Strona 1 z 2

Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 10:49
autor: whyisthat
Cześć. Staram się olewac natrety ale przychodzą następne coraz głupsze. Np miałem lęk przed wymiotowqniem ryzykuje żyje pomimo lęku to mam teraz natrety że załóżmy ktoś mi coś weźmie w domu bez pytania np jakąś blahostke a ja nie zapanuje nad sobą i zrobię awanturę albo że dotkne sobie mocno szyi albo włoże sobie palca do gardła i zwymiotuje. Dotknalem sobie lekko szyi i zaraz mega lęk czemu ja to zrobienilem.... masakra już nie wiem jak sobie z tym radzić

: 8 maja 2017, o 11:08
autor: aida1984
Natręctwa są najgorsze dla mnie w tej całej nerwicy ja sie boje ze zacznę przeklinać w miejscu publicznym albo skakać 😂Pozostaje mi sie juz tylko z tego śmiać .....mam to około roku czasem bardzo dobrze czasem dno

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 19:18
autor: whyisthat
A to z przeklinaniem albo skakaniem też miałem to minęło mi także spoko. Ja np mam takie głupie bo mam już nerwice z 10 lat to już np się nie boję że komuś coś zrobię i mam inne natrety ale je olewam to wracają stare natrety tylko zmienione np . Że wiem że nikomu nic nie zrobię ale np pójdę do rodziców do pokoju jak będą spać i stanę nad nimi z nożem żeby się niby przekonać że nic im nie zrobię albo jak będę na mieście to na siłę zwymiotuje

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 19:30
autor: Ciasteczko
Why...masz już tak długo natręty, powiedz mi szczerze, dlaczego wciąż im wierzysz. Zastanów się i odpowiedz,bo to jest na prawdę ważne pytanie :)

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 19:31
autor: zbigniewcichyszelest
Może to zabrzmieć frustrująco, ale 10 lat męczysz się z tym i nie widzisz zależności i podobieństw między jednym a drugim? Uwierz mi, że skakanie, wymiotowanie, przeklinanie czy sranie pod siebie w publicznym miejscu to nic w porównaniu z tym, co ty przechodzisz przez 10 lat bojąc się tego. Działaj na siłę, jak będzie trzeba to wyjdź przed dom i się zrzygaj, bo inaczej ciągłym unikaniem nie zrobisz z tym nic. A natręty przerzucają się z jednego na drugi u każdego, to normalne. Ja mam zbiór około 15 natrętów i zmieniają się co kilka dni :D czasem wstaję rano i sobie mówię "OK, dzisiaj pobawimy się z lękiem przed depresją" po czym kładę się na łóżku i sobie mówię "oo kurcze to chyba już ta depresja, nic mi się nie chce tylko leżeć :D". Czytałeś wszystkie materiały od Victora, słuchałeś nagrań? Szukałeś zależności między twoim życiem, a nagraniami?

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 19:46
autor: whyisthat
Tak robiłem to ok 2 lata temu i ataki paniki puściły nie boję się wychodzić z domu do pracy itp itd tzn było już całkiem spoko ale ostatnio się tak nagle pogorszyło. Bywały nawet dni lub tygodnie że w ogóle nie miałem natret ów i lęku....

Ciasteczko. Czasami to się zastanawiam czy serio coś jest może nie tak z moim organizmem fizycznie bo dużo osób to pokonuje a mnie to tak męczy.
Widzisz nie mam teraz paniki czy mega lęku że komuś coś zrobię bo wiem że nie zrobię no ale ta myśl że stanę przed kimś z nożem w nocy i ktoś to zobaczy.
To jest takie zapletanie się. Np dziś jadę samochodem i myślę że dotkne sobie gardła /szyi i zwymiotuje i czym bardziej chciałem o tym nie myśleć tym bardziej myślałem i pomizialem się po tej szyi ale mówię że nie chce dotykać się mocno i nie będę i pojechałem do pracy ino tym zapomniałem. Ale jednak DOTKNALEM tej szyi a co jeśli analogicznie do tej sytuacji pójdę do pokoju z nożem;(?

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 19:47
autor: whyisthat
Problem chyba też polega na tym że ja kupe lat myślałem że to LĘK mnie chroni przed tym że nikomu nic nie zrobię.

