Strona 1 z 1
Mam pewne wątpliwości
: 28 sierpnia 2017, o 09:47
autor: SCF
Witam wszystkich
Musze przyznać że nastapila u mnie poprawa w ostatnim okresie 3,5 miesiaca. Nie jest to poprawa calkowita bo nadal nie odczuwam tego świata tak jak odczuwałem wcześniej. Ale rzadko kiedy mam doły. Zaczęło sie pojawiać uczucie zadowolenia i zainterwsowanie niektorymi rzeczami. Wiadomo sa lepsze i gorsze dni. Ale w te lepsze nawet zapominam o nerwicy i funkcjonuje normalnie.
Jednak mam watpliwosci czy ta poprawa nie jest chwilowa. Otóż poprawa nastąpiła gdy zaczely sie zmiany. Kupiłem sobie samochód - to była pierwsza fala poprawy bylo fajnie a po tygodniu znów zaczely się doły. Pozniej dostalem propozycję nowej pracy. Mialem swoj ostatni miesiąc w starej pracy wiec bylo tak na luzie ja wiedziałem ze niedlugo ja juz zmienię i to bylo cos nowego fajnego i dołów nie było. Potem kolejny miesiąc pracowałem juz w nowej pracy więc to znów cos nowego fajnego. Teraz od lilku dni jestem na wczasach zagranicznych wiec to cos nowego znów i pierwsze 3 dni tutaj czulem sie 100% normalnie ale znow zaczela się wdzierac czesciowo nerwica. Mam obawy więc ze te poprawy sa chwilowe związane z tym że dzieje się cos nowego a jak to "nowe" spowszednieje to doły znow wrócą przyjdzie jesień i zima i bedzie jeszcze gorzej niz było.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 28 sierpnia 2017, o 10:00
autor: Optymistka
hej

Nie rozmyślaj w ten sposób

Ciesz się, że nastały lepsze momenty, bo dzięki temu widzisz, jaka to iluzja i że realnie odpuszcza.
Wychodzenie z zaburzenia to górki, równiny i doliny, więc kryzysy mogą się jeszcze zdarzać, to tak właśnie działa i trzeba mieć tego świadomość.
Jak coś wraca lub się pogarsza, to wiesz, że sie poprawi i tego się trzymaj.
Skupiłeś swoją uwagę na kupnie nowego samochodu, czy wyjeździe i nerwica odeszła na drugi plan.
To jest dobre działanie, bo na wierzch wychodzi nasze własne życie i powoli wszystko wraca do normy.
Jak zaburzenie całkiem odpuści, to nie będziesz potrzebował jakichś większych bodźców, bo będziesz się czuł normalnie, nie będzie tej analizy.
Powodzenia

Re: Mam pewne wątpliwości
: 28 sierpnia 2017, o 21:42
autor: SCF
Trzymam sie zasady zeby nie odpuszczac i nie rezygnowac z tego co dawniej sprawialo radość ze w koncu nerwica puści i zacznis to znow sprawiać radość. No cóż poki co tylko narasta moja niechęć do tego bo kojarzy mi sie jedynie z wywracaniem w żołądku i ściskiem w dołku i dekoncentracja. Rozumiem żeby mimo to próbować nadal ?
Masz rację sa poprawy ale w perspektywie ostatnich 3 lat nie ma zadnej poprawy a pogarszanie.
Fakty sa takie ze od 3 lat byly gorsze i lepsze dni ale kazdy gorszy okres byl gorszy od poprzedniego i kazda kolejna poprawa nie tak spektakularna jak poprzednia. Jakbym narysowal wykres moich stanow w skali 3 lat to tendencja wyjzie spadkowa. Wiec ja nie jestwm przekonany czy to jest poprawa. O poprawie to moglbym powiedziec jakbym sie poczul tak dobrze jak np nie czulem sje przez ostatnie 1,5 roku. Załączony wykres pokazuje jak mw przebiegają moje stany. U was też to tak wygląda ? No może ja zle myślę ale tak to widzę.

