Strona 1 z 1

Kryzys-pomozecie?

: 5 lutego 2017, o 20:32
autor: myszusia
Dawno mnie tu nie bylo,ale od kilku dni mam jakies kryzys ,pogorszenie stanu sama nie wiem jak to nazwac,ale czuje sie fatalnie zarowno fizycznie jak i psychicznie. Tak wiem,ze takie stany sa rzecza normalna,ale jakos nie moge dojsc do siebie. Nie wiem czy to kwestia tego ,ze potrzebuje sie wyzalic albo po prostu mocnego kopa,bo ktoz inny lepiej mnie zrozumie niz Wy :) nie mniej jednak czuje sie jak sie czuje. Choc oczywiscie funkcjonuje normalnie ,ale najgorsze jest w tym wszystkim,ze powrocila mi hipochondria i wkrecanie sobie chorob aktualnie zafiksowalam sie na raka piersi(choc w sierpniu badal mnie lekarz i stwierdzil,ze wszystko jest ok ) tak chore wiem. Zadreczam tym siebie a przy okazji najblizszych,ktorzy juz po prostu sa tym zmeczeni i nie ukrywam,ze ja tez. Sama juz nie wiem co sie ze mna dzieje i jak to okiełznac. Mowie do siebie,ze powinnam sie cieszyc z zycia i z niego korzystac a na choroby przyjedzie kiedys pora i nie bede miec wplywu jednak jakos nie pomaga.... Pomozcie Ludziki dobrym slowem i rada. Dziekuje :)

Kryzys-pomozecie?

: 5 lutego 2017, o 20:37
autor: schanis22
Myszusia nie wymyślaj , tydzień masz nerwicę ? Po co się wkręcasz w takie głupoty ? Ucinaj te myśli raz dwa i życiem się zajmij . Przecież wiadomo że te myśli to nie jest prawda . :friend:
Jak coś to dawaj na czata .

Kryzys-pomozecie?

: 5 lutego 2017, o 20:45
autor: martusia1979
to ze czujesz sie fatalnie to czegos zasługa. To ze sobie radziłas dobrze to nie powód abys znów nie wpedziła sie w błedne koło dobrze wiesz ze wystarczy iskra jak nie zaaragujesz od razu to znów sie wkrecisz. Hipochondria nie jest łatwym tematem i ciezko ja obrócić . Wzmagałam sie z nia i wiem co czujesz. Badałas sie nie masz raka i kropka. Przyjda lepsze dni tylko sie czyms zajmij przeciez znasz techniki. Mysle ze po prostu potrzebowałas sie wyzalic i upewnic czy dobrze myslisz i czy oby cos sie nie zmieniło nad czym nie chcesz póscić kontrole szcz>

Kryzys-pomozecie?

: 5 lutego 2017, o 21:05
autor: pudzianoska
Myszusia, też mam hipo, ale staram się ucinać myśli o chorobach w zarodku. Piszesz, że zadręczasz najbliższych - błąd. Musisz przestać szukać u niech zapewnienia, że wszystko jest dobrze. A jest dobrze, prawda? Wiesz o tym, jednak nerwiczka chce się jeszcze trochę z Tobą zabawić. Po prostu reaguj na te myśli śmiechem albo agresją. Przecież nerwica nie będzie Ci pluła w twarz! Rak? Dobre sobie, pierdolety, słaba jest, przewidywalna. Znasz to! Dasz radę, naprzód :D <boks>

Kryzys-pomozecie?

: 5 lutego 2017, o 21:33
autor: Olalala
myszusia, odsłuchaj sobie w tej chwili nagraniach o myślach lękowych. Mi to bardzo dużo dało, taki powrót do nagrań. Jak to odsłuchałam to jakbym jakiegoś oświecenia doznała, czego życzę i Tobie. Nie ważne są jakie to są choroby, czego ten strach dotyczy. Ważny jest mechanizm, on zawsze dokładnie tak samo działo. Ty się nie boisz, że masz raka, tylko że możesz go mieć! Zobacz jakie to jest śmieszne. Skoro boisz się czegoś co narazie nie istnieje to po co poświęcać temu czas? Mechanizm jest zawsze taki sam, kropka w kropkę. Drugie pytanie, czy te rozmyślania sprawią, ze będziesz zdrowa? czy jakiekolwiek myśli kiedyś kogoś uzdrowiły? CZy da się myślami uchronic przed nieszczęściem? Nie da się, no nie? Więc to jest kolejna, badziewna pułapka. Jedyne co to możesz chodzić na badania kontrolne, oczywiscie nie biegać non stop, tylko np. raz na rok. Nic więcej nie jesteś w stanie zrobić. Naprawdę. Możesz za to zadbać o siebie, o swój układ odpornościowy. Zdrowo się odżywiać, wysypiać, uprawiać jakiś sport, otaczać się POZYTYWNYMI myślami. Na to mamy wpływ :)

Kryzys-pomozecie?

: 5 lutego 2017, o 23:12
autor: myszusia
Dziekuje Wam Dziewczynki za wsparcie :* <3

Kryzys-pomozecie?

: 6 lutego 2017, o 00:04
autor: zlekniona
Chyba faktycznie coś wisi w powietrzu, sporo osób doświadczylo w tym tygodniu kryzysu (ja również ;-) ).
Poza poradami wyżej, od siebie dodam jeszcze, że hipochondrie trzeba racjonalizowac i natychmiast ucinac. Wiele lat na to cierpiałam, ale wyszłam z tego - da się.
Jeśli bardzo się obawiasz raka piersi - zrób sobie USG , jeśli ma Cię to uspokoić, nie widzę problemu. Jednak pamiętaj, że lekarze znają się na tym.
Ja w styczniu byłam na USG piersi. Rutynowo, z zupełnie innego powodu. Okazało się, że pani doktor coś tam znalazła - torbiele(?). Podobno nic, nie zleciła dodatkowych badań, kazała się stawić raz na pół roku do kontroli. Uznałam, że to ona jest lekarzem, i jej zaufam.
Jeszcze z rok temu przeczytalabym cały internet na ten temat, postawiła na baczność wszystkich, którzy mają znajomych lekarzy,wydała fortunę na dodatkowe badania, i ostatecznie skończyła bym pewnie w tym samym miejscu. I po co to komu? Jeśli miałby to być rak pewne bym już o tym wiedziała, Ty pewnie też.
Zdrowie jest oczywiście ważne, ale nie dajmy się też zwariować.
Trzymaj się! :friend: