Strona 1 z 1

Frustracja

: 24 grudnia 2017, o 14:25
autor: AdamGdzies
Od czasu gdy zacząłem się odburzac często łapie mnie frustracja, znaczy szczególnie wtedy gdy dostaje denerwujący mnie objaw. Dostaje wtedy takiego jakby fali jej której nie mogę powstrzymać, Wypływa to prawie tak samo jak lek, falami, ściska mnie wtedy napięcie i właśnie wszystkie te emocje z frustracja związane. Jak się temu przeciwstawiać? Albo jak działać z tym. Tłumacze sobie ze przecież od razu objawy nie ustąpia ale mimo to flustracja staje sie duża.

Re: Frustracja

: 24 grudnia 2017, o 15:02
autor: maartini
Ja tak samo! Taka mega złość i mega sie potrafię nakręcac i nie mogę się uspokoić.. . Czasem jest to błahostka która wywołuje taka lawinę frustracji. Ja sobie z tym do końca nie radzę.. . Ale staram sie podchodzić podobnie jak do leku. Przyzwalac, akceptować, nie obwiniać sie za emocje, przede wszystkim racjonalizowac, wyczuwac kiedy nadchodzi ta fala, tak aby się jeszcze mocniej nie nakrecac i mam cały czas w głowie ze to minie jak każda emocja. No i mija 😊😊😊😊

Re: Frustracja

: 24 grudnia 2017, o 15:23
autor: Victor
I to prawda, to jest emocje, która jest wyzwalana z powodu jakiegoś bodźca. W tym wypadku są to objawy oraz to, że nie mija to tak jak mamy to w planach.
Fakt jest taki, szarpiąc się z frustracją tylko ją nasilisz i jeszcze będziesz się potem możliwe obwiniał. I będziesz ciągle w dołku.
Sugeruję potraktować tą frustrację jako coś co na tym etapie Twojego życia pojawiać się i tak będzie. Czyli nie rób z niej wartościo tylko negatywnej, wroga bo to ona wykorzystuje.
Przepuszczanie jest dobrym rozwiązaniem.
I nie zapominanie o tym, że życie nie konczy się tu i teraz i jeszcze wiele przed Tobą lat bez frustracji.

Re: Frustracja

: 24 grudnia 2017, o 19:03
autor: AdamGdzies
W sumie jeszcze oprócz frustracji jeszcze jedna emocja mnie zastanawia. Czasem czuję taką wewnętrzną potrzebę czegoś zrobienia, np pójścia na impreze itp. Takie jakby mój organizm domagał się żebym coś ze sobą zrobił zabawił się wyszalał - nie ukrywam że przez nerwice jestem trochę zasiedziały :D Dzieje się to zazwyczaj wtedy gdy bo po okresie gorsze samopoczucia następuję poprawa. I ta chęć pomieszana jest trochę zz lękiem tak jakbym chciał zacząc normalnie zyć gdzieś wyskoczyć zabawić się ale nerwica by mi na to nie pozwalała

Re: Frustracja

: 25 grudnia 2017, o 00:20
autor: AdamGdzies
Tak się zastanawiam czy nie mam czasem tak dlatego, że po prostu jako młoda osoba nie wyczerpuję energii. I potem gdy poczuję się lepiej to nagle czuję jej przypływ

Re: Frustracja

: 25 grudnia 2017, o 00:26
autor: Darka11
Hej, dzisiaj mam to samo. Sa swieta wszystko ladne piekne, czas z rodzina, nic sie nie dzieki zlego, a od kilku godzin bez powodu ta fala takiego niewiadomo czego, bo to ani lęk ani nerwica tylko po prostu wlasnie frustracja i jakis smutek ze czlowiek zaczal sie godzic z objawami a tu dolek ;(

Re: Frustracja

: 25 grudnia 2017, o 10:36
autor: marianna
To są emocje + lęk i trzeba się to po prostu cierpliwie zaakceptować i przeczekać.
Poza tym ruch i wyjście zawsze dobrze robi, nawet na spacer do parku.
Zdarzało mi się wyjść np. do parku i poryczeć się z lęku i poczucia bezsilności, złości ale starałam się jednak wychodzić.
Z czasem się okazało że te wyjścia, spotaknie z kimś, sprawy inne niż wałkowanie i analizowanie, są najlepszym lekiem ;)

Re: Frustracja

: 25 grudnia 2017, o 12:48
autor: AdamGdzies
Właśnie Marianna. Często moje emocje mieszają się z lekiem, przez co ich nie rozumiem i czuję jakbym nie rozumiał siebie. Traktować to po prostu jako nerwicową bzdurę i pozwalać im być ?

Re: Frustracja

: 25 grudnia 2017, o 15:52
autor: marianna
No jasne, to przejdzie wiec nie ma sensu sie tym jakoś specjalnie zajmować
jak np. ja to robiłam.
Wiem że to ciężko ale naprawde warto sie zająć czymś innym;)

Re: Frustracja

: 26 grudnia 2017, o 14:40
autor: AdamGdzies
Ogólnie myślę, że troche mało na forum jest o emocjach i radzeniu sobie z nimi. Przynajmniej patrze tak ze swojej perspektywy, co lepiej się czuję to wybijają sie u mnie emocje które mnie po protu straszą, są pokryte lękiem, pomieszane z lękiem. Czasem nawet szczęście miesza się mi z lękiem, zawsze mimo tego że wiem co to jest wydaje mi się niezrozumiałe i trochę się nimi straszę. Wtedy chyba najbardziej uwidacznia się moja chęć kontrolowania wszystkiego. Bo jak ja mogę w danej chwili mieć takie odczucia, odczucia których czasem sam nie rozumiem. I nie wiem za bardzo dlaczego tak się dzieje, wiele razy właśnie w tym momencie znowu zaczynam się cofać. Może to wynika ze strachu w ogóle przed emocjami ? Sam nie wiem