Moj przypadek
: 14 grudnia 2016, o 19:34
Witam,
Zawsze stroniłem od forów, ale postanowiłem tym razem się wygadać. Mam nadzieję, że Wasze cenne opinie i doświadczenia pomogą przetrwać trudny dla mnie czas.
Mam 28 lat.
Zawsze byłem i dalej jestem osobą która do życia podchodzi emocjonalnie, nie potrafię przejść obojętnie obok problemów które występują.
Mam swoje słabości, uczucia i za bardzo się wszystkim przejmuje.
W ubiegłym roku Żona wyjechała za granicę do pracy w listopadzie, ja zostałem w domu na poltora miesiąca, bardzo to przeżyłem.
Nie miałem jakichkolwiek problemów ze zdrowiem fizycznym, cierpiałem mentalnie , odliczałem dni do wyjazdu i w styczniu ja również wyjechałem do Anglii.
Na początku wszystko było w prozadku w końcu dojechałem do Żony, były problemy związane ze znalezieniem pracy, w końcu udało się znaleźć prace na budowie.
Pracowalem dwa miesiące.
W międzyczasie nagle zmarł mój szwagier 30 letni, ostatnimi laty nadużywał alkoholu i nartkotyków.
Przebywał za granica, wiec pojawily się problemy ze sprowadzeniem ciala, chcąc odciazyc moja Żonę sam zajmowałem się tą sprawą. W końcu ostatecznie udało się wszystko zalatwic i w czerwu pojechaliśmy na pogrzeb do Polski przy czym zostaliśmy dwa 10 dni w kraju.
Nastepnie po powrocie znowu szukałem pracy ponieważ na budowie praca się skonczyla.
Miesiac czasu nie miałem pracy w końcu udało się ja znaleźć.
Zaczalem pracować, z Żoną postanowiliśmy ze zostajemy do marca następnego roku w Anglii i wracamy. Zaczalem tesknic za rodziną.
I wtedy się zaczęło.
Pewnego wieczoru wrocilem do domu z pracy. Zjadłem obiad i jakas chwile po nim uprawiałem seks z żoną.
Po nim, poszedłem do łazienki, wrocilem usiadłem na lozku i nagle pooczulem bardzo mocne uderzenie serca.
Wpadłem w panikę serce zaczelo mi szybko bic jak nie pamiętam kiedy, zaczalem chodzic na balkon i z powrotem. Żona probowala mnie uspokoić ale caly czas czulem jak.serce szybko mi bije. Dopiero kiedy usiadłem to po chwili zaczelo się uspokajac i wrocilo do normy.
Przerazilem się ta sytuacja.
Po dwóch dniach wieczorem zjadłem kolację, nagle po godzinie zaczal bolec mnie brzuch pomyslalem ze się musialem czyms zatruc i znowu nerwy.
Od wtedy to się wszystko zaczelo. Stalem się strasznie wrażliwy na punkcie zdrowia, po drodze bolały mnie żeby zaczalem się stresować tym również.
Zaczalem wsluchiwac się w bicie serca, wydawalo mi się ze mam jakies nadciśnienie.
Kupilem ciśnieniomierz, zaczalem badac ciśnienie kilka razy dziennie wychodzilo za kazdcym razem 120x80 puls 80.
Zaczalem myslec ze mam chore serce, ograniczyłem picie kawy, odstawiłem alkohol.
Raz wieczorem napiłem się piwa wieczorem i zaczalem zaraz po tym mierzyc ciśnienie, było w porządku ale puls był 100, 105. Zaczalem myslec ze nie mogę pic wiec odstawiłem całkowicie alkohol. Pilem melise, potem koper wloski bo podobno działa na nerwy.
Trzy tygodnie temu wracałem z pracy dość szybkim krokiem, myslalem przy tym o dentyście. Nagle poczułem mocne uderzenia serca i od razu zimne poty- myslalem ze mam zawał zdenerwowałem się i przestraszyłem. Zwolnilem krok i wszystko się uspokoiło jednak niepokoj pozostał.
Pilem koper wloski, po pewnym czasie moje ,,objawy ustapiły. Wiec go odstawiłem i od nowa się zaczelo.
Doszedl do tego brzuch, bol brzucha po jedzeniu, uczucie wedrowki w jelitach. Bralem krople i pomagało.
Tydzien temu wieczorem zjadłem kolację , polozylem się i zaczal bolec mnie brzuch. Przestraszylem się ze znowu cos mi jest ale usnalem. Obudzilem się po godzinie, z szybko bijącym sercem. Nie moglem już po tym usnąć.
Gdzie bym się nie przekrecil na która strone czulem bicie serca.
Jakosc dotrwałem do rana, ale wiadomo nerwy doszly ze cos na pewno z sercem.
Zintensyfikowalem moje mierzenie ciśnienia, ale caly czas ciśnienie 120x80, lub 110x70 lub 100x70 wieczorem. Puls miedzy 76- 84, przy czym 84 jak denerwowałem się.
Innym razem szedłem sobie pod górę i nagle znowu poczułem uderzenie serca i znowu panika.Musialem wrocic do domu i mierzyc ciśnienie, które było normalne.
Dodam ze do pracy mam 6 kilometrow które codziennie chodzę i nic się nie dzieje. Ale teraz ilukrotnie rano ide pod ta samą górkę - czuję mocniejsze bicie serca.
Przez tydzień nie moglem zasnąć bo ilekroć próbowałem zamknąć oczy slyszalem bicie serca.
Nigdy na serce nie chorowałem, miałem dobre wyniki badań.
Obecnie mam siedzący charakter pracy. Od dwóch nocy znowu spię spokojnie ale za to denerwuje się w ciągu dnia,
Serce nