Strona 1 z 1

Czy ja to naprawdę ja?

: 12 listopada 2017, o 21:18
autor: rit
Od jakiegoś czasu udało mi się pozbyć myśli lękowych, pozbyłam się też (póki co) lęku wolnopłynącego, niepokoju rano i wieczorem. Ogólnie.. jest naprawdę ok. Niestety dopadły mnie myśli egzystencjalne, które sprawiają, że czuję się gorzej. W życiu trochę przeszłam i zawsze starałam się być najlepszą córką, nie mieć okresu buntu, dobrą uczennicą, najlepszą kumpelą w liceum, nie być stereotypową obrażalską dziewczyną czy "typową babą" za kółkiem.. cały czas starałam się być najlepszą wersją siebie. To sprawiło, że teraz sama nie wiem kim jestem. Czy to, że biorę ślub jest moim wyborem, czy pozorowaniem, że jestem taka dorosła i dojrzała? Czy to że denerwuje mnie teściowa, to prawda, czy po prostu to sobie wmawiam? Czy jestem inteligentna, czy tylko staram się taką pokazać? Mam wrażenie, że nic już nie wiem... Czy ktoś może ma podobnie? Jak sobie z tym radzić..?

Re: Czy ja to naprawdę ja?

: 12 listopada 2017, o 21:29
autor: Nipo
rit pisze:
12 listopada 2017, o 21:18
Od jakiegoś czasu udało mi się pozbyć myśli lękowych, pozbyłam się też (póki co) lęku wolnopłynącego, niepokoju rano i wieczorem. Ogólnie.. jest naprawdę ok. Niestety dopadły mnie myśli egzystencjalne, które sprawiają, że czuję się gorzej. W życiu trochę przeszłam i zawsze starałam się być najlepszą córką, nie mieć okresu buntu, dobrą uczennicą, najlepszą kumpelą w liceum, nie być stereotypową obrażalską dziewczyną czy "typową babą" za kółkiem.. cały czas starałam się być najlepszą wersją siebie. To sprawiło, że teraz sama nie wiem kim jestem. Czy to, że biorę ślub jest moim wyborem, czy pozorowaniem, że jestem taka dorosła i dojrzała? Czy to że denerwuje mnie teściowa, to prawda, czy po prostu to sobie wmawiam? Czy jestem inteligentna, czy tylko staram się taką pokazać? Mam wrażenie, że nic już nie wiem... Czy ktoś może ma podobnie? Jak sobie z tym radzić..?
Ritko moim zdaniem te myśli ma każdy kto nawet nie jest zaburzony.Wedlug mnie najważniejsze jest to żeby nauczyć się żyć z lękiem i panować nad nim o żeby się aktywował w naprawdę racjonalnych sytuacjach a nie podczas naszej iluzji.Myslisz ze ja będąc przed zaburzeniem nie zastanawiałem się nad tym czy lubi mnie teść czy nie?myslisz ze ja się nie starałem być dobrym człowiekiem.Moim zdaniem to nerwica zobaczyła ze zaczynasz sobie z nią coraz lepiej radzić traci grunt pod nogami i złapała się myśli egzystencjalnych bo wiem ze będziesz się tym przejmować j ma szanse uruchomić w Tobie lęk ;)