Strona 1 z 1
Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 10:01
autor: AdamGdzies
Witam, dzisiaj mam zły dzień, mimo że od paru były naprawdę spoko dni ale do rzeczy. Jakieś 3-4 dni temu doszedł mi nowy objaw standardowy jednak u mnie rzadko występujący duszności. Ostatnimi też czasy radzę sobie nieźle jeżeli chodzi o ataki, a właściiwie radziłem. Wczoraj dosyć mocno się nakręciłem więc postanowiłem 1 od 2 miesięcy zapalić papierosa - żeby się przełamać. z 3 h sie zastanawiałem napięcie i ekscytacja rosły już nawet zaczęło mnie to denerwować no i zapaliłem. BYło okej ale potem jakby dostałem wyrzutu adrenaliny tego całego napięcia serce zaczęło mi szaleć... przeczekałem, a następnie dostałem znowu napadu duszności i kołatania. NIby normalne i uzmysłowiłem to sobie. Tylko co jest dla mnie dziwne to to że wstałem rano a ja nadal jestem w rozsypce, nadal czuję jakby w mniejszym stopniu to co miałem w trakcie ataku no i oczywiście wielkie zdenerwowanie. Jakby wszystko nagle zaatakowało mnie ze wszystkich stron. Jak to przetrwać ? Czuje też trochę rozczarowanie że mimo wszystko dałem się znowu sprowadzić do parteru.
Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 11:55
autor: eiviss1204
Dlaczego tak trudno ? Bo nie jestes dla siebie wyrozumialy. Jesli brakuje zrozumienia dla samego siebie to kazdy taki "Upadek" powoduje,ze jestes sobą zawiedziony,zamalany ze to pewnie wraca
A tymczasem kazdy z nas takie upadki mial,ze bylo pare wzglednych tyogodni i nagle bach albo jakiś specyficzny natret,albo sytuacja stresujaca z zycia realnego co powoduje,że znow się nakrecamy. Ale warto pamiętać,ze przy kazdym takim powinieciu nogi uczymy sie czegoś,uodparniamy,wstajemy i potem te kryzysy są mniejsze

i na koncu nie ma juz takich typowo nerwicowych.
Więcej zrozumiania dla siebie samego ! To podstawa,która idzie wraz z akceptacja zaburzenia
Pozdrawiam

Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 12:54
autor: wiktor008
A mi się wydaje że podświadomie byłeś
Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 12:56
autor: wiktor008
A mi się wydaje że podświadomie byłeś na siebie wkurzony że znów poddałeś się nałogowi. I dlatego wszystkie te objawy i rozdrażnienie ogólnie. Pomijając już to że przez dwa miesiące Twoje płuca się regenerowaly i świetnie im szło a tu nagle znowu zalales je smola z nikotyny. To tak gwoli zdopingowała cię do rzucenia.

. Trzeba było zamiast tego papierocha w nerwowce zrobić sobie z dwie serie pompeczek.. od razu byś się po nich rozluźnił i wsłuchał w swój głośny głęboki oddech.. to odjelo by lek i sprawiło że następnego dnia poczuł byś się lepiej. No ale Ty postanowiłeś sobie jednak znowu zaszkodzic:-/. Mimo to znów zbierzesz w sobie siły by walczyc i tym razem nie daj sie pokonać. Powodzenia.
Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 17:42
autor: Mysz
eiviss1204 pisze: ↑23 listopada 2017, o 11:55
Dlaczego tak trudno ? Bo nie jestes dla siebie wyrozumialy. Jesli brakuje zrozumienia dla samego siebie to kazdy taki "Upadek" powoduje,ze jestes sobą zawiedziony,zamalany ze to pewnie wraca
A tymczasem kazdy z nas takie upadki mial,ze bylo pare wzglednych tyogodni i nagle bach albo jakiś specyficzny natret,albo sytuacja stresujaca z zycia realnego co powoduje,że znow się nakrecamy. Ale warto pamiętać,ze przy kazdym takim powinieciu nogi uczymy sie czegoś,uodparniamy,wstajemy i potem te kryzysy są mniejsze

i na koncu nie ma juz takich typowo nerwicowych.
Więcej zrozumiania dla siebie samego ! To podstawa,która idzie wraz z akceptacja zaburzenia
Pozdrawiam
Mimo że to odpowiedź nie na mojego posta to bardzo mi pomogła

trafiłaś w sedno tego co ja sobie robię. sama widzę że kryzysy są co raz mniejsze i krótsze a jednak sama sobie dowalam, że o znowuu lęk. Dzięki wielkie za tego posta

Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 17:45
autor: Nipo
Mysz pisze: ↑23 listopada 2017, o 17:42
eiviss1204 pisze: ↑23 listopada 2017, o 11:55
Dlaczego tak trudno ? Bo nie jestes dla siebie wyrozumialy. Jesli brakuje zrozumienia dla samego siebie to kazdy taki "Upadek" powoduje,ze jestes sobą zawiedziony,zamalany ze to pewnie wraca
A tymczasem kazdy z nas takie upadki mial,ze bylo pare wzglednych tyogodni i nagle bach albo jakiś specyficzny natret,albo sytuacja stresujaca z zycia realnego co powoduje,że znow się nakrecamy. Ale warto pamiętać,ze przy kazdym takim powinieciu nogi uczymy sie czegoś,uodparniamy,wstajemy i potem te kryzysy są mniejsze

i na koncu nie ma juz takich typowo nerwicowych.
Więcej zrozumiania dla siebie samego ! To podstawa,która idzie wraz z akceptacja zaburzenia
Pozdrawiam
Mimo że to odpowiedź nie na mojego posta to bardzo mi pomogła

trafiłaś w sedno tego co ja sobie robię. sama widzę że kryzysy są co raz mniejsze i krótsze a jednak sama sobie dowalam, że o znowuu lęk. Dzięki wielkie za tego posta
Mam całkiem podobnie w ostatnim czasie kryzysy są coraz rzadsze i mnie dokuczliwe

ale fakt jak się pojawia jakaś sytuacja lękowa to sobie odrazu mówię ocho idzie lęk

Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 18:49
autor: AdamGdzies
Bardzo dziękuję za odpowiedzi <3 Dzięki temu forum i tak już lepiej funkcjonuję niż wcześniej. Poszedłem na uczelnie i jakoś rozeszło się to wszystko po kościach. Czasami myślę że odczuwam lęk jakby na kilka sposobów - że coś jest lękiem ale nie wiem jak to zinterpretować i jeszcze bardziej się boję niż jakbym poczuł coś typowego. Jednym słowem wszystko żeby mnie przestraszyć. Chyba rzeczywiście muszę dać sobie też czas i wyrozumiałość, że nie wszystko bedzie na raz, że emocje jakie będę odczuwał w czasie odburzania będą skrajne, denerwujące a czasem będą bolały ale muszę wierzyć, bo przecież wszystko to robię dla siebie aby móc kiedyś patrzeć na świat już nie przez pryzmat zaburzenia. Ogólnie pogarsza moje wyjście z nerwicy sama moja natura... Kiedyś ja jeszcze nie byłem zaburzny lubiłem siedzieć w domu, patrzeć nocą w niebo i pisać wiersze, wsłuchiwać się w swoje emocje, nawet jeśli czułem smutek. Teraz tak nie robie ponieważ budzi to mój lęk. Do tego wrodzony pesymizm też nie pomaga

Ale wierze, że to wszystko jest możliwe. W końcu ja męczę się z tym 3 lata, a są ludzie którzy mieli zaburzenie kilkanaście lat i z tego powychodzili

Re: Jak to przetrwać ?
: 23 listopada 2017, o 19:19
autor: eiviss1204
Mysz pisze: ↑23 listopada 2017, o 17:42
eiviss1204 pisze: ↑23 listopada 2017, o 11:55
Dlaczego tak trudno ? Bo nie jestes dla siebie wyrozumialy. Jesli brakuje zrozumienia dla samego siebie to kazdy taki "Upadek" powoduje,ze jestes sobą zawiedziony,zamalany ze to pewnie wraca
A tymczasem kazdy z nas takie upadki mial,ze bylo pare wzglednych tyogodni i nagle bach albo jakiś specyficzny natret,albo sytuacja stresujaca z zycia realnego co powoduje,że znow się nakrecamy. Ale warto pamiętać,ze przy kazdym takim powinieciu nogi uczymy sie czegoś,uodparniamy,wstajemy i potem te kryzysy są mniejsze

i na koncu nie ma juz takich typowo nerwicowych.
Więcej zrozumiania dla siebie samego ! To podstawa,która idzie wraz z akceptacja zaburzenia
Pozdrawiam
Mimo że to odpowiedź nie na mojego posta to bardzo mi pomogła

trafiłaś w sedno tego co ja sobie robię. sama widzę że kryzysy są co raz mniejsze i krótsze a jednak sama sobie dowalam, że o znowuu lęk. Dzięki wielkie za tego posta
Cieszę się ze komuś to pomogło

wiem,co czujecie bo ja sama tak mialam
Co jakis czas (myslalam ze nic juz mnie nie zaskoczy) pojawiala sie nowa dość specyficzna myśl. Ale po pewnym czasie przestaje to dziwić. Człowiek godzi się z tym zaczyna dostrzegać inne aspekty życia i nerwica się kończy

przytrafiają mi się różne rzeczy,kiedyś balabym się bardzo teraz nie zwracam na to uwagi

.
Powodzenia wam życzę

i do przodu ! :*