Mocne bicie serca
: 20 maja 2017, o 08:14
Witam.
Moje problemy z nerwicą zaczęły się jakieś 2 miesiące temu, kiedy to zacząłem odczuwać jakieś pobolewania w okolicy serca, zaczynało się to słynne "przeskakiwanie" serca, co jakiś czas piski w uszach (chociaż to podejrzewam że było akurat od głośnej muzyki na słuchawkach bo przeszło po jakimś tygodniu, a same piski w uszach miewałem od zawsze od czasu do czasu). Objawy z biegiem czasu coraz bardziej się nasilały (przeskakiwanie serca stało się nie do zniesienia momentami było tak mocne), doszło do tego jeszcze uczucie mocnego bicia serca, głównie w nocy po położeniu się do łóżka, ale w tym momencie było jeszcze całkiem lekkie. Czasami wydawało mi się, że ciśnienie mocno mi skacze, czułem się mocno osłabiony i kładłem się na chwilę po czym po jakichś 15 minutach przechodziło.
W pewnym momencie powiązałem to wszystko z paleniem papierosów, zauważyłem że od tego momentu zawsze po zapaleniu czułem się źle, leciałem mierzyć ciśnienie i oczywiście było podniesione (genetycznie mam nadciśnienie ale zazwyczaj utrzymuje się w granicach 140/70, biorę od kilku lat na to Ampril jakiś lekki). Także rzuciłem palenie (od kilku lat nie mogłem a tutaj z dnia na dzień).
Przez kilka dni wydawało mi się jakby było trochę lepiej, aż jednego dnia wyszedłem ze znajomymi do baru, tego wieczora musiałem trochę przesadzić bo w środku nocy żołądek nie wytrzymał i zaczęły się wymioty ale mniejsza z tym. Rano jak się obudziłem przeżyłem najgorszego kaca w życiu, mniejsza z głową ale właśnie najbardziej dokuczało mi serce, biło szybciej, mocno i co jakiś czas odczuwałem właśnie to przeskakiwanie. Od tego czasu te przeskakiwania (już nie tak mocne jak kiedy paliłem ale wciąż) i mocne bicie serca stało się normą. Te bicie serca nie przeszkadzało za bardzo za dnia (no chyba że nic kompletnie nie robiłem i pozostawało mi się tylko wsłuchiwać w bicie serca), ale w nocy jak się kładłem do łóżka to nie pozwalało mi bardzo długo zasnąć, tak że zasypiałem ledwo o 4-5 godzinie. Wyczytałem gdzieś na Internecie, że jakiejś osobie na to mocne bicie serca pomógł magnez z witaminą b16 i od tego czasu nałogowo go piję po jakieś 2 tabletki dziennie.
W końcu stwierdziłem, że mam dość i poszedłem do lekarza rodzinnego, opowiedziałem o swoich objawach, poszedłem na EKG, wszystko było w normie. Pani doktor powiedziała mi, że w moim wieku (23 lata) to prawdopodobnie nerwica i dostałem krople Milocardin. Samo to stwierdzenie, że to nerwica chyba mi pomogło ponieważ objawy się złagodziły, przeskakiwanie serca zrobiło się dużo łagodniejsze i rzadsze. Ale mocne bicie serca w nocy pozostało, może jest lżejsze, nie jestem pewny.
Także chciałem się spytać forumowiczów czy ktoś z was ma/miał podobne objawy oraz jak sobie z nimi poradzić.
Moje problemy z nerwicą zaczęły się jakieś 2 miesiące temu, kiedy to zacząłem odczuwać jakieś pobolewania w okolicy serca, zaczynało się to słynne "przeskakiwanie" serca, co jakiś czas piski w uszach (chociaż to podejrzewam że było akurat od głośnej muzyki na słuchawkach bo przeszło po jakimś tygodniu, a same piski w uszach miewałem od zawsze od czasu do czasu). Objawy z biegiem czasu coraz bardziej się nasilały (przeskakiwanie serca stało się nie do zniesienia momentami było tak mocne), doszło do tego jeszcze uczucie mocnego bicia serca, głównie w nocy po położeniu się do łóżka, ale w tym momencie było jeszcze całkiem lekkie. Czasami wydawało mi się, że ciśnienie mocno mi skacze, czułem się mocno osłabiony i kładłem się na chwilę po czym po jakichś 15 minutach przechodziło.
W pewnym momencie powiązałem to wszystko z paleniem papierosów, zauważyłem że od tego momentu zawsze po zapaleniu czułem się źle, leciałem mierzyć ciśnienie i oczywiście było podniesione (genetycznie mam nadciśnienie ale zazwyczaj utrzymuje się w granicach 140/70, biorę od kilku lat na to Ampril jakiś lekki). Także rzuciłem palenie (od kilku lat nie mogłem a tutaj z dnia na dzień).
Przez kilka dni wydawało mi się jakby było trochę lepiej, aż jednego dnia wyszedłem ze znajomymi do baru, tego wieczora musiałem trochę przesadzić bo w środku nocy żołądek nie wytrzymał i zaczęły się wymioty ale mniejsza z tym. Rano jak się obudziłem przeżyłem najgorszego kaca w życiu, mniejsza z głową ale właśnie najbardziej dokuczało mi serce, biło szybciej, mocno i co jakiś czas odczuwałem właśnie to przeskakiwanie. Od tego czasu te przeskakiwania (już nie tak mocne jak kiedy paliłem ale wciąż) i mocne bicie serca stało się normą. Te bicie serca nie przeszkadzało za bardzo za dnia (no chyba że nic kompletnie nie robiłem i pozostawało mi się tylko wsłuchiwać w bicie serca), ale w nocy jak się kładłem do łóżka to nie pozwalało mi bardzo długo zasnąć, tak że zasypiałem ledwo o 4-5 godzinie. Wyczytałem gdzieś na Internecie, że jakiejś osobie na to mocne bicie serca pomógł magnez z witaminą b16 i od tego czasu nałogowo go piję po jakieś 2 tabletki dziennie.
W końcu stwierdziłem, że mam dość i poszedłem do lekarza rodzinnego, opowiedziałem o swoich objawach, poszedłem na EKG, wszystko było w normie. Pani doktor powiedziała mi, że w moim wieku (23 lata) to prawdopodobnie nerwica i dostałem krople Milocardin. Samo to stwierdzenie, że to nerwica chyba mi pomogło ponieważ objawy się złagodziły, przeskakiwanie serca zrobiło się dużo łagodniejsze i rzadsze. Ale mocne bicie serca w nocy pozostało, może jest lżejsze, nie jestem pewny.
Także chciałem się spytać forumowiczów czy ktoś z was ma/miał podobne objawy oraz jak sobie z nimi poradzić.