Czy to jest normalne? Pomocy!!!
: 4 października 2017, o 13:04
Cześć, chciałam się was spytać, czy to co przeżywam to normalne objawy? Chodziłam do psychologa, pani mówiła że to są lęki, konsultowałam się u dwóch psychiatrów ale żaden nie stwierdził jakiejś schizofrenii ale ja mam wrażenie, że gdziekolwiek nie pójdę, nie potrafię powiedzieć o tym co przeżywam w ten sam sposób kiedy tak jakby przeżywam to w sobie. Jak tylko się uzewnętrzniam z tym to jest jakby inaczej, tak normalnie, jakby były dwie osoby, ja kiedy jestem sama ze sobą i ja jak się uzewnętrzniam, nie wiem jak to nazwać, to jest normalne? Błagam pomóżcie. Boje się że jestem inna od wszystkich wokóło, psycholog mówiła mi ze poczucie inności występuje nie tylko w schizofrenii ale co jeśli ja czuje się jakbym była inna, z innej planety? Mam leki że nie pasuje do tego świata, że jestem ja jedyna taka, że nikt mnie nie rozumie albo że jestem chora na jakąś chorobę która nawet nie jest odkryta :/ jak to pisze to oczywiście to brzmi dziwnie dla ale jak tylko pewnie odejdę od telefonu to znowu będę jakby to wszystko rozumiała sma w sobie i bała się ze inni nie wiedza co mam na myśli. Chciałabym wymienić kilka z moich "objawów":
-poczucie że wszystko jest dziwne, że ja niczego nie rozumiem, że jestem po prostu ja i reszta świata
-strach przed tym że wszyscy są inni ode mnie i tylko ja taka jestem i ich nigdy nie zrozumiem
-wszystko co ludzie robią wydaje mi się dziwne, dużo rzeczy mnie irytuje
-boje się że ludzie wiedza rzeczy o których ja nie wiem a preciez to jest objaw schizofrenii, kiedyś jak byłam mała bałam się ze inni mogą mi czytać w myślach czy to oznacza że mam te chorobę?
-boje się ze wszystko co robię jest nienormalne, nietaktowne, że ludzie mnie źle postrzegają
-jak jestem wśród ludzi to mam pustkę w głowie, siedząc na sali na wykładzie inni jakoś zawsze rozmawiają między sobą a ja nawet nie wiem o czym miałabym mówić, jakbym w ogóle nie miała myśli i jakichś odczuć, oni coś zauważą, komentują, a ja jakbym nic nie widziała, jakbym nie miała żadnych spostrzeżeń, była roślinką po prostu, i ja nie wiem skąd oni biorą "pomysy" na to co mają mówić
-czasem mam tak że mam pare myśli na raz w głowie, np. Nucę sobie jakaś piosenkę i w tym samym momencie myśle jeszcze o czymś, tak jakby ta piosenka była w tle? Boże to jest straszne bo ja brzmię jakbym zwariowała
-mam też tak że podświadomie tworze rozmowy w głowie, nie wiem skąd to się bierze, jakby z nikąd, jakby nie pochodziło ode mnie, nie słyszę tego jako dźwięk z zewnątrz, to jest myśl ale zupełnie nie wiem skąd się bierze, rozmowę np jakiegoś wymyślonego człowieka u lekarza, No cokolwiek, to jest chore
boje się że to objaw wytwórczy schizofrenii
-albo nawet nie wiadomo skąd jest jakieś słowo w mojej głowie i ja je literuję albo dziele na sylaby a potem dopiero zdaje sobie sprawę że tak robię.
-jak idę do psychologa to jakoś nie jestem w stanie ubrać w słowa tego co się we mnie dzieje, i choćbym nie wiem jak próbowała zawsze jak wyjdę to czuje się jakoś inaczej,
-miałam myśli że mogę być nie z tego świata
-wszystko co ludzie robią jest dziwne i tylko ja jestem jaka jestem,
Wiem że jest też schizofrenia nie dająca objawów takich jak słyszenie i widzenie czegoś czego nie ma, a co jak ja ją mam?
Narazie nic innego mi nie przychodzi do głowy, ale jest jeszcze kilka objawowo których teraz zapewne zapomniałam. Błagam, niech ktoś napisze że też tak miał. A co jak ja nigdy nie będę potrafiła opisać tego co mi jest i będę tak się męczyła do końca życia bo jestem jakaś inna, nienormalna, jakby nie stworzona do życia z innymi ludźmi. Niech ktoś napisze że też tak miał proszę. Pomóżcie, jestem teraz poza domem i nawet nie mam jak zapisać się do psychologa, potrzebuje jakiejś rady, pocieszenia. Byłam na badaniach u psychiatrów i eeg głowy ale nikt nic nie stwierdził ale ja nie mówiłam takich rzeczy ponieważ ciężko mi się z tym uzewnętrznić, nie potrafię opisać tych uczuć. Czy ja jestem nienormalna?
-poczucie że wszystko jest dziwne, że ja niczego nie rozumiem, że jestem po prostu ja i reszta świata
-strach przed tym że wszyscy są inni ode mnie i tylko ja taka jestem i ich nigdy nie zrozumiem
-wszystko co ludzie robią wydaje mi się dziwne, dużo rzeczy mnie irytuje
-boje się że ludzie wiedza rzeczy o których ja nie wiem a preciez to jest objaw schizofrenii, kiedyś jak byłam mała bałam się ze inni mogą mi czytać w myślach czy to oznacza że mam te chorobę?

-boje się ze wszystko co robię jest nienormalne, nietaktowne, że ludzie mnie źle postrzegają
-jak jestem wśród ludzi to mam pustkę w głowie, siedząc na sali na wykładzie inni jakoś zawsze rozmawiają między sobą a ja nawet nie wiem o czym miałabym mówić, jakbym w ogóle nie miała myśli i jakichś odczuć, oni coś zauważą, komentują, a ja jakbym nic nie widziała, jakbym nie miała żadnych spostrzeżeń, była roślinką po prostu, i ja nie wiem skąd oni biorą "pomysy" na to co mają mówić
-czasem mam tak że mam pare myśli na raz w głowie, np. Nucę sobie jakaś piosenkę i w tym samym momencie myśle jeszcze o czymś, tak jakby ta piosenka była w tle? Boże to jest straszne bo ja brzmię jakbym zwariowała
-mam też tak że podświadomie tworze rozmowy w głowie, nie wiem skąd to się bierze, jakby z nikąd, jakby nie pochodziło ode mnie, nie słyszę tego jako dźwięk z zewnątrz, to jest myśl ale zupełnie nie wiem skąd się bierze, rozmowę np jakiegoś wymyślonego człowieka u lekarza, No cokolwiek, to jest chore

-albo nawet nie wiadomo skąd jest jakieś słowo w mojej głowie i ja je literuję albo dziele na sylaby a potem dopiero zdaje sobie sprawę że tak robię.
-jak idę do psychologa to jakoś nie jestem w stanie ubrać w słowa tego co się we mnie dzieje, i choćbym nie wiem jak próbowała zawsze jak wyjdę to czuje się jakoś inaczej,
-miałam myśli że mogę być nie z tego świata
-wszystko co ludzie robią jest dziwne i tylko ja jestem jaka jestem,
Wiem że jest też schizofrenia nie dająca objawów takich jak słyszenie i widzenie czegoś czego nie ma, a co jak ja ją mam?
Narazie nic innego mi nie przychodzi do głowy, ale jest jeszcze kilka objawowo których teraz zapewne zapomniałam. Błagam, niech ktoś napisze że też tak miał. A co jak ja nigdy nie będę potrafiła opisać tego co mi jest i będę tak się męczyła do końca życia bo jestem jakaś inna, nienormalna, jakby nie stworzona do życia z innymi ludźmi. Niech ktoś napisze że też tak miał proszę. Pomóżcie, jestem teraz poza domem i nawet nie mam jak zapisać się do psychologa, potrzebuje jakiejś rady, pocieszenia. Byłam na badaniach u psychiatrów i eeg głowy ale nikt nic nie stwierdził ale ja nie mówiłam takich rzeczy ponieważ ciężko mi się z tym uzewnętrznić, nie potrafię opisać tych uczuć. Czy ja jestem nienormalna?
