Strona 1 z 1

Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 22 stycznia 2018, o 13:08
autor: madlen
Witam. Miałam kiedyś lęki dotyczące tego że mogę mieć schizo. Jednak ostatecznie jakoś sobie to przetłumaczyłam, między innymi też dlatego, że za nerwice odpowiada nadmiar kortyzolu/adrenalina wytwarzany podczas dużego stresu w życiu, i to prowadzi do złych nawyków lękowych i tak rodzi się nerwica, i taki stres też prowadzi do spadku serotoniny; ale nie jest to też endogenna depresja, tylko smutek spowodowany tym że samo zaburzenie nas tak dołuje i zmaganie się z nim (tak też w DivoVicu mówią); natomiast za schizofrenie głównie nadmiar dopaminy jest odpowiedzialny.

Kiedy sobie wkręcałam chorobę to czułam się strasznie, cały czas mi się wydawało że może jestem chora psychicznie... Jednak po tym jak sobie to przetłumaczyłam, było coraz lepiej, i teraz już ok :)

Natomiast ostatnio gdzieś słyszałam i czytałam w jakichś materiałach, że za natręctwa w nerwicy może odpowiadać dopamina i jej nadmiar....i że jako terapię skojarzoną stosuje sie neuroleptymi czasem O_o I zaczęłam kojarzyć, że skoro dopamina to schizofrenia i omamy.... O nieeee...... I co teraz? Czy może stosuje sie neuroleptyki ale tylko jak są jakieś wspołistniejące zaburzenia, np schizo i nerwica? jedynie tak sobie to tłumacze żeby sie nie bać.... Wytłumaczy to mi ktoś jakoś fajnie logicznie żeby sie nie bać? :(

Re: Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 22 stycznia 2018, o 13:14
autor: Guett
Nadmiar dopaminy nie oznacza schizofrenii. W schizo nie tylko dopamina jest odpowiedzialna za tą chorobę.

Re: Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 22 stycznia 2018, o 13:28
autor: madlen
Ale chyba głównie ona...? To jak to jest tak logicznie?

Re: Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 22 stycznia 2018, o 14:03
autor: madlen
A może w natręctwach z tą dopaminą i neuroleptykami to jest tak dopamina uaktywnia obszar nagrody i kary; a podczas kompulsji na chwile włącza się nam układ nagrody za to że niby złagodziliśmy na chwilę lęk wywołany obsesją, a biorąc neuroleptyki, dopamina spada, czyli tak jakby "nie otrzymujemy nagrody", a behawioralny odpowiednik takiej sytuacji to by było powstrzymanie się od kompulsji - czyli też "nie dostajemy nagrody", nie łagodzimy naszego lęku. Mózg to odbiera tak, że nawet kiedy nie wykonujemy kompulsji to nic się nie dzieje, i to rzekomo prowadzi do ustąpienia obsesji, "odwrócenia nawyku lękowego".

Więc może branie neuroleptyków w natręctwach to to samo, tylko że na poziomie TYLKO biochemicznym?

A może z tą dopaminą to nieprawda? (tak by było najlepiej :P) może ona wcale nie jest wyższa w natręctwach? Przecież na nerwicę, z natrętami też, stosuje się sertaline, która jest inhibitorem zarówno serotoniny jak i dopaminy, także ZWIĘKSZA poziom obu....

Rozumie to ktoś, czy zawile napisałam? :P

Ja generalnie lubię takie logiczne wyjaśnienia, i głównie one do mnie trafiają....

Re: Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 22 stycznia 2018, o 14:21
autor: Victor
Przede wszystkim schizofrenia nie jest spowodowana wysokimi poziomami dopaminy, takie stwierdzenie jest okropnym uproszczeniem tej choroby. Schizofrenia ma cały szereg przyczyn, w tym również prawdopodobnie okreslone zmiany w mózgu i receptorach.
To, że poziomy dopaminy są wysokie przy objawach pozytywnych w schizofrenii to nie oznacza, ze jej poziomy odpowiadają za tą chorobę.

Co do Nerwicy natręctw to badania nie mówią o tym, że wysokie poziomy dopaminy powodują to zaburzenie ale, ze podwyższona dopamina ma korelacje z obniżoną serotoniną co przyczynia się do nasilania lęku w wyniku nie wykonywania kompulsji, bądź "nie wchodzenia" w natrętne myśli.
W tym wypadku podwyższona dopamina jest pewnym efektem ubocznym samych natręctw oraz paradoksalnej "przyjemności", wynikającej z zajmowania się obawami lub wykonywaniem kompulsji.
Dlatego tu nie dopamina jest powodyrem NN, ma po prostu pewne połączenia z choćby serotoniną, tak jak i dziesiątki innych neuroprzekaźników.
W zaburzeniach wszystko ze sobą współpracuje, jest podwyższone lub zanizone.

Nie wchodź tak głęboko w refleksję co do receptorów, generatorów bo tego dokładnie to nawet badacze nie wiedza jak to dokładnie działa :)
Kiedy nawet bez zaburzenia, masz motywację do czegoś, zostałaś za coś nagrodzona to wówczas też masz podwyższone poziomy dopaminy.
Po prostu podwyższony jej poziom nie oznacza urojeń ani omamów, a już na pewno nie schizofrenii.

Stosowanie neuroleptyków przy nn może po prostu pomóc obniżyć napięcie związane z kompulsjami. Ale leki te dawane sa w mniejszych duzo dawkach niż w wypadku psychoz.
i tyle :)

Re: Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 22 stycznia 2018, o 20:39
autor: madlen
Hmmm... No fajna, logiczna odpowiedź :) dziękuję :)

Oczywiście dałam się ponieść swoim obawom i czytałam troche o tej schizofrenii :P (nieładnie z mojej strony... :P)

Ale jak już doczytałam, to się podzielę, bo akurat to jest pozytywne :)

doczytałam, że nie chodzi o podwyższony poziom dopaminy w schizofrenii. Bo on wcale nie jest w całym mózgu podwyższony... Neuroleptyki są najlepsze z poznanych, ale nie są doskonałe dla tej choroby, ponieważ w części mózgu mezolimbicznego szlaku bodajże, tej dopaminy jest za dużo, a w innej - jakiejś mezokortykalnej bodajże, jest jej ZA MAŁO. A to że tu jest jej więcej a tu mniej, powoduje jeszcze jakaś inna substancja, a chyba raczej jej niedobór, jakiś kwas glutaminowy, który u zdrowych osób powoduje że ta dopamina jak jest jej dużo, to nie powoduje schizo, bo jest antagonistą w tym szlaku mezolimbicznym :P

Tak więc prostymi słowami, nie ma co się bać chyba, bo nawet jak sie ma nawet natręctwa i gdzieśtam więcej tej dopaminy, to to nie jest schizo, bo jesteśmy zdrowy pod względem biochemii mózgu takiej "endogennej", i pewne substancje nie pozwalają aby ta dopamina cośtam psuła w jakimś obszarze mózgu, tylko żeby działała po prostu motywująco :)

Re: Dopamina a nerwica czy schizofrenia?

: 26 stycznia 2019, o 18:40
autor: Dora
Choc absurdem byloby stwierdzenie, ze psychoza mnie nie straszy i nie widze roznicy miedzy nerwica a schizofrenia, dostrzegam ogolnie na forum taka tendencje do uspakajania lęku przed schiza demonizowaniem psychozy. Bywa, ze jest ona wyniszczajaca i smutna, o co w naszych realiach nietrudno, ale psychoza psychozie nierowna. W Polsce wciaz prym wiedzie przekonanie, ze schizofrenia jest wyrokiem i jest choroba przrwlekla, gdy tymczasem w Finlandii z ogromnym powodzeniem leczy sie psychozy przy wsparciu farmakologicznym kilkukrotnie mniejszym niz polska psychiatria w stosunku do nerwic! Przyczyny schizofrenii nie sa znane, wszystko oparte jest na przekonaniach i pewnych poszlakach, a nie dowodach. To samo zreszta dzieje sie w przypadku nerwic w Polsce. Wciaz mozna spotkac sie z opiniami, ze nerwice sa nieuleczalne, ze leki sa konieczne itd.