Nerwica a objawy faktycznej "choroby"
: 16 lutego 2018, o 15:18
Dzien dobry.
Istnieje może jakiś sprawdzony sposób na poradzenia sobie w sytuacji gdy zaburzenia lękowe jak i zdiagnozowana "fizyczna choroba" dają identyczne/bardzo podobne objawy?
W tym przypadku brane dotąd za objaw nerwicy zaburzenia równowagi (dretwienia twarzy, itp) okazały się być wynikiem wady kręgosłupa (niedokrwienie i ucisk na nerwy).
Wymaga to pilnego pogłębienia diagnozy (neurochirurg za tydzien) jak i, mam nadzieję, tylko rehabilitacji. To wszystko, licząc do czasu "naprawienia" kręgosłupa, potrwa wiele tygodni a może miesięcy.
Co w tym czasie robić "z zaburzeniem nerwicowym", które również powoduje zaburzenia równowagi itp. Przypuszczam, że objawy obu przypadłości często nakładają się na siebie, ale i występują oddzielnie.
Nie da się juz objawów lekowych "tylko" przelamywac (akceptować ignorować), bo nie ma możliwości odróżnienia czy to akurat efekt zaburzenia czy wady kręgosłupa, albo w jakim procencie obu . A w efekcie zaburzenie nasila się, wracają ataki, itd.
Nie wspominając już o stanie osobnika z nerwicą, który słyszy, ze ma niedokrwiony mózg, itp.
Spotkał sie może ktoś z podobną sytuacją, albo ma pomysł jak to dźwignąć?
Dziękuję
Istnieje może jakiś sprawdzony sposób na poradzenia sobie w sytuacji gdy zaburzenia lękowe jak i zdiagnozowana "fizyczna choroba" dają identyczne/bardzo podobne objawy?
W tym przypadku brane dotąd za objaw nerwicy zaburzenia równowagi (dretwienia twarzy, itp) okazały się być wynikiem wady kręgosłupa (niedokrwienie i ucisk na nerwy).
Wymaga to pilnego pogłębienia diagnozy (neurochirurg za tydzien) jak i, mam nadzieję, tylko rehabilitacji. To wszystko, licząc do czasu "naprawienia" kręgosłupa, potrwa wiele tygodni a może miesięcy.
Co w tym czasie robić "z zaburzeniem nerwicowym", które również powoduje zaburzenia równowagi itp. Przypuszczam, że objawy obu przypadłości często nakładają się na siebie, ale i występują oddzielnie.
Nie da się juz objawów lekowych "tylko" przelamywac (akceptować ignorować), bo nie ma możliwości odróżnienia czy to akurat efekt zaburzenia czy wady kręgosłupa, albo w jakim procencie obu . A w efekcie zaburzenie nasila się, wracają ataki, itd.
Nie wspominając już o stanie osobnika z nerwicą, który słyszy, ze ma niedokrwiony mózg, itp.
Spotkał sie może ktoś z podobną sytuacją, albo ma pomysł jak to dźwignąć?
Dziękuję