Szumy uszne po przeczytaniu artykułu dot. szumów
: 7 stycznia 2017, o 15:20
Witam!
Bardzo proszę o pomoc.
Mam stwierdzoną przez psychiatrę nerwicę natręctw, zaburzenia lękowe. Przeszłam również kilka epizodów hipochondrycznych. Miałam rozpocząć terapię ale odłożyłam to "na później".
Ale o co chodzi: tydzień temu w sobotę przeczytałam przez przypadek artykuł dot. szumów usznych. Przestraszyłam się, co będzie jeśli ja też zacznę takie szumy słyszeć. Usiadłam na łóżku i zaczęłam wsłuchiwać się w ciszę by sprawdzić czy przpadkiem czegoś nie słyszę. No i oczywiści zaczęłam słyszeć... taki dźwięk jakby ktoś włączył telewizor i nie byłoby sygnału na kanale. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Od tego momentu rozpoczął się koszmar. Cały czas słyszę ten dźwięk w uszach. Najgorsze jest to, że od tygodnia nie mogę spać przez ten szum. Z niedzieli na poniedziałek i wtorek spałam 1-2 godziny. Z wtorku na środę w ogóle i ze środy na czwartek to samo. Byłam u lekarza rodzinnego powiedzieć, że po prostu nie mogę spać - zapisał mi Estazolan. Naczytałam się w internecie, że ten lek jest bardzo uzależniający, do tego doszła panika, że pewnie i tak mi nie pomoże. Ostatecznie wzięłam w nocy z czwartku na piątek pół tabletki po godzinie 1 i nie pamiętam okresu od 2 do 6 rano gdy gwałtownie się przebudziłam więc prawdopodobnie musiałam zasnąć.
Cały czas boli mnie brzuch z nerwów, nie mogę jeść, płacze, nie potrafię się skupic na niczym, mam wrażenie, że to nigdy już nie minie, ogarnia mnie panika przed nocą, że znowu nie bedę mogła spac. Gdy kładę się do łóżka zaczyna walić mi serce, poce się, cała się trzęse i jeszcze bardziej słysze ten szum. Nie daje mi spokoju myśl, że już nigdy nie bede mogla normalnie spac, ze pewnie żaden lek mi nie pomoże. Boję się, że zwariuje, że nie dam rady tak funkcjonować, że popełnie samobójstwo.
Błagam Was o pomoc... tylko proszę nie piszcie, że dużo ludzi ma szumy uszne bo wiem o tym i to mi nic nie da. Wręcz jeszcze bardziej się nakręcam. Najgorsze jest to, że jeszcze tydzień temu było normalnie, niczego nie słyszałam, bez problemu mogłam zasnąć a teraz wszystko się zawaliło przez przeczytanie czegoś.
Tak strasznie boję się, że nie umiem myśleć o niczym innym. Boję się, że wszystko już w życiu straciłam.
Dziś w nocy na szczęście zasnęłam sama, bez tabletki - byłam zmęczona i do tego cały czas powtarzałam sobie że to tylko nerwica - uspokoiło mnie to trochę. Rano gdy się obudziłam byłam szczęśliwa, że wreszcie przespałam noc i że bedzie wszystko dobrze po czym po chwili znowu pojawiły sie myśli, że pewnie tylko teraz udało mi sie zasnąć, że dzis pewnie znowu będę miala z tym problem, kolejne myśli, że nie będe umiała tak funkcjonować itd no i cały czas wsłuchuje sie w siebie - czy i co słysze. Boli mnie brzuch z nerwów.
Błagam pomóżcie
Bardzo proszę o pomoc.
Mam stwierdzoną przez psychiatrę nerwicę natręctw, zaburzenia lękowe. Przeszłam również kilka epizodów hipochondrycznych. Miałam rozpocząć terapię ale odłożyłam to "na później".
Ale o co chodzi: tydzień temu w sobotę przeczytałam przez przypadek artykuł dot. szumów usznych. Przestraszyłam się, co będzie jeśli ja też zacznę takie szumy słyszeć. Usiadłam na łóżku i zaczęłam wsłuchiwać się w ciszę by sprawdzić czy przpadkiem czegoś nie słyszę. No i oczywiści zaczęłam słyszeć... taki dźwięk jakby ktoś włączył telewizor i nie byłoby sygnału na kanale. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Od tego momentu rozpoczął się koszmar. Cały czas słyszę ten dźwięk w uszach. Najgorsze jest to, że od tygodnia nie mogę spać przez ten szum. Z niedzieli na poniedziałek i wtorek spałam 1-2 godziny. Z wtorku na środę w ogóle i ze środy na czwartek to samo. Byłam u lekarza rodzinnego powiedzieć, że po prostu nie mogę spać - zapisał mi Estazolan. Naczytałam się w internecie, że ten lek jest bardzo uzależniający, do tego doszła panika, że pewnie i tak mi nie pomoże. Ostatecznie wzięłam w nocy z czwartku na piątek pół tabletki po godzinie 1 i nie pamiętam okresu od 2 do 6 rano gdy gwałtownie się przebudziłam więc prawdopodobnie musiałam zasnąć.
Cały czas boli mnie brzuch z nerwów, nie mogę jeść, płacze, nie potrafię się skupic na niczym, mam wrażenie, że to nigdy już nie minie, ogarnia mnie panika przed nocą, że znowu nie bedę mogła spac. Gdy kładę się do łóżka zaczyna walić mi serce, poce się, cała się trzęse i jeszcze bardziej słysze ten szum. Nie daje mi spokoju myśl, że już nigdy nie bede mogla normalnie spac, ze pewnie żaden lek mi nie pomoże. Boję się, że zwariuje, że nie dam rady tak funkcjonować, że popełnie samobójstwo.
Błagam Was o pomoc... tylko proszę nie piszcie, że dużo ludzi ma szumy uszne bo wiem o tym i to mi nic nie da. Wręcz jeszcze bardziej się nakręcam. Najgorsze jest to, że jeszcze tydzień temu było normalnie, niczego nie słyszałam, bez problemu mogłam zasnąć a teraz wszystko się zawaliło przez przeczytanie czegoś.
Tak strasznie boję się, że nie umiem myśleć o niczym innym. Boję się, że wszystko już w życiu straciłam.
Dziś w nocy na szczęście zasnęłam sama, bez tabletki - byłam zmęczona i do tego cały czas powtarzałam sobie że to tylko nerwica - uspokoiło mnie to trochę. Rano gdy się obudziłam byłam szczęśliwa, że wreszcie przespałam noc i że bedzie wszystko dobrze po czym po chwili znowu pojawiły sie myśli, że pewnie tylko teraz udało mi sie zasnąć, że dzis pewnie znowu będę miala z tym problem, kolejne myśli, że nie będe umiała tak funkcjonować itd no i cały czas wsłuchuje sie w siebie - czy i co słysze. Boli mnie brzuch z nerwów.
Błagam pomóżcie