Powitanie po raz drugi/sposoby na lęk wolnopłynący
: 7 czerwca 2017, o 13:01
Hej wszystkim,
jestem na tym forum już jakiś czas ale nie udzielałem się aktywnie, więc w związku ze sporymi zmianami w swoim życiu jakie nastąpiły ostatnio postanowiłem się "odrodzić"
Skończyłem w zeszłym roku studia, które od wielu lat przysparzały mi masę nerwów i dalej kształciłem się w swoim kierunku (studia prawnicze więc konieczna była aplikacja). Doszedłem jednak po czasie do wniosku, że mimo spędzonych nad tym tematem lat nie chce tego dłużej robić. Z podsumowania wyszło, iż aktualnie zawód prawnika korporacyjnego(adwokat, radca prawny) nie niesie za sobą żadnych perspektyw, co zostało uwarunkowane przez potężną konkurencję na rynku. Tak wiem, że pewnie trzeba było wcześniej dochodzić do takich wniosków, ale cóż - ja nie doszedłem bo mimo nerwów, które mnie te studia kosztowały uważałem to swego czasu za atrakcyjne - a czasu przecież nie cofnę.. Pomęczyłem się przez pół roku aplikacji i zrezygnowałem. Podczas całego czasu jaki byłem na aplikacji towarzyszył mi lęk wolnopłynący i jak się pewnie domyślacie męczące objawy somatyczne, które lekko ustępowały jedynie wieczorami.
Aktualnie postanowiłem zając się tym o czym myślałem przez te wszystkie lata - czyli byciem kierowcą zawodowym. Przeszedłem pomyślnie badania oczywiście informując lekarza o tym, iż korzystałem i w ciągu dalszym korzystam z wizyt u lekarza psychiatry. Kosztowało mnie to dodatkowe kilka dni załatwiania ponieważ Pan doktor zażyczył sobie(zresztą wydaje mi się że słusznie) zaświadczenia od mojego psychiatry, iż nie widzi przeciwwskazań abym mógł zostać kierowcą zawodowym. Takie zaświadczenie otrzymałem i aktualnie zaczynam kurs.
Niestety wraz z zerwaniem ze swoim starym życiem nie przerwało to moich dawnych problemów, tj. uczucia lęku bez powodu oraz objawów somatycznych. Odpadło natomiast sporo negatywnych natrętnych myśli, które krążyły wokół tragicznych wizji mojej przyszłości w prawie:)
Aktualnie jestem pod opieką psychologiczną oraz psychiatryczną, jednak leków nie przyjmuje gdyż bardzo słabo na mnie działały i spowodowały jedynie to, że przytyłem blisko 15 kg ;/ (Anafranil + Fluanxol w niższych dawkach przeciwlękowych), a już później ich działanie było raczej kosmetyczne, gdyż i tak odczuwałem lęk. Do psychologa uczęszczam z kolei na terapie poznawczo behawioralną już od ok. pół roku i pomimo tego, iż dalej odczuwam ten wredny lęk to czuję, iż poczyniłem znaczące postępy na gruncie samoświadomości, a i bez tego nie byłbym w stanie podjąć niektórych trudnych życiowych decyzji jak np odpuszczenie prawa. Nie jest to post w stylu "jezu pomóżcie bo juz nie dam rady" aczkolwiek byłbym wielce zobowiązany gdybyście pomogli mi wyznaczyć jaki kierunek działania oprócz pracy z psychologiem. Czy jest coś co może pomóc i jesteście tego przykładem? Przeglądam forum, ale chyba przytłaczająca ilość tematów dotyczy ataków paniki/fobii etc a mi by chodziło o coś stricte na lęk uogólniony. Tzn. w gruncie rzeczy nie ma realnych powodów a ja czuję się kiepsko i czuję niepokój, ścisk etc. Może wartym zaznaczenia jest to, że mój lęk w tej formie zaczął się na tych znienawidzonych przeze mnie studiach i jakoś tak się przedłużył i nie chce mnie opuścić, mimo, że już dawno po studiach i nawet całkiem zmieniam kierunki zawodowe. Nowego znaczenia nabierają słowa psycholog, że ten lęk wcale nie dotyczy prawa tylko wszystkiego dookoła w co kiedyś absolutnie nie moglem uwierzyć
Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za odpowiedzi:)
jestem na tym forum już jakiś czas ale nie udzielałem się aktywnie, więc w związku ze sporymi zmianami w swoim życiu jakie nastąpiły ostatnio postanowiłem się "odrodzić"

Skończyłem w zeszłym roku studia, które od wielu lat przysparzały mi masę nerwów i dalej kształciłem się w swoim kierunku (studia prawnicze więc konieczna była aplikacja). Doszedłem jednak po czasie do wniosku, że mimo spędzonych nad tym tematem lat nie chce tego dłużej robić. Z podsumowania wyszło, iż aktualnie zawód prawnika korporacyjnego(adwokat, radca prawny) nie niesie za sobą żadnych perspektyw, co zostało uwarunkowane przez potężną konkurencję na rynku. Tak wiem, że pewnie trzeba było wcześniej dochodzić do takich wniosków, ale cóż - ja nie doszedłem bo mimo nerwów, które mnie te studia kosztowały uważałem to swego czasu za atrakcyjne - a czasu przecież nie cofnę.. Pomęczyłem się przez pół roku aplikacji i zrezygnowałem. Podczas całego czasu jaki byłem na aplikacji towarzyszył mi lęk wolnopłynący i jak się pewnie domyślacie męczące objawy somatyczne, które lekko ustępowały jedynie wieczorami.
Aktualnie postanowiłem zając się tym o czym myślałem przez te wszystkie lata - czyli byciem kierowcą zawodowym. Przeszedłem pomyślnie badania oczywiście informując lekarza o tym, iż korzystałem i w ciągu dalszym korzystam z wizyt u lekarza psychiatry. Kosztowało mnie to dodatkowe kilka dni załatwiania ponieważ Pan doktor zażyczył sobie(zresztą wydaje mi się że słusznie) zaświadczenia od mojego psychiatry, iż nie widzi przeciwwskazań abym mógł zostać kierowcą zawodowym. Takie zaświadczenie otrzymałem i aktualnie zaczynam kurs.
Niestety wraz z zerwaniem ze swoim starym życiem nie przerwało to moich dawnych problemów, tj. uczucia lęku bez powodu oraz objawów somatycznych. Odpadło natomiast sporo negatywnych natrętnych myśli, które krążyły wokół tragicznych wizji mojej przyszłości w prawie:)
Aktualnie jestem pod opieką psychologiczną oraz psychiatryczną, jednak leków nie przyjmuje gdyż bardzo słabo na mnie działały i spowodowały jedynie to, że przytyłem blisko 15 kg ;/ (Anafranil + Fluanxol w niższych dawkach przeciwlękowych), a już później ich działanie było raczej kosmetyczne, gdyż i tak odczuwałem lęk. Do psychologa uczęszczam z kolei na terapie poznawczo behawioralną już od ok. pół roku i pomimo tego, iż dalej odczuwam ten wredny lęk to czuję, iż poczyniłem znaczące postępy na gruncie samoświadomości, a i bez tego nie byłbym w stanie podjąć niektórych trudnych życiowych decyzji jak np odpuszczenie prawa. Nie jest to post w stylu "jezu pomóżcie bo juz nie dam rady" aczkolwiek byłbym wielce zobowiązany gdybyście pomogli mi wyznaczyć jaki kierunek działania oprócz pracy z psychologiem. Czy jest coś co może pomóc i jesteście tego przykładem? Przeglądam forum, ale chyba przytłaczająca ilość tematów dotyczy ataków paniki/fobii etc a mi by chodziło o coś stricte na lęk uogólniony. Tzn. w gruncie rzeczy nie ma realnych powodów a ja czuję się kiepsko i czuję niepokój, ścisk etc. Może wartym zaznaczenia jest to, że mój lęk w tej formie zaczął się na tych znienawidzonych przeze mnie studiach i jakoś tak się przedłużył i nie chce mnie opuścić, mimo, że już dawno po studiach i nawet całkiem zmieniam kierunki zawodowe. Nowego znaczenia nabierają słowa psycholog, że ten lęk wcale nie dotyczy prawa tylko wszystkiego dookoła w co kiedyś absolutnie nie moglem uwierzyć

Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za odpowiedzi:)