Mogę liczyć na pomoc? :) Jestem tu nowy
: 27 maja 2017, o 01:39
Witajcie
Mam 19lat od 11roku życia mam derealizacje (wtedy uważałem że to całkiem normalne i nie przywiązywałem do tego uwagi chodź już mówiłem że "żyję we śnie") przez długi okres życia nie zwracałem na to uwagi chociaż podczas wf w 4kl szkoły podstawowej na sali mieliśmy oświetlenie halogenowe i wtedy tą derealizację odczuwałem najbardziej, wtedy już miewałem chore lęki typu że ktoś mnie obserwuje, pamiętam że grasował w mojej okolicy pedofil i bałem się wychodzić z domu (xD) dzieciństwa nie miałem za pięknego ale wolę tego nie opisywać chociaż bardzo często wracam do tego pamięcią, bardzo dużo wagarowałem i przez to kilku krotnie nie zdałem wagary były z powodu tego że byłem poniżany ze strony uczni jak i nauczycieli,zmieniłem szkołę byłem w internacie i też tam nie było za pięknię,wkońcu udało się znalazłem "normalną" szkołę lecz wpadłem w depresję gdzie przez około 4miesiące zalegałem w łóżku na depresję miało wpływ wiele czynników ale udało się zdałem z świetnymi ocenami 3 najlepsza średnia z matematyki itd itd. lecz gdy przyszła praktyka zawodowa zaczęło się znowu, poniżanie na pierwszej praktyce, druga praktyka to szef alkoholik który lubił się wyładować, trzecia praktyka to samo co pierwsza i wydalili mnie ze szkoły przed pierwszą praktyką byłem w okres wakacji hospitalizowany pod kątem Epizody maniakalnego w chorobie afektywnej dwubiegunowej sam się zgłosiłem do lekarza rodzinnego po skierowanie diagnoza chadu wtędy uważałem za trafną choć nie była, i w obecnym momencie jestem bez pracy i "chodzę" do szkoły zaocznej do której boję się jechać i poprostu nie potrafię tam jechać, nie mam też pracy do której nawet nie potrafię iść, mam ciągłą derealizację czytałem dużo że właśnie przy dd jak i dp występuję lęk przed schizofrenią itd. lecz momentami dalej się boję "oni piszą że to normalne ale może ty masz to wszystko inaczej niż oni" mam wypłukowanie emocjnonalne nie potrafię czuć szczęścia i radości, miewam także lęki gdy idę miastem i widzę ludzi których znam lecz nie żyję z nimi za pięknie boje się że mnie zaatakują patrzę na nich to myślę że mówią coś o mnie lub na mnie patrzą jak na ofiarę... nie wiem jak sobię już z tym radzić mam częste myśli "już nigdy nie wyzdrowiejesz nie dasz rady tak dłużej żyć, oszukujesz się i robisz sobie niepotrzebne nadzieję, nie masz pracy ani wykształcenia" mam za to dziewczynę z którą jestem długi czas w związku ale wiem że jej zemną źle bo nie odczuwam emocji... być może ktoś z was miał podobnie?
Mam 19lat od 11roku życia mam derealizacje (wtedy uważałem że to całkiem normalne i nie przywiązywałem do tego uwagi chodź już mówiłem że "żyję we śnie") przez długi okres życia nie zwracałem na to uwagi chociaż podczas wf w 4kl szkoły podstawowej na sali mieliśmy oświetlenie halogenowe i wtedy tą derealizację odczuwałem najbardziej, wtedy już miewałem chore lęki typu że ktoś mnie obserwuje, pamiętam że grasował w mojej okolicy pedofil i bałem się wychodzić z domu (xD) dzieciństwa nie miałem za pięknego ale wolę tego nie opisywać chociaż bardzo często wracam do tego pamięcią, bardzo dużo wagarowałem i przez to kilku krotnie nie zdałem wagary były z powodu tego że byłem poniżany ze strony uczni jak i nauczycieli,zmieniłem szkołę byłem w internacie i też tam nie było za pięknię,wkońcu udało się znalazłem "normalną" szkołę lecz wpadłem w depresję gdzie przez około 4miesiące zalegałem w łóżku na depresję miało wpływ wiele czynników ale udało się zdałem z świetnymi ocenami 3 najlepsza średnia z matematyki itd itd. lecz gdy przyszła praktyka zawodowa zaczęło się znowu, poniżanie na pierwszej praktyce, druga praktyka to szef alkoholik który lubił się wyładować, trzecia praktyka to samo co pierwsza i wydalili mnie ze szkoły przed pierwszą praktyką byłem w okres wakacji hospitalizowany pod kątem Epizody maniakalnego w chorobie afektywnej dwubiegunowej sam się zgłosiłem do lekarza rodzinnego po skierowanie diagnoza chadu wtędy uważałem za trafną choć nie była, i w obecnym momencie jestem bez pracy i "chodzę" do szkoły zaocznej do której boję się jechać i poprostu nie potrafię tam jechać, nie mam też pracy do której nawet nie potrafię iść, mam ciągłą derealizację czytałem dużo że właśnie przy dd jak i dp występuję lęk przed schizofrenią itd. lecz momentami dalej się boję "oni piszą że to normalne ale może ty masz to wszystko inaczej niż oni" mam wypłukowanie emocjnonalne nie potrafię czuć szczęścia i radości, miewam także lęki gdy idę miastem i widzę ludzi których znam lecz nie żyję z nimi za pięknie boje się że mnie zaatakują patrzę na nich to myślę że mówią coś o mnie lub na mnie patrzą jak na ofiarę... nie wiem jak sobię już z tym radzić mam częste myśli "już nigdy nie wyzdrowiejesz nie dasz rady tak dłużej żyć, oszukujesz się i robisz sobie niepotrzebne nadzieję, nie masz pracy ani wykształcenia" mam za to dziewczynę z którą jestem długi czas w związku ale wiem że jej zemną źle bo nie odczuwam emocji... być może ktoś z was miał podobnie?