Strona 1 z 1

Jak poradziliście sobie z hipochondrią?

: 31 października 2017, o 15:00
autor: svenf
Pewnie niektórzy jeszcze pamiętają mnie z forum. Trafiłam tu z powodu ataków paniki. W końcu udało mi się z nimi poradzić i na rok zapomniałam o nerwicy do czasu mega stresującej ciąży, porodu, połogu. Jak wiecie z poprzedniego postu lekarze zasugerowali biorąc pod uwagę moje nawracające stany podgorączkowe przebadanie się pod kątem wielu chorób z czego najbardziej boję się chloniaka. Byłam na usg jamy brzusznej, które wyszło ok i po nim stwierdziłam, że dalej się nie badam bo przecież węzły chłonne mam niepowiększone, immunolog powiedział, że jest ok, poty nocne (po pierwszym porodzie też były) już mi minęły. I trochę się uspokoiłam tym usg do czasu, aż parę dni temu coś mnie zabolało w szyi i wymacalam sobie jakąś kulkę. Poszłam do lekarza z panika, że to węzły chłonne, na co on powiedział, że to nie są węzły tylko slinianka. I wcale nie jestem pewna czy w ogóle powiększona bo żeby to wymacac to muszę bardzo głęboko wsadzić palec. Być może tak to jest zupełnie normalnie bo nigdy tak głęboko się nie macłam. I wiecie co pomyślałam, po wyjściu od lekarza, że pewnie się nie zna i nie wie gdzie są węzły chłonne. Mam skierowanie na usg tej ślinianki i jestem nadal przerażona tym, że wyjdą jednak węzły i że mam tego raka. I jeszcze jestem przerażona, że osiagnęłam taki stan lęku, ze przestałam wierzyć lekarzowi. No i pytanie do Was jak sobie poradzić z hipochondrią? Należę do osób, którym lekarz nie może zasugerować jakiejś strasznej choroby ani nawet o nią zapytać. Z 100 opcji chorób gdzie 99 jest lightowa wybieram jedną najgorszą. Mega się nakrecam i jestem przekonana, że to mam. Czytam o objawach a nawet nie muszę czytać bo jestem rodziną służby zdrowia i o objawach wielu chorób wiem od dzieciństwa. No i oczywiście jedyne co mnie uspokaja to badania. Za niedługo dojdzie do tego, że będę chciała sobie robić co pół roku tomograf pod warunkiem, że pokonam lęk przed kontrastem :) Mój tata stwierdził, że jak będę w jego wieku to pod blokiem będzie na stałe musiała stać erka. :) Proszę Was o porady... Nie wiem jak zrobić tak jak mają inni ludzie, że jak im coś jest to albo myślą, że samo przejdzie, albo idą do lekarza i wierzą w jego diagnozę i przede wszystkim nie myślą o najgorszym. Szczerze mam dość nakrecania się i tego braku życia do czasu zrobienia sobie badania. I przede wszystkim przekonania, że jestem na pewno chora. Wiem, że póki nie mam badań równie dobrze mogę być zdrowa tylko ze to do mnie nie dociera.

Re: Jak poradziliście sobie z hipochondrią?

: 31 października 2017, o 15:12
autor: Olalala
svenf, witaj :)

Idź na terapię CBT pod kątem hipochondrii. Cięzka praca własna, ale da się z tego wyjść. Musisz popracować nad swoimi przekonaniami dotyczącymi zdrowia, zacząć zastępować nowe starymi I z uporem maniaka wdrażać nowe, zdrowe schematy myślenia, które zastąpią stare. Pierwsze co się rzuca to to, że od razu zakładasz najgorsze. I tu jest już błędne przekonanie, że objaw w ciele od razu oznacza ciężką chorobę. Druga sprawa to zastanowienie się nad tym co mogę z tym zrobić? Mnie tak uczyła terapeutka na terapii żebym nie skupiała się na problemie, ale na tym co mogę z nim zrobić, bo dopiero to jest krokiem naprzód. Więc jak mnie ogarniają jeszcze myśli hipo to mówię sobie: "Ola, do jasnej cholery, ale co możesz z tym zrobić? Skup się teraz na tym.". No I to trzeba praktykować z uporem maniaka. W terapii CBT trzeba być bardzo wytrwałym I sumiennym. I mi już po czasie załączają się same te dobre schematy :-) Mam objaw w ciele, "ok Ola, czekamy 2 tygodnie I nic nie robimy, dopiero jak objaw utrzymuje się dłużej niż 2 tygodnie coś z tym robimy". Mi się to już samo załącza, więc jest jakiś sukces. Dodam, że wszystkie takie objawiki znikają same, w przeciągu kilku dni :)

Poza tym, ja sobie już mówię, że I tak nie mam na to wpływu, przyjdzie rak to przyjdzie, nic z tym nie zrobię. Jedyne co mogę to zachować jakiś zdrowy rozsądek w tym wszystkim. Bo inaczej to niszczy życie.

Re: Jak poradziliście sobie z hipochondrią?

: 31 października 2017, o 15:15
autor: Celine Marie
U mnie niestety wyniki wychodzą nie najlepsze więc to nakręca nowe lęki i koło się zamyka,gdybym była faktycznie fizycznie zdrowa co udowodniły by badania to bym uwierzyła ,a tak niestety nie jest ze mną najlepiej fizycznie do tego psychika i się sypię.

Re: Jak poradziliście sobie z hipochondrią?

: 31 października 2017, o 15:17
autor: Olalala
Celine Marie pisze:
31 października 2017, o 15:15
U mnie niestety wyniki wychodzą nie najlepsze więc to nakręca nowe lęki i koło się zamyka,gdybym była faktycznie fizycznie zdrowa co udowodniły by badania to bym uwierzyła ,a tak niestety nie jest ze mną najlepiej fizycznie do tego psychika i się sypię.
To pracuj nad tym żeby umieć sobie z tym radzić. Mi zawsze bardzo pomaga racjonalne pytanie: Co mogę z tym zrobić? To praktycznie od razu kasuje lęk, bo lęk opiera się na niepewności, a takie pytanie sprawia, że przejmujesz pałeczkę, uczysz się radzić sobie z trudną sytuacją w życiu.