Strach prze schizofrenią - dlaczego boimy się akurat tego
: 1 stycznia 2017, o 15:41
Witam,
Ostatnio zadałem sobie pytanie dlaczego większość nerwicowców (w tym i ja) boimy się najbardziej akurat schzifrenii.
Sa choroby, np zaawansowane nowotwory złośliwe - czyli wyrok śmierci. Są choroby nieuleczalne np alzeimer, SM które sukcesywnie uskuteczniają inwalidztwo.
Też są straszne. Jednak ja boję się się bardziej schizofrenii, chociaż z nią można żyć. No właśnie tylko po głębszych zastanowieniach: co to jest za życie ?
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Pojawia się problem z otoczeniem. Schizofrenik nie zrobi kariery zawodowej, bo nigdzie do pracy go nie przyjmą, no chyba że do jakiejś najgorszej dla osób z grupą inwalidzką. Znam taką fimę - firma sprzątająca, zbierają tam alkoholików, ćpunów i znam jedną schizofreniczkę która też tam robiła - już ją wywalili.
Ktoś kto jest ambitny i chciałby się zawodowo realizować jest skończony - tylko renta (baaaardzo niska renta) zostaje.
Rodzina ?
Może liczyć na rodziców, rodzeństwo, być może na żonę/męża jeśli są już jakiś dłuższy czas w małżeństwie. Nie oszukujmy się, 99,9% ludzi jaki się dowie że ich chłopak/dziewczyna (nowomałżonek) ma schizofrenie to zwyczajnie ucieknie, bo obciążenie będzie miażdzące. Schizofrenik więc nie ma zbytnio szans na znalezienie sobie kogokowiek, no chyba że drugiego schizofrenika ale to też nie jest dobre połączenie.
Ludzie z otoczenia jak dowiedzą się że ktoś jest schizofrenikiem, to dam sobie rękę uciąć że ich 80% będzie takiego kogoś omijać szerokim łukiem.
W efekcie schizofrenicy żyją samotnie i dziadują na niskiej rencie, ledwo im starcza na leki i na wyżywienie. Ewentualnie żyją wspierani najbliższą rodziną, ale tej kiedyś w końcu zabraknie.
Mając SM nikt nas nie będzie się bał że coś nam odbije i np wyskoczymy na innych z nożem. Schizofrenika będą się bali.
Osobiście wolałbym umrzeć niż żyć z tą chorobą. A jakie są wasze opinie ?
Nie twierdzę że wszystko co tu napisałem jest wyroczną prawdą. Swoje spostrzeżenia opieram na informacjach nt choroby, relacjach znanych mi osób które znają schizofreników oraz o to co przedstawiają media.
Ostatnio zadałem sobie pytanie dlaczego większość nerwicowców (w tym i ja) boimy się najbardziej akurat schzifrenii.
Sa choroby, np zaawansowane nowotwory złośliwe - czyli wyrok śmierci. Są choroby nieuleczalne np alzeimer, SM które sukcesywnie uskuteczniają inwalidztwo.
Też są straszne. Jednak ja boję się się bardziej schizofrenii, chociaż z nią można żyć. No właśnie tylko po głębszych zastanowieniach: co to jest za życie ?
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Pojawia się problem z otoczeniem. Schizofrenik nie zrobi kariery zawodowej, bo nigdzie do pracy go nie przyjmą, no chyba że do jakiejś najgorszej dla osób z grupą inwalidzką. Znam taką fimę - firma sprzątająca, zbierają tam alkoholików, ćpunów i znam jedną schizofreniczkę która też tam robiła - już ją wywalili.
Ktoś kto jest ambitny i chciałby się zawodowo realizować jest skończony - tylko renta (baaaardzo niska renta) zostaje.
Rodzina ?
Może liczyć na rodziców, rodzeństwo, być może na żonę/męża jeśli są już jakiś dłuższy czas w małżeństwie. Nie oszukujmy się, 99,9% ludzi jaki się dowie że ich chłopak/dziewczyna (nowomałżonek) ma schizofrenie to zwyczajnie ucieknie, bo obciążenie będzie miażdzące. Schizofrenik więc nie ma zbytnio szans na znalezienie sobie kogokowiek, no chyba że drugiego schizofrenika ale to też nie jest dobre połączenie.
Ludzie z otoczenia jak dowiedzą się że ktoś jest schizofrenikiem, to dam sobie rękę uciąć że ich 80% będzie takiego kogoś omijać szerokim łukiem.
W efekcie schizofrenicy żyją samotnie i dziadują na niskiej rencie, ledwo im starcza na leki i na wyżywienie. Ewentualnie żyją wspierani najbliższą rodziną, ale tej kiedyś w końcu zabraknie.
Mając SM nikt nas nie będzie się bał że coś nam odbije i np wyskoczymy na innych z nożem. Schizofrenika będą się bali.
Osobiście wolałbym umrzeć niż żyć z tą chorobą. A jakie są wasze opinie ?
Nie twierdzę że wszystko co tu napisałem jest wyroczną prawdą. Swoje spostrzeżenia opieram na informacjach nt choroby, relacjach znanych mi osób które znają schizofreników oraz o to co przedstawiają media.