Strona 1 z 1

lęk wolnopłynący

: 30 października 2017, o 15:23
autor: AdamGdzies
Mam pytanie, czy macie tak że w czasie takiego lęku wolnoplynącego - lęku trwającego od tak sobie po parę godzin zaczynacie bać się wszystkiego ? Mam coś takiego że np zwiększa mi się ten poziom lęku czasem w ciągu dnia i nie mogę się jakoś wtedy oderwać od tego ponieważ wszystko zaczyna mnie straszyć, zarówno moje myśli jak i czynności które wykonuję. W takim momencie trochę jestem wtedy w kropce, chce to jakoś przerwać itp ale jest to bardzo ciężkie, nie zwracanie na to uwagi też. Potem zaczynają się myśli czy od tego nie zwariuje, skoro cały czas mój mozg generuje strach a ja nawet nie wiem skąd ;/

Re: lęk wolnopłynący

: 30 października 2017, o 20:24
autor: SibillaMorphine
Nie zwariujesz od tego to Ci mogę O B I E C A Ć. Nerwica nie prowadzi do zwariowania. No i to chyba normalne, ze się cały czas boimy podczas lęku! Właśnie tego chce nerwica... Zweryfikuj to- działaj świadomością i logiką. Niech czas pokaże czy to do czegoś prowadzi- ten lęk. Oczywiście, odpowiem z gory, że nie ale nasz stan emocjonalny musi się sam o tym przekonać bo jest rozregulowany- ZALĘKNIONY. Dlatego też czy czas się boisz! ;oh

Re: lęk wolnopłynący

: 9 listopada 2017, o 00:17
autor: edwardzik123
AdamGdzies pisze:
30 października 2017, o 15:23
Mam pytanie, czy macie tak że w czasie takiego lęku wolnoplynącego - lęku trwającego od tak sobie po parę godzin zaczynacie bać się wszystkiego ? Mam coś takiego że np zwiększa mi się ten poziom lęku czasem w ciągu dnia i nie mogę się jakoś wtedy oderwać od tego ponieważ wszystko zaczyna mnie straszyć, zarówno moje myśli jak i czynności które wykonuję. W takim momencie trochę jestem wtedy w kropce, chce to jakoś przerwać itp ale jest to bardzo ciężkie, nie zwracanie na to uwagi też. Potem zaczynają się myśli czy od tego nie zwariuje, skoro cały czas mój mozg generuje strach a ja nawet nie wiem skąd ;/
Mam tak samo. I mam strach ze tak mi już zostanie bo ten lek pojawia się tak nagle i w trakcie tego leku wszystkiego się boje każdej myśli każdej czynności co powoduje większy lęk i DD które potęguje jeszcze bardziej aż do napadu paniki. Później oczywiście strach ze to się powtórzy ze te zwykłe myśli będą znowu powodować lęk. I wtedy jest lek przed myśleniem. I cały czas myślę o tym ze to wróci ze nie chce tego i oby tym razem ta euforia która w sobie mam i to podejście żeby zostały i żebym se poradzil ale niesety ciagłęboko muse nie o tym chyba to aktywuje chociaz nie zawsze co ciekawe jak się skupiam na czymś to wszystko jest ok albo czasami mam takie dni ze mimo myślenia o nerwicy o objawach nic się nie dzieje i sie smieje z tego mowie sobie nie mam nerwicy i w przerwie kiedy tego leku nie ma tez sie czuje super. Naczesciej w nocy mi się to uaktywnia na zasadzie takiej ze jak próbuje zasnąć to właśnie się pojawia lek przed nastepnym dniem czy bede sie czul zle po obudzeniu i przed obrazami myślowymi na które wpływu nie mamy bo to naturalne ze przed zaśnięciem się pojawiają i wtedy otwieram oczy jest juz lek przed tymi obrazami jak i przed zwykłymi myślami jak i o tym co słyszę tym co mnie otacza. Napad paniki się pojawia i często siedzę do rana i nie mogę tego opanować. Ja mam wrażenie ze jak myśl wydała nam się straszna i teraz nakrecilismy się ze taka jest każda myśl bo zauważ że przed wykonaniem czynnosci myślisz o tej czynności. Słucham Divina i Victora na yt rozumiem te mechanizmy rozumiem akceptację ale jednak to jest zbyt straszne przestać się bać tych myśli. Co dobre szukam od kilku dni informacji czy ktoś tak ma i jak to zwalczyć ale jedyne co znajduje to natrectwa myślowe o samobójstwach itd. Czyli nie jesteśmy sami. Ale musi być git jeśli sobie to wkrecilismy to odkręcimy i damy rade