Strona 1 z 1

pomoże ktoś ?

: 8 lutego 2017, o 15:44
autor: ananas333
Witam opisałam swoją historię w ,, nasze historie" jest ostatnia. Jeśli miał by ktoś czas proszę o jakąś radew

pomoże ktoś ?

: 8 lutego 2017, o 16:29
autor: boniasky
Zrobiłaś już najważniejsze badania to co chcesz jeszcze wiedzieć ? Musisz po prostu zaakceptować, że wpadłaś w błędne koło lęku. I czym szybciej to zrozumiesz tym lepiej. Najlepszym na to lekarstwem jest zamiana myślenia. Musisz odwracać uwagę od lęków i przerzucać myśli na coś obojętnego lub pozytywnego. Masz masę wpisów i nagrań divovica na forum. One każdemu z nas dały wskazówki. Zaakceptuj to że nic Ci nie jest i że jezeli włożysz troszkę pracy w swoje podejście do życia i myślenia to wszystko się uspokoi. Tylko nie panikuj cokolwiek by się nie działo. Będzie dobrze i pamiętaj, że tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie. Leków się nie bój, ale dopóki możesz żyć bez nich to staraj się bez nich wyjść na prostą. Pozdrawiam

pomoże ktoś ?

: 8 lutego 2017, o 17:37
autor: ananas333
Dziękuję :) postaram się zacząć wszystko od nowa. Już się cieszę że ktoś w końcu mnie rozumie :) pozdrawiam

pomoże ktoś ?

: 9 lutego 2017, o 02:17
autor: riter1
Hej. Pozwolę sobie pocytować trochę Twojej historii tutaj i co nieco odpowiedzieć :)

"Pół roku później zaczął się koszmar.Kłucia w klatce, sztywny i obolały kark,gula w gardle,uczucie omdlenia(tego się najbardziej boję) ścisk w głowie itp i dziwne uczucie nie wiem jak opisać jakbym nie była trochę sobą.Znów lekarze badania krew , echo serca, neurolog eeg i wszystko dobrze mówią ze może nerwica , neurolog przepisał sedam ale boję się takich leków."
Jak dla mnie to objawy, pozytywne badania oraz końcówka o strachu przed takimi lekami, świetnie podkreśla, że doskwierają Ci zaburzenia lękowe (nie zawały czy guzy :))). Miałem podobnie, jak i wiele wiele innych ludzi tutaj - musisz przeczytać mnóstwo artykułów, historii ludzi oraz posłuchać nagrań a zobaczysz, że Twój przypadek nie jest odosobniony. Mi to bardzo pomogło. Zrozumienie istoty swojego zaburzenia i zaprzestanie wymyślania i doszukiwania się innych chorób to klucz. Od wtedy powinno się wychodzić naprzód zaburzeniu (wraz z jego akceptacją). Co do leków ja jedynie dostałem od lekarza rodzinnego coś na obniżenie tętna + hydroksyzyne (której się bałem.... :D), lecz później odnalazłem to forum i uznałem, że jakiekolwiek leki są bezsensowne i nic nie brałem.

"Lekarz rodzinny mówi że nie radzę sobie z życiem , że mam sobie znaleźć jakieś zajęcie. Mąż mnie nie rozumie, nikt nie rozumie a ja już nie daję radę jestem zmęczona nic mi się nie chce. Mam dzieci i męża których kocham (był strach że chyba nie kocham bo nic nie czuję)"

No cóż, lekarz rodzinny bym rzekł "powiedział co wiedział", lecz po części ma racje - musisz zająć się innymi sprawami niż ciągła analiza swoich objawów itp :) Nie mam pojęcia jak jest z lekarzem psychiatrą czy terapiami, bo nigdy na takowych nie byłem, lecz rodzinny najczęściej nic ciekawego nie powie, tym bardziej po wykluczeniu jakichś chorób. (Ja usłyszałem od swojego, żebym przestał się denerwować, hehe). Nie dziw się, że możesz mieć odczucie, że nikt Cie nie rozumie, bo po prostu kto tych zaburzeń nie doświadczył, nie jest w stanie tego pojąć. Często odczuwałem frustracje, gdy ktoś bliski mówił, żebym po prostu "sie ogarnął", kiedy mi doskwierały te wszystkie nieprzyjemne objawy. Lecz pomimo tego, że Cię mogą nie rozumieć, na pewno udzielą wsparcia bądź po prostu pozwolą się wygadać (mi czasem to pomagało, lecz zdawałem sobie później sprawę, że jedyna osoba która może mi pomóc to ja sam). Co do tego, że "nic nie czujesz" to też kolejny objaw "nerwicy" (czytaj o dd :) ).

" Najgorsze jest to ze tydzień lub dwa mam spokój jestem mega szczęśliwa i znów to wraca na tydzień lęki bóle myśli o guzach zawalach itp i nic innego się nie liczy. I tak w kółko. Pomóżcie czy iść jeszcze na badania ? Czy wy też tak macie że tydzień spokoju i to wraca cały czas ?"

Jak już Ci napisano - jakie badania znów i w jakim celu? :D
Raz wraca raz nie, raz jest spokój raz nie - tak to już jest. Dopóki sama nie zrozumiesz zaburzenia - będzie wracać. Czytaj i do dzieła!
Można o tym pisać wiele, lecz tak naprawdę wszystko zostało już zawarte na tym forum. Wiem po sobie. Jeżeli jednak masz jakieś konkretne pytania - dawaj śmiało :)

pomoże ktoś ?

: 9 lutego 2017, o 20:37
autor: ananas333
Hej dzięki za odpowiedź :) Staram się jeszcze raz wszystko od nowa czytać i słuchać z forum ( bardzo pomaga) i zacząć coś z tym robić, tylko przy tych objawach cholernie trudno się na czymś skupić. Ostatnio juz tak dobrze się czułam a tu nagle wiadomość ze sąsiad miał wylew to oczywiście myślenie o tym ze jak ja dostanę. Przez tyle czasu juz pomalu wierzę że to ta cholerna nerwica. Bo nikt się tym nie przejął ani o tym nie rozmawiał tylko ja. Jak pierwszy raz miałam atak paniki lekarz mnie uspokoił minęło szybko (nie myślałam o tym już na drugi dzień) ale po pól roku znów objawy to już się wkręciłam zaczęło się doszukiwanie czytanie o chorobach itp. I tu się pojawił problem z którym teraz sobie nie radze... A ty się już odburzyłeś ?? A co do leków to ja się nawet ziołowej uspokojenie boję brać, bo wydaje mi się po niej że odlatuje , tak dziwnie

pomoże ktoś ?

: 10 lutego 2017, o 18:37
autor: riter1
Ciężko się skupić, ale właśnie trzeba dążyć do tego, żeby nie poświęcać temu wszystkiemu aż takiej uwagi (a najlepiej to żadnej :D). Musisz znaleźć też sobie coś, co Cie w pełni zrelaksuje. Co do takich wiadomości o różnych chorobach to bywa, że chwilowo wytrącają z równowagi i w sumie to całkowicie normalne, bo pewnie również masz dar do przyjmowania wszystkiego mocno do siebie i martwienia się nazbyt o wszystko (mam identycznie, choć z czasem w sumie coraz lepiej). Jednak doszukiwanie się takie do niczego nie prowadzi i z tego też musisz zdać sobie sprawę. Czy ja się odburzyłem? Hmm objawów takich jak ataki paniki, duszności, lęk itp itd nie miałem już po kilku miesiącach (historię jak chcesz poczytać też możesz znaleźć gdzieś w moich postach), a praktycznie jedynym lekarstwem było to forum i stosowanie się do rad :) Jedyne co mi trochę doskwiera do dziś to derealizacja, która się czasem pojawia (np w stresujących sytuacjach, ciężko mi sie wtedy skupić np na zajęciach i to trochę irytujące). Tak to jest okej, lecz wszystko zależy od człowieka i czy naprawdę będzie chciał to zmienić i zastosuje się do rad :).

Nie martw się, od żadnej ziołowej herbatki nie odlecisz ( :D ), na Twoim miejscu nawet bym sobie zaparzył dwie i wypił od razu (takie drobne sytuacje też poszerzają strefę komfortu, wychodzisz wtedy naprzód nerwicy i zdajesz sobie sprawę, że mimo wszystko to nic Ci nie będzie :) ).

pomoże ktoś ?

: 10 lutego 2017, o 21:20
autor: ananas333
Czytałam twoją historie i mogę powiedzieć że, jakbym trochę czytała o sobie :) więc bardzo dobrze Cię rozumiem.Ostatnio mam lepsze dni
i duży plus dało mi to forum :) (może dla mnie też będzie lekarstwem:) i wierzę że kiedyś się to wszystko ułoży. Tylko też właśnie mam dd i troszkę to przeszkadza, no ale po mału do przodu :)