Re: Mam pewne wątpliwości
: 28 sierpnia 2017, o 22:40
autor: Ardiano K-ce
Oj chłopie, weź się nie zalamuj. Może powinieneś wziasc pod uwagę, jakieś zmiany, czy to żywieniowe, witaminowe. Duzo spacerów, sport. Wypady ze znajomymi. Wiesz, nie chodzi o to byś akceprowal i nic w życiu nie robił. Zobacz poradnik wyższego wyjebania. Tam usłyszysz, wiele i mam nadzieje, że da ci do myślenia.
Powodzenia i pozdro.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 29 sierpnia 2017, o 17:57
autor: SCF
Adrian
Jakby to bylo takie latwe jak piszesz to juz dawno bym nerwicy nie miał. Wyobraź sobie ze kombinowalem i ze zmianami diety i ze sportem. Ba nawet reguralnie biegalem 3x w tygodniu po 15 km. Mimo tej reguralnosci nerwica sie nasilila i zrujnowała moje życie. Ja uprawialem sport ale na nerwice to NIC A NIC nie pomagało. Ja dostawalem doła wyszedlem biegać i po 15 km biegu wiesz co ? Nadal mialem takiego samego doła jesli nie wiekszego...
Kiedys ostro cwiczylem na siłowni ale jak mialem nasilona nerwice to tez te treningi w ogóle zaznaczam W OGÓLE nie pomagały.
Relaksacja ?
Nic nie daje. NIC A NIC TOTALNIE MI NIE DAJE ANI NAWET W 1%. Jacobsony schulze ? Jak sie naprawde zle czuje to gówno to pomaga.
Nawet benzodiazepiny i alkohol nic a nic mi nie pomaga.
Zaczynam wątpić w siebie bo widze ze innym uzytkownikom tego dorum takie metody pomagają a mnie nie

Ja naprawdę nie mam juz pomysłów co do tych technik

wszystko to z reszta podawala mi psycholog ale tez widziała że mi to nic nie pomaga i sie poddała i dama przyznała ze jestem wyjarkowo ciężkim przypadkiem i wyrazila zwatpienie czy to nerwica czy nie dodatkowe zabirzenie psychiczne.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 29 sierpnia 2017, o 18:34
autor: Optymistka
Ale sam mówisz że teraz jest lepiej

więc może zła passa się kończy skoro zaburzenie odpuszcza. Wiem, że cierpisz Ale widać że robisz sobie ogromną presję i wszystko bardzo analizujesz. Ciesz się tymi dobrymi chwilami i niech Cię to motywuje a nie zastanawiaj się czy znów będzie gorzej.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 29 sierpnia 2017, o 18:55
autor: SCF
No właśnie od wczoraj juz nie jest lepiej. Lęki wróciły. Znow chodzę caly rozdygotany i mam problemy ze snem ponadto śnią mi się nieprzyjemne sny.
Rzecz w tym ze ja niebardzo wiem jak przerwac tę analizę

Re: Mam pewne wątpliwości
: 29 sierpnia 2017, o 19:02
autor: Optymistka
A czy nie jest tak że np idąc pobiegać, wychodzisz i już na przód myślisz jak się będziesz czuł i czy to pomoże? Potem w trakcie biegu gdzieś nie wlaczasz myślenia typu jak ja wiem teraz czuje czy coś mi to daje czy nadal jest do kitu? A na koniec dochodzisz do wniosku że lepiej nie jest, a nawet gorzej, co jeszcze pogarsza stan. To jest właśnie ta analiza. Masz w głowie, że coś pomoże i robisz to a jak nie wyjdzie to dół. Wiem że się starasz bo to widać, kontynuuj to chociażby dla kilku chwil spokoju, będzie ich więcej.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 29 sierpnia 2017, o 20:12
autor: Victor
Wspominasz o sporcie, jacobsonie, odzywianiu terapiach itd itd ale jak bys opisał swoje mentalne podejście do tych stanów psychicznych? Jakie masz na to nastawienie?
Bo analizę ciężko porzucić gdy traktujemy non stop te stany jako najgorszego wroga, bo siłą rzeczy wtedy skupiamy się tylko i wyłącznie na nich.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 29 sierpnia 2017, o 21:30
autor: SCF
Traktuje to jako największą karę jaka mi sie w życiu przytrafila. Wolalbym mieć problemy finansowe lub zdrowotne (ale ze zdrowiem fizycznym) niz to.
Traktuje zadaniowo te techniki tak jak np to ze jak bede cos czytal 10x to w koncu to zapamietam. To traktuje tez np sport: bede biegal reguralnie przez miesiac to napiecie spadnie i bede sie czul lepiej.
Psycholog tez mi tak gadala ze to sa narzedzia do obnizania napiecia do obnizania poziomu kortyzolu i ze "MUSZĄ pomóc nie ma sily"- cytujac jej słowa.
Mówię sobie: juz sie tym nie przejmuję, nie jest zle, nie ma tragedii ale to nie zmienia moich odczuć ani tymbardziej nienawiści jaką mam do tych stanów. Robiąc cokolwiek zawsze gdzies tam w srosku jest nadzieja ze po tym bwdzie lepiej. I za każdym razem kiedy lepiej nie jest mimowolnie pojawia sie uczucie rozczarowania i ból psychiczny.
Niestety nie potrafię sie pozbyć uczucia niesprawiedliwosci że mam to gówno i boli mnie strasznie każda stracona chwila życia. Kazdy moment który normalnie bylby piękny a przez tą kur@@ nieraz jest koszmarem.
Boli mnie to że straciłem motywację do swoich działań niby je robie ale to jest jakies puste.
Wiem ze oburze ta czescia wypowiedzi innych ale no po prostu jeatem szczery i napisalem w tym momencie co czuję.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 4 września 2017, o 12:29
autor: SCF
Jak ja mam zmienić nastawienie ?
Jak mogę na coś co jest koszmarne myśleć ze jest ok ?
Gdy czuję się koszmarnie to jak mam myśleć ze jest fajnie ? Jak w duchu zawsze bedzie mi to przeszkadzało. Gdyby mi to nie przeszkadzało to by nie bylo problemu bo by mi objawy nie przeszkadzały wiec nie szukalbym pomocy.
Jeżeli ktoś probuje cos robic z objawami tzn. ze ich nie akceptuje, gdyby je akceptował to by nie próbował nic z nimi robić.
Załóżmy że chcę się uwolnić od nerwicy i ze stosuję jej akceptację. Ponieważ chcę sie uwolnic od nerwicy tzn że jej nie chce w swoim życiu a więc nie akceptuję jej. Dochodzimy więc do sprzeczności.
Jak mam zmienic podejscie do metod relaksacyjnych jeśli robię je by pomogły to jak mam nie mieć oczekiwania ze pomogą skoro one po to są ?
Re: Mam pewne wątpliwości
: 6 września 2017, o 20:53
autor: SCF
No bo ja za bardzo nie wiem co robię źle.
No ok powiecie że mam złe podejście bo nie chce mieć nerwicy no ale kurde nikt z was na tym forum jej nie chce i jakos wam sie udaje nad tym zapanować a ja tu tkwie już 4 lata na tym forum.
Re: Mam pewne wątpliwości
: 7 września 2017, o 14:51
autor: Olalala
SCF pisze: ↑4 września 2017, o 12:29
Jak ja mam zmienić nastawienie ?
Jak mogę na coś co jest koszmarne myśleć ze jest ok ?
Gdy czuję się koszmarnie to jak mam myśleć ze jest fajnie ? Jak w duchu zawsze bedzie mi to przeszkadzało. Gdyby mi to nie przeszkadzało to by nie bylo problemu bo by mi objawy nie przeszkadzały wiec nie szukalbym pomocy.
Jeżeli ktoś probuje cos robic z objawami tzn. ze ich nie akceptuje, gdyby je akceptował to by nie próbował nic z nimi robić.
Załóżmy że chcę się uwolnić od nerwicy i ze stosuję jej akceptację. Ponieważ chcę sie uwolnic od nerwicy tzn że jej nie chce w swoim życiu a więc nie akceptuję jej. Dochodzimy więc do sprzeczności.
Jak mam zmienic podejscie do metod relaksacyjnych jeśli robię je by pomogły to jak mam nie mieć oczekiwania ze pomogą skoro one po to są ?
Hmm chyba sie troche zapętliłeś w tym

I ja się też już zapętliłam

pamiętam z nagrań jak chłopaki mówili, że akceptacja to nie zgoda, że teraz jest fajnie. To raczej zgoda, że teraz jest do dupy, ale że to minie gdy przestaniemy nadawać temu znaczenie. Masz po prostu żyć jakby obok tego, tak jak napisałeś - najlepiej jakby tego nie było, tych objawów. Przy czym te objawy stracą znaczenie po czasie w sumie, więc nie będzie Ci zależeć na tym żeby mieć czy nie mieć nerwicy.
Niech sie jakieś madre głowy jeszcze wypowiedzą
