czasem trzeba się zmusić to jednak myśle, ze jest to jedno z lepszych lekarstw na depresyjne stany i warto się czasem przycisnąć do działania
Jak najbardziej popieram wychodzimy dzięki temu z iluzji

Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 17:16
autor: Celine Marie
czasem

całe życie mam doła

Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 17:26
autor: Megi.88
Oj tak wolne dni dają mi popalić ale tylko gdy mam słabszy okrrs ....nadal 12 dni zaległego urlopu bo jak nie mam planu na dzien to siedząc i nic nie robiąc za dużo rozmyślań... czasami jestem osobą która po leniwej niedzieli cieszy się na poniedziałek aż wstyd się przyznawać w pracy heh
Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 18:09
autor: whyisthat
jeszcze w dodatku mam non stop gorączkę 36.8 niby to normalny stan ale zawsze mailem mniej niż 36.6 dopiero co skończyłem brać antybiotyki
Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 18:17
autor: czarnula
whyisthat pisze: ↑19 lutego 2018, o 18:09
jeszcze w dodatku mam non stop gorączkę 36.8 niby to normalny stan ale zawsze mailem mniej niż 36.6 dopiero co skończyłem brać antybiotyki
36.8 to nie gorączka, to nawet stan podgorączkowy nie jest. Ja normalnie mam temperaturę 37, czasem nawet 37,2 i żyje

powyżej 37,5 można się zacząć trochę martwić. Poza tym każdy z nas ma indywidualna temperaturę ciała, to zależy od organizmu

mało kto ma wydaje mi się książkowa 36.6 także nie ma co panikować.
Zreszta jak skoro brałeś antybiotyk na jakaś infekcje to być może organizm jeszcze coś tam walczy, wiec temperatura jest leciusieńko podniesiona.
Re: Macie czasami doły?
: 19 lutego 2018, o 18:48
autor: whyisthat
czarnula pisze: ↑19 lutego 2018, o 18:17
whyisthat pisze: ↑19 lutego 2018, o 18:09
jeszcze w dodatku mam non stop gorączkę 36.8 niby to normalny stan ale zawsze mailem mniej niż 36.6 dopiero co skończyłem brać antybiotyki
36.8 to nie gorączka, to nawet stan podgorączkowy nie jest. Ja normalnie mam temperaturę 37, czasem nawet 37,2 i żyje

powyżej 37,5 można się zacząć trochę martwić. Poza tym każdy z nas ma indywidualna temperaturę ciała, to zależy od organizmu

mało kto ma wydaje mi się książkowa 36.6 także nie ma co panikować.
Zreszta jak skoro brałeś antybiotyk na jakaś infekcje to być może organizm jeszcze coś tam walczy, wiec temperatura jest leciusieńko podniesiona.
Dzięki za odpowiedź

no możliwe że ogólnie z czymś tam cały czas walczy bo wszyscy koło mnie chorzy są xd
Re: Macie czasami doły?
: 20 lutego 2018, o 10:16
autor: Fitnesiara
Jak najbardziej trzeba zajnowac czas. I skupiac sie na tu i teraz a nie odbiegac myslami nie wiadomo gdzie. Jezeli cos robisz to skup sie na tym w 100% nawet jak pijesz kawe to delektuj sie jej smakiem, czy jak z kims rozmawiasz skupiaj sie tylko na rozmowie. Bo co z tego jak czyms sie zajmujemy a myslimy o czyms innym. Ja caly czas sie jeszcze tego ucze, ale wychodzi mi to coraz lepiej. A co do dolow to uwazam ze czasem trzeba przyzwolic sobie na smutek bo to takie same nasze emocje. Pamietam jak rozstalam sie z facetem to na poczatku dolowalam sie strasznie, nie chcialam sie tak czuc, ale w momencie jak powiedzialam sobie ze to ok po rozstaniu to normalne aby tak sie czuc i przyzwolilam na to, to mowie wam ze po tygodniu juz bylo sto razy lepiej a teraz juz nawet o tym nie mysle i uwazam ze dobrze ze tak sie stalo. Takze nie bac sie uczuc nawet tych przykrych one sa nasze tak samo jak i te dobre, nie odrzucac od siebie ich nie uciekac przed nimi.
Powodzenia

Re: Macie czasami doły?
: 20 lutego 2018, o 10:19
autor: Nipo
Jasne właśnie ja dzisiaj mam dołek hehe
Re: Macie czasami doły?
: 20 lutego 2018, o 10:21
autor: Iwona29
Dzisiej mam coś nie bardzo humor.
Somatyką mi dokucza i na siłę robię to i tamto bo wolny dzień i korzystam ale przez ten ścisk w klacie nie idzie mi tak jakbym chciała dziś spędzić dzień.Mecze się gorzej i mnie cholera bierze już.
Re: Macie czasami doły?
: 20 lutego 2018, o 10:44
autor: Jagoda_a
U mnie tez dzis masakra. Dawno juz tak nie bylo zwlaszcza ze jestem w pracy i mam duzo zajecia a jednak smutne mysli mnie dopadly

. Ogarnia mnie niemoc. Straszne mnie to denerwuje. Juz ostatnio bylo znosnie. Nie martwulam sie myslami tak bardzo. Zauwazylam ze jak chwile jest bez nerwy i ona da o sobue znac to zanim przypomne sobie co i jak to musi mnie sponiewuerac. Pierwsza mysl to ze znow to samo, ze nigdy z tego nie wyjde i ogarnia mnie strach. Zastanawiam sie czy przypadkiem nie przez to ze mąz ma w delegacje jechac od poniedzialku.
Re: Macie czasami doły?
: 20 lutego 2018, o 10:50
autor: Iwona29
Jagoda
Podświadomie się denerwujesz męża wyjazdem bo mam tak samo i miałam jak miał gdzieś jechać.