Strona 1 z 1

Zaburzenia lękowe a moje częste problemy w walce z nimi

: 24 grudnia 2016, o 00:22
autor: MlodyMarzyciel
Hej wszystkim, powiedzcie mi bo jest was tutaj wiele osób które dopiero są w trakcie walki ze swym lękiem ale są i osoby które go pokonały. Mój problem polega na tym że często odkąd mam te zaburzenia lękowe , to doznaję dziwnych skupisk myśli w sobie. Czasami czuje się jakbym miał pęknąć, nerwy mam na wszystko po prostu wszystko mnie denerwuje i irytuje, często skacze mi tzw. gól w gardle heh, wy też tak miewacie? Czy miewacie może czasami brak przekonania do nowych potraw? Ja mam wrażenie że mi np zaszkodzą , taki jakiś wrażliwy się zrobiłem :D Często potrafię iść i nagle pojawia mi się rozkmina w głowie jak to się dzieje że idę a nie kontroluje nóg , albo jak z kimś rozmawiam to pojawia się pytanie "hmm ale czy ja nie powinienem myśleć nad słowami które chce wypowiedzieć?" po prostu w mojej głowie zrodziło się przekonanie że żeby coś zrobić to trzeba o tym pomyśleć heh, czyli no troszku jak robot :P Dzięki temu forum zrozumiałem wiele rzeczy i najbardziej tego że to tylko lęk i ja nie zwariuję bo to nie jest jakaś straszna choroba psychiczna tylko sam lęk, często mam tak że mimo tego że dobrze się czuje to gdzieś wewnątrz mam takie zahamowanie przed wyjściem w miasto itd, po prostu nie miałem ataku paniki już z rok czasu a boje się że się lada chwila pojawi :D Brałem leki jak zomiren i aktualnie asertin 50mg , ten ostatni miałem brać 3 tabletki na dobę po kilku miesiącach terapii ale nie dałem rady bo bardzo źle mi po nim było, tak jakby organizm sam go już nie tolerował i teraz jadę na "ćwiarteczkach" i jest ze mną dobrze, bo nie chodzę jak zombie.Pomimo tego że już z pół roku temu zaczęła się poprawa i to konkretna bo wcześniej nawet przed dom bałem się wyjść bo czułem inny świat ,czyli naszą derealizacje heh, to pojawiają się u mnie straszne załamania, potrafię się obudzić pochodzić chwilę i bierze mnie na płacz O_O ,albo jak np dziś, wstałem było w miarę ok ale później dopadły mnie straszne naciski myśli tzn problemów i w środku czułem bezradność oraz lęk ale bez paniki! Wiem że jest lepiej, motywuje siebie, pracuje nad sobą ale... w takie dni jak bardzo źle się czuje mam wrażenie że jestem zwykłą ciamagą i nie dam sobie rady ;x Moja psychiatra powiedziała że jeżeli tak często przy zmianie pogody źle się czuje to to nie jest przypadek tylko jestem meteopatą i przez to tak na mnie to siada wszystko. Czy może mi ktoś powiedzieć żebym się nie załamywał bo to czasowe i przejdzie? Ja się po prostu boję że jednak terapia pójdzie w luj a ja zostanę od początku z zaburzeniami. Chcę iść do pracy, bo do szkoły nie dałem rady chodzić i mnie wywalili ale boje się przełamać. mam prawie 20 lat, chce chociaż zaocznie zrobić liceum ale no.. Brakuje mi kontaktu od osób które to przeżyły i wskazówek (chociaż tych jest mnóstwo na forum) Wiem że chaotycznie piszę ale wieczorami taki łamaga jestem :P Wyjdę z tych zaburzeń naprawdę jeżeli będę walczył czy tak tylko ludzie pocieszają innych? Mój tato mówił że miał to samo ale dał radę i jest zdrowy,czasami ma problemy z dusznością markecie dużym czy kościele gdzie jest wiele ludzi ale dał radę i nic mu już nie jest, wierzyć ? Czy tylko pociesza :D ? Ja chce być zdrowy i wrócić do życia w 110% Życie czeka, a tu przydałoby się kiedyś jakąś rodzinkę mieć heh ,nieprawdaż? :) Wesołych Świąt!

Zaburzenia lękowe a moje częste problemy w walce z nimi

: 27 grudnia 2016, o 20:26
autor: minimoris
:) 20 lat temu miałem trochę podobnie.
Obecnie jest coraz lepiej, lecz nie da się moich doświadczeń metodą kopiuj-wklej zastosować u innych,
bo każdy lęk ma inną przyczynę, inny przebieg. Opłacasz psychiatrę (lub nfz ją opłaca) -rozumiem,
że pewnie kobieta ma sukcesy w pomaganiu Ci.
A może oddajesz Jej swój los , bo kilkoma sztuczkami uwiodła Twój intelekt?
Może nikt tak jak ona nie rozumie Cię, nikt Ci tak po naukowemu nie tłumaczy co to jest ta fobia czy meteopatia?
Za jakiś czas dotrzesz do mojego posta na forum, skąd się bierze serotonina i zrozumiesz,
że nie z zażywanego asentrinu, a ze zdrowych, oczyszczonych jelit bierze się serotonina potem w Twoim mózgu.
Do tego czasu czeka Cię wiele pracy nad sobą, lecz pamiętaj:
wszystkie drogi, nawet ta dłuższa, którą chwilowo obrałeś, prowadzą do zdrowia. ;)