Strona 1 z 1
Pogubiłam się
: 11 listopada 2017, o 15:52
autor: svenf
Słuchajcie to, że mam nawrót nerwicy to pewne. To, że mam od czasu porodu co jakiś czas stany podgorączkowe to też pewne. Zlewne poty też były, teraz są raz w miesiącu. Usg jamy brzusznej ok, węzłów ok, badania krwi - podniesione limfocyty lekko. Lekarz twierdzi że ok. Ldh w normie. Odkąd ginekolog wspomniał o chloniaku pojawiło się swędzenie skóry. Jedyne badanie jakie mi zostało do wykonywania to rtg, które zrobić mogę dopiero po nowym roku ze względu na to, że karmię piersią. Mój nastrój jest mocno lekowy. Wiem, że uspokoilo by mnie badanie ale nie mogę w ten sposób się uspokoić. Więc pytanie do Was co robić by nie zwariować? Oraz drugie jak odróżnić swędzenie nerwicowe od chorobowego? Póki co niestety nie mam momentów, w których o tym nie myślę więc nie wiem czy jak nie myślę to nie będę mieć. Zajmowanie się inna rzeczą średnio ma sens bo ciągle ten lęk jest. Nawet jak nie ma swedzenia to jest skanowanie ciała ze swedzenia nie ma. Co robić by przekonać swój stan umysłu, że to od nerwicy? Mogłabym przypuszczać, że tak jest bo jak się bałam hiv to tego swedzenia nie było przez 2 tygodnie. Ale wiecie pewności nie mam. Proszę o rady co robić? Jak akceptować? Mam sobie powiedzieć trudno najwyżej będziesz mieć raka? To chyba nie zadziała bo wzbudza lęk. Co mam sobie mówić i robić?
Re: Pogubiłam się
: 13 listopada 2017, o 22:19
autor: eyeswithoutaface
svenf pisze: ↑11 listopada 2017, o 15:52
Słuchajcie to, że mam nawrót nerwicy to pewne. To, że mam od czasu porodu co jakiś czas stany podgorączkowe to też pewne. Zlewne poty też były, teraz są raz w miesiącu. Usg jamy brzusznej ok, węzłów ok, badania krwi - podniesione limfocyty lekko. Lekarz twierdzi że ok. Ldh w normie. Odkąd ginekolog wspomniał o chloniaku pojawiło się swędzenie skóry. Jedyne badanie jakie mi zostało do wykonywania to rtg, które zrobić mogę dopiero po nowym roku ze względu na to, że karmię piersią. Mój nastrój jest mocno lekowy. Wiem, że uspokoilo by mnie badanie ale nie mogę w ten sposób się uspokoić. Więc pytanie do Was co robić by nie zwariować? Oraz drugie jak odróżnić swędzenie nerwicowe od chorobowego? Póki co niestety nie mam momentów, w których o tym nie myślę więc nie wiem czy jak nie myślę to nie będę mieć. Zajmowanie się inna rzeczą średnio ma sens bo ciągle ten lęk jest. Nawet jak nie ma swedzenia to jest skanowanie ciała ze swedzenia nie ma. Co robić by przekonać swój stan umysłu, że to od nerwicy? Mogłabym przypuszczać, że tak jest bo jak się bałam hiv to tego swedzenia nie było przez 2 tygodnie. Ale wiecie pewności nie mam. Proszę o rady co robić? Jak akceptować? Mam sobie powiedzieć trudno najwyżej będziesz mieć raka? To chyba nie zadziała bo wzbudza lęk. Co mam sobie mówić i robić?
Właśnie tak, mów sobie 'trudno'. To zadziała, tylko nie od razu. Nie za pierwszym i nie za drugim podejściem. Ale za dziesiątym już tak. Na początku jasne, lek się zwiększy przez powiedzenie sobie 'a co tam, najwyżej będę mieć raka' i to jest naturalne, ale im częściej będziesz to powtarzać i im mocniej zaakceptujesz fakt, że życie jets nieprzewidywalne i nigdy nie wiemy czy na coś zachorujemy, tym mniejszy będzie lęk i niepokój.