Strona 1 z 2
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 18 grudnia 2016, o 19:04
autor: kratka74
Sporo tu znawców ja dopiero początkuję i z racji nietypowego lęku nie wiem jak sie mierzyć.jestem na to mierzenie skazana z racji tego ze moje lęki dotyczą zasypiania.napięcie mam caly dzien w nocy tez jest dramat bo spac sie nie da.ja sie nie boje objawow typu napiecie czy jakies mioklonie.ale panicznie boje sie zeznowu nie usne przez swoje kretynskie pomysly kontrolowania zasypiania i monent przejscia w sen wywoluje u mnie lęk i się budzę.i tak wiekszosc nocy nawet na uspokajaczach.temat jest beznadziejny.kompletnie nie wiem jak sie mierzyc z tym.jestem zmeczona niespaniem i tym napieciem.co dzien to jakby gorzej.Macie jakies rady dla mnie?
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 18 grudnia 2016, o 19:24
autor: elala73
kratka74 pisze:Sporo tu znawców ja dopiero początkuję i z racji nietypowego lęku nie wiem jak sie mierzyć.jestem na to mierzenie skazana z racji tego ze moje lęki dotyczą zasypiania.napięcie mam caly dzien w nocy tez jest dramat bo spac sie nie da.ja sie nie boje objawow typu napiecie czy jakies mioklonie.ale panicznie boje sie zeznowu nie usne przez swoje kretynskie pomysly kontrolowania zasypiania i monent przejscia w sen wywoluje u mnie lęk i się budzę.i tak wiekszosc nocy nawet na uspokajaczach.temat jest beznadziejny.kompletnie nie wiem jak sie mierzyc z tym.jestem zmeczona niespaniem i tym napieciem.co dzien to jakby gorzej.Macie jakies rady dla mnie?
Bardzo Ci współczuję , bo sama jak miewam stany lękowe w nocy i nie mogę spać , to dla mnie wielka męczarnia (zwłaszcza w nocy , bo w dzień czlowiek się czymś na siłę może zająć) . Nie jestem wielkim znawcą , ale oprócz zdobycia wiedzy o mechanizmach nerwicowych ,przydałaby się też jakaś technika relaksacyjna .Jest ich wile na youtube .Ja polecam Jacobsona , jest w miarę krotka , więc łatwo wyleżeć te 15 min .
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 18 grudnia 2016, o 20:15
autor: kratka74
Wesoło nie jest.Nie wiem jak się tego dziadostwa pozbyć.kiedy pozwalam temu byc to narasta lęk kiedy ignoruje tez narasta.jestem tak spięta ze za czorta nie da się zmęczyc tak zeby pasc.chyba ze po paru dniach bez snu w koncu padne.staram sie nastawiac wojowniczo stawiam czola ale wychodze tak poobijana ze szkoda gadać.czekam na chwile kiedy bedzie mi wszystko jedno bo poki co same presje.dziecko w somu trzeba ogarniac ,dobrze ze z pracy moge sie wymiksowac.mam wyrzuty sumienia,ze tak zawalilam sprawe.od 10 lat mialam wzgledny spokoj.z drobnymi lękami jakos sobie radzilam.wg mnie musze wehsc w prochy.raz mnie uratowaly. Dziekuje kochana za wsparcie.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 18 grudnia 2016, o 21:30
autor: Tove
Jak mi sie zaczely wieksze jazdy nerwicowe miedzy innymi na schize to oczu zamknac nie moglam, eh straszne to bylo... Ale malymi kroczkami przeszlo( chociaz minal rok to jeszcze nie zasypiam w 100% swobodnie). Ja na sile marzylam o czyms fajnym, planowalam nastepny dzien. Liczenie owiec nie pomagalo:-P:-P:-P przypomnial mi sie sposob z dziecinstwa na zasypianie, glupi ale mi pomogl-wymienialam sobie np po 10 zespolow/piosrnkarek na a b c d.... Nawet nie wiem kiedy zasypialam.Mozesz znalezc sobie cos innego do wyliczania, np policz rodzinke, kolezanki itp. Moze to glupie, ale probuj roznych sposobow. Grunt to zakrecic umysl. Powodzonka:-)
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 18 grudnia 2016, o 21:47
autor: SCF
Każdy wkręt kiedyś mija bo ci się w końcu znudzi - przestanie być "atrakcyjny", spowszechnieje. Relaksacja to dobre wyjście i przede wzystkim przełamanie tego tzn ten pierwszy raz kiedy normalnie prześpisz bo dojdzie do ciebie że się da, że można.
Wkręty mogą być na prawdę debilne - taki jak twój przerabiałem.
Wkręt że a co jeśli to co teraz robie to tylko sen i że się zaraz obudzę i stąd zniknę i pojawię się gdzieś w strasznym miejscu.
Albo natrętne myśli które każde racjonalizowanie negują.
To wszystko staje się straszne i działa w okresie nasilonej nerwicy a w momencie wyciszenia wygasa i przestaje być straszne.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 19 grudnia 2016, o 17:28
autor: kratka74
ja już nie wiem czy to jest wkręt? to jest jakieś cholerne utrudnianie sobie zycia. Próbuje sobie jakoś sklasyfikować co mi dolega. i wychodzi na to ze jakiś przymus (koncentracja) na myśleniu o zasypianiu podczas zasypiania. i myślenie to powoduje napięcie i lęk. Ja mam nadzieje ,ze jak poziom lęku się obniży to i to myślenie przestanie mnie przerażać. Ja pierdziele ale schiza ,no wierzyć się nie chce ,ze tak można mieć. Poki co probuje zamienic to myslenie z napięciem na pozytywne myslenie o zasypianiu. Słucham nagrań ale nie potrafie jakos tego swojego zaburzenia sklasyfikować..wiem ze jestem w stanie lękowym okropnym i to straszak.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 07:09
autor: SCF
Co chcesz klasyfikowac ?
Masz jak byk typowe natrectwa myslowe tzw obsesje typowe dla nerwicy. Natretnie myslisz o tym zasypianiu i nie mozesz przestac a mysl o tym wywoluje w tobie lęk. Dodatkowo nakrecasz sie tym dociekaniem czy to jest wkret czy jednak to cos innego i to tez generuje lęk. Jednym słowem kręcisz się w blednym kole. Po pierwsze niech do ciebie dotrze ze to co przezywasz to tylko nerwica i nic więcej. A probowalas sie przespac w ciagu dnia ? Chociazby drzemka ?
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 09:36
autor: kratka74
Hej,
czy w dzień czy w nocy jest tak samo-klade się z mega napięciem. czytam materialy i słucham nagran i najlepiej drzemie mi się przy viktorze i divinie.dzialają kojąco. Ja wiem ze mam nerwicę. Tylko jak walczyc jak się mierzyć z lękiem podczas zasypiania? da się? ja ustawiłam strategie rozmowy ze sobą w ciągu dnia żeby jak najbardziej zmniejszać napięcie przed pójsciem spac. Ale marnie mi idzie.A już najbardziej staram się co innego robic żeby nie popadać już nawet w dzień w to myslenie cholerne.Tyle już miałam natręctw i przechodzily ,no ale wtedy prowadziłam normalny tryb zycia bo spalam-sen był ukojeniem.a teraz?? to ja już wole mieć myśli samobójcze czy tez ze dziecko uduszę poduszką. O to mi właśnie chodzi ,ze nie wiem jak podejść do lęku który wyklucza cie z podstawowych potrzeb!Bo spac trzeba. I jakim trzeba być durniem żeby cos takiego wymyslic!. i wymyslac dodatkowo,dzis w nocy nawet pospalam.relaksacje + viktor i divin mnie jakos ukoily. i co ranek nastal ja oczy otwieram zadowolona ze pospalam pare godzin:) i pierwsza myśl?? o matko jedyna a jak ja będę się specjalnie wybudzać ze snu nawet jak już zasne?? no ja piernicze no-przecież to się w głowie nie mieści-kolejny straszak bo poprzednie jakby przestaly dzialac tak mocno.ciagle jestem w lęku jak widać i pewnie to jeszcze potrwa a ja w tym się będę pętlic.Dzis psychoterapia 1 sesja. w każdym razie-nie mogę uwierzyć ze nerwica tak mnie udupiła.A raczej ja sama siebie.
-- 20 grudnia 2016, o 09:36 --
elala73 pisze:kratka74 pisze:Sporo tu znawców ja dopiero początkuję i z racji nietypowego lęku nie wiem jak sie mierzyć.jestem na to mierzenie skazana z racji tego ze moje lęki dotyczą zasypiania.napięcie mam caly dzien w nocy tez jest dramat bo spac sie nie da.ja sie nie boje objawow typu napiecie czy jakies mioklonie.ale panicznie boje sie zeznowu nie usne przez swoje kretynskie pomysly kontrolowania zasypiania i monent przejscia w sen wywoluje u mnie lęk i się budzę.i tak wiekszosc nocy nawet na uspokajaczach.temat jest beznadziejny.kompletnie nie wiem jak sie mierzyc z tym.jestem zmeczona niespaniem i tym napieciem.co dzien to jakby gorzej.Macie jakies rady dla mnie?
Bardzo Ci współczuję , bo sama jak miewam stany lękowe w nocy i nie mogę spać , to dla mnie wielka męczarnia (zwłaszcza w nocy , bo w dzień czlowiek się czymś na siłę może zająć) . Nie jestem wielkim znawcą , ale oprócz zdobycia wiedzy o mechanizmach nerwicowych ,przydałaby się też jakaś technika relaksacyjna .Jest ich wile na youtube .Ja polecam Jacobsona , jest w miarę krotka , więc łatwo wyleżeć te 15 min .
Bardzo Ci dziękuje za te techniki. wczoraj dwa razy przeleciałam-faktycznie trochę napięcie zredukowało.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 09:54
autor: SCF
Takie wymyslanie sobie nowych strachow ma chyba wiekszosc z nerwicą. Mi psycholog gada ze wyolbrzymiam swoj problem ze ludzie maja gorzej ze mam sie cieszyć życiem i nie robic problem z niczego.
No coz takie gadanie mi nie pomaga wrecz przeciwnie bo czuje sie winny ze sie zle czuje i ze nie mam co liczyc na niczyja wyrozumialosc nawet psychologa wiec sie nie wywnetrzam i tlumie to wszystko w sobie bo i tak nikt mnie nie zrozumie i nikt nie pomoże.
Dla ciebie zasypianje jest problelem nie do przejścia a dla mnie nie bo kazde stany lekowe w koncu przesedlem wiec wiem ze zie da. Ale ja np nie potrafie przejsc bariery stanow depresyjnych. Od 2 miesiecy sie czuje beznadziejnie do wszystkiego sie zmuszam i tez mam problemy ze spaniem rylko niekoniecznie z powodu leku bo i bez leku sie klade czuje sie w tym lozku jak warzywo i wpadam w jakis letaeg takie otepienie ale zasnac nie umie i tak leżę. A jak juz zasne to mam koszmary. Owszem sa momenty poprawy ale to jest poprawa tylko czesciowa i tylko na kilka godzin w ciagu dnia albo na pojedynczy dzien ale to niezawsze. Do tego co chwila lapie infekcje co wczesniej mi sie nie zdarzalo zaczalem sie nie dogadywac z niektorymi ludzmi a jak zartuje i smieje sie to tylko po to zeby udawac przed ludzmi bo tak na prawde to nie mam na to ochoty. Stany lekowe zalagodzisz tabletkami relaksacja albo duzym wysilkiem fizycznym ale depresyjne juz tak latwe do pozbycia sie nie sa.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 10:14
autor: kratka74
Bardzo Ci współczuje. Mam nadzieje, ze oboje jakoś się wykaraskamy. Leżałam w szpitalu ,widziałam ludzi z mega depresja-leżeli patrzyli w sufit-nie wstawali-byli myci przez pielęgniarki.łzy leciały im po policzkach. i tak z miesiąc. i co? nagle wstawali, powoli chodzili,Potem cwiczyli,biegali uśmiechali się i chciało im się zyc. Mysle ze to kwestia dobranego leku -bierzesz jakies leki? Może warto pscyhologa zmienić na psychoterapeute? Ja depresji raczej nie mam chociaż ostatnimi czasu czułam się zle, wypalona, zmeczona, czulam się winna ze dziecko cale dnie w swietlicy siedzi.a ja w pracy. no i wywalila mi nerwica. OStatnio taki atak miałam 10 lat temu-po rozwodzie. Pozdrawiam Cie i miłego dnia życze.Bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi na moje żale.Tez się czuje winna ze choruję:(
-- 20 grudnia 2016, o 10:14 --
ja dostałam teraz pregabalinę. czytałam ze obiecująco działa na deprechę,mimo iż miało dzialac tylko na lęki. Może spróbuj? to inna grupa niż antydepresanty.kompletnie inaczej działa.A cos się stało te 2 miesiące temu? czy zapadles poporstu w letarg bez powodu?
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 10:35
autor: SCF
Ja juz mialem raz takie stany 1,5 roku temu. Ale tam te chwilowe poprawy byly większe no i po 1,5 miesiaca to puscilo. Nie ma sensownego powodu ktory by tlumaczyl dlaczego mam znow nasilenie nerwicy. Moge sobie tlumaczyc ze dosc czesto sie klocilem z dziewczyna i nie dogadywalem przed tym. Ale uwazam ze to zbyt blachy powód. Tymbardziej ze miewalem wieksze problemy i nic sie nie dzialo.
A ogolnie zaczelo sie stanami napiecia i pewnego razu pomyslalem sobie a co jesli mi ten stan z przed 1,5 roku wróci i na zawolanie pogorszyl mi sie stan. Potrm tylko dochodzily nowe objawy potem wkret co jesli sobie cos raz wkrece utrwali mi sie to i juz sie tego nie pozbede.
No i poki co sie to sprawdza bo nie umiem trgo odkrecic. Mam same pesymistyczne mysli w glowie i nie umiem tego zmienic nie wiem jak. Mysli alternatywne w ogole nie pomagaja. Zajmowanie sie czyms tez nie. Wole lęki wole ból fizyczny niz te cholerne stany depresyjne. To nie jest jeszcze depresja bo depresja jest cięższa i wymaga szybkiego leczenia farmakologicznego ale no zle sie czuje i nis chce tak sie czuc jest to uciazliwe na calej linii... I nidch nikt mi nie gada ze mam sie z tym pogodzic i akceptowac bo dla mnie to nie jest akceptowalne zeby ponad miesiac tak sie meczyc kazdego roku albo i czesciej
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 15:54
autor: kratka74
Hmmm ,no dobra ale czy nadal masz stany napięcia? bo ja zrozumiałam ze jesteś bez mocy. Bo jeżeli masz napiecie to może masz poporstu staly lęk jednak przed tym ze znowu będziesz się zle czul nazajutrz? Moze to jednak lęk cię nakręca tak pesymistycznie?
Ja też mam wkretkę ze się już nigdy nie wyśpię.Idac twoim tropem -nie przejdzie mi.
-- 20 grudnia 2016, o 15:54 --
A mi zawsze pomagalo jak sobie właśnie mowilam ze :trudno najwyżej już zawsze tak będzie..jakos będę zyć.Teraz tez tak sobie mowie.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 16:00
autor: schanis22
kratka74 Pomyśl sobie że sen pomoże Ci wyjść z zaburzenia on jest lekarstwem . Jeśli już na prawdę nie będziesz mogła usnąć to leż z myślą dobrze nie będę spała - będę odpoczywać , nie wkurzaj się że znów nie możesz spać . Zawsze przed spaniem wietrz pokój , kup sobie taką melisę w płynie i przed spaniem na smaruj nią stopy

to był pomysł mojej babci ale się sprawdził - relaksuje .
Jedz tak z dwie godziny przed snem .
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 16:13
autor: kratka74
Dziękuje. U mnie obecnie jedynym zaburzeniem jest ten lęk przed nocą.Cięzkie to do odburzania bo brak snu predysponuje do pogorszenia. Dlatego twierdzę ,że inne lęki są łatwiejsze w odburzaniu:) ten jakiś najgorszy.
Nie wiem jak zacząć odburzanie.
: 20 grudnia 2016, o 16:22
autor: Karo30
dla każdego jego własny lęk, jego własne myśli są najgorsze