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 20:14
autor: whyisthat
Ciasteczko pisze:
8 maja 2017, o 19:30
Why...masz już tak długo natręty, powiedz mi szczerze, dlaczego wciąż im wierzysz. Zastanów się i odpowiedz,bo to jest na prawdę ważne pytanie :)
Problem chyba też polega na tym że ja kupe lat myślałem że to LĘK mnie chroni przed tym że nikomu nic nie zrobię.

Boję się że nie będę w stanie nad tym zapanować tylko wezmę niż i pójdę i stanę nad rodzicami

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 20:29
autor: Ciasteczko
whyisthat pisze:
8 maja 2017, o 19:46

Ciasteczko. Czasami to się zastanawiam czy serio coś jest może nie tak z moim organizmem fizycznie bo dużo osób to pokonuje a mnie to tak męczy.
Aha, tylko że nerwica nie jest zaburzeniem fizycznym organizmu, tylko psychicznym, więc ta teoria jest z zasady błędna (może dawać objawy fizyczne ale ma podłoże w głowie).
whyisthat pisze:
8 maja 2017, o 20:14
Boję się że nie będę w stanie nad tym zapanować tylko wezmę niż i pójdę i stanę nad rodzicami
Czy strach przed czymś zwiększa prawdopodobieństwo, że to się wydarzy?

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 20:37
autor: whyisthat
Ciasteczko pisze:
8 maja 2017, o 20:29
whyisthat pisze:
8 maja 2017, o 19:46

Ciasteczko. Czasami to się zastanawiam czy serio coś jest może nie tak z moim organizmem fizycznie bo dużo osób to pokonuje a mnie to tak męczy.
Aha, tylko że nerwica nie jest zaburzeniem fizycznym organizmu, tylko psychicznym, więc ta teoria jest z zasady błędna (może dawać objawy fizyczne ale ma podłoże w głowie).
whyisthat pisze:
8 maja 2017, o 20:14
Boję się że nie będę w stanie nad tym zapanować tylko wezmę niż i pójdę i stanę nad rodzicami
Czy strach przed czymś zwiększa prawdopodobieństwo, że to się wydarzy?
No nie... ciasteczko aż mi wstyd że tyle już tu jestem i nadal się na to łapę... ale jakbym sobie nie tłumaczył boję się że nie opanuje się jakoś nie wiem że nie wytrzymam i będę musiał iść z tym nożem ehhh

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 20:39
autor: aida1984
U mnie te natręty wyzwalają ogromna agresje Poprostu aż buzuje cała mam ochotę lac sie po pysku czasami za to ze ..,,,

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 20:50
autor: Ciasteczko
whyisthat, kiedyś już Ci to mówiłam, ale spoko po to tu jestem, to napiszę znów :D
Prawidłowe i skuteczne postępowanie - traktować każdy natręt tak samo bez względu na treść.

W tej chwili , moim zdaniem, masz następujący przebieg tego procesu , w którym się męczysz: traktując każdą absurdalną myśl oddzielnie, usiłujesz z nią polemizować, tłumaczyć ją i indywidualnie do niej podchodzić zamiast wrzucić ją do kategorii natrętów. kiedy wyjaśnisz jedną myśl pojawia się nowa bo nie pokonałeś mechanizmu, tylko dalej się bawisz w filozofa. Masz być prosty jak chłop w średniowieczu . System myślenia zero jedynkowy. Natręt=śmietnik. A o czym jest to już ma Ci latać i powiewać. ;)

Niech nie obchodzi Cię (i każdego kto ma taki problem) czy to jest myśl o seksie, nożach, wymiotach, omdleniach, zapaściach... Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka.

aida1984, to kieruj ją na natręty i do nich "mów" zaczepnie. To też wzmaga dystans , o który przecież chodzi.

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 21:13
autor: aida1984
He he robię to mowię spylac nie rzucam żadnymi przedmiotami 😄Nie wskoczę do tej rzeki 😝Czasami muszę iść biegać albo ćwiczyć żeby mi to ciśnienie zeszło

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 22:05
autor: Ciasteczko
To w sumie zdrowo, z korzyścią :DD

Re: Ma ktoś podobnie?

: 8 maja 2017, o 22:18
autor: aida1984
Ale czasami mam wrażenie ze jestem tak nakręcona na to bieganie ze nie mogę sie oprzeć to juz mi wyglada na obsesyjno -komp 😂