Strona 1 z 2
Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 20:45
autor: katarzynka
Hej Kochani
Piszę do Was z takim zapytaniem, bo się zakręciłam i to porządnie, że nie myślałam, że coś podobnego przyjdzie mi kiedykolwiek do głowy.
Ogólnie, patrząc na moją walkę z nerwicą czuję się już nawet nieźle. Oswoiłam wroga, somatykę dawno olałam, a z myślami staram się nie dyskutować. I wszystko ładnie, gdyby nie jedno małe, a nawet duże ALE.
Mam piękną rozkminę, że po co ja sobie wmawiam, że moje myśli są nieprawdziwe i buduję tym samym jakąś fałszywą rzeczywistość, której de facto nie ma, a prawda jest zupełnie inna i zgodna z myślami. Że buduję fałszywy świat, że wmawiam sobie na siłę, że myśli natrętne są natrętne, a tak naprawdę nie są. Że buduje coś sztucznego ryzykując i ufając, że to tylko nerwica. Bo prawda jest inna - taka jak mówią natręctwa.
Zakręciłam się jak świński ogon i już nie wiem, czy to jeden z etapów odburzenia i obdurzeni w końcu zadają sobie takie egzystencjalno-filozoficzne pytania, czy po prostu się cofnęłam i jestem w czarnej dupie?
Będę wdzięczna za dobre słówko

Re: Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 20:57
autor: usuniete
Kasiu niestety nie odpowiem ci na to pytanie tak jakbyś chciała, ale ja mam to samo, dokładnie to samo. I bardzo mozliwe ze to znowu jest zagranie nerwicy, chociaż jakby to był etap odburzania to bym się bardzo cieszyła

Re: Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 21:29
autor: dankan
katarzynka pisze: ↑21 września 2017, o 20:45
Hej Kochani
Piszę do Was z takim zapytaniem, bo się zakręciłam i to porządnie, że nie myślałam, że coś podobnego przyjdzie mi kiedykolwiek do głowy.
Ogólnie, patrząc na moją walkę z nerwicą czuję się już nawet nieźle. Oswoiłam wroga, somatykę dawno olałam, a z myślami staram się nie dyskutować. I wszystko ładnie, gdyby nie jedno małe, a nawet duże ALE.
Mam piękną rozkminę, że po co ja sobie wmawiam, że moje myśli są nieprawdziwe i buduję tym samym jakąś fałszywą rzeczywistość, której de facto nie ma, a prawda jest zupełnie inna i zgodna z myślami. Że buduję fałszywy świat, że wmawiam sobie na siłę, że myśli natrętne są natrętne, a tak naprawdę nie są. Że buduje coś sztucznego ryzykując i ufając, że to tylko nerwica. Bo prawda jest inna - taka jak mówią natręctwa.
Zakręciłam się jak świński ogon i już nie wiem, czy to jeden z etapów odburzenia i obdurzeni w końcu zadają sobie takie egzystencjalno-filozoficzne pytania, czy po prostu się cofnęłam i jestem w czarnej dupie?
Będę wdzięczna za dobre słówko
Nie cofnęłaś się, to tylko i aż kolejna...natrętna myśl

Niestety. Rzeczywiste myśli nigdy nie powodują, ze włazi się na fora o takiej tematyce, nie łazi się po psychiatrach, psychologach bo człowiek zwykle unika takich rzeczy jak może.
Masz natręty, które powodują lęki, analizę i zakręcanie się w ich różnej tematyce i tyle

Re: Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 22:04
autor: katarzynka
Re: Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 22:29
autor: dankan
Zauwaz, jak zaryzykowalas to teraz masz to a to dlatego ze nerwica szuka zaczepki

Szuka czegos aby cie zahamowac i stlamsic.
Re: Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 22:32
autor: katarzynka
Dokładnie, zaryzykowałam i ryzykuje, a tu znowu odjazd. I że tym razem to z pewnością nie natręctwo. Że przez tyle lat wmawiałam sobie nerwicę, aż w nią uwierzyłam i wszystkich tym oszukałam
Sama nie wierzę, że to piszę...

Re: Początek czy koniec?
: 21 września 2017, o 23:27
autor: weird_thoughts
Miałam dokładnie takie myśli ostatnio! Nawet w jednym temacie chciałam pytać czy kiedy myślimy 'natręctwa to iluzja' to czasami nie okłamujemy sami siebie, bo faktycznie żyjemy już w dziwnej, innej rzeczywistości

Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 10:50
autor: katarzynka
weird_thoughts pisze: ↑21 września 2017, o 23:27
Miałam dokładnie takie myśli ostatnio! Nawet w jednym temacie chciałam pytać czy kiedy myślimy 'natręctwa to iluzja' to czasami nie okłamujemy sami siebie, bo faktycznie żyjemy już w dziwnej, innej rzeczywistości
Właśnie o tym mówię Kochana. Że ja mam wrażenie, że ufając, że to nerwica tworzę fałszywą rzeczywistość, coś, czego nie ma.
Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 11:24
autor: czytoja
I ja dołączam się do ludzi mających tą myśl ostatnio

Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 11:54
autor: katarzynka
Czyli jest nas coraz więcej, myślałam, że jestem odosobnionym przypadkiem i naprawdę to nie natręctwo, a święta prawda

Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 12:35
autor: czytoja
Ja mam coś takiego, że myślę sobie że wmawiam sobie nerwice tak samo jak np. schizofrenie i że jestem właśnie jakimś złym przypadkiem, który nie nadaje się do leczenia

Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 13:57
autor: usuniete
U mnie zaczęło się tak ze jak zaczęłam wierzyć w nerwice to nagle zaczęło sie ze ja po prostu sobie ja wmawiam a każda moja myśl jest prawdziwa. No i ze przez to okłamuje sama siebie.

Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 14:06
autor: katarzynka
Załamana, od tego i u mnie się zaczęło, ale poszło za daleko. Że żyję w dwóch światach i skąd mam wiedzieć, który jest realny. I dlaczego akurat ten, a nie drugi. Podłamałam się i utknęłam w miejscu

Re: Początek czy koniec?
: 22 września 2017, o 18:39
autor: maartini
tonący brzytwy się chwyta, Nerwica tak ma... jeśli nie działają zwykle natręty, to wymyśli coś filozoficznie zakręconego... Ja bym podeszłą na zasadzie "co mi szkodzi zaufać że to kolejny natręt?". Co możecie stracić ryzykując, że to tylko kolejny natręt... ?
Re: Początek czy koniec?
: 23 września 2017, o 01:11
autor: katarzynka
Maartini, właśnie to taki kołowrotek, po co ryzykować i się oszukiwać? Po co ryzykować i wierzyć w ułudę? Po co ryzykować i tworzyć rzeczywistość, której nie ma?
Kolejny kryzys przez to zaliczam. Już wychodziłam na prostą, tak mi się wydawało. I dałam ciała na całej linii. Jestem tak zagubiona, że nie wiem, co jest prawdą a co tylko iluzją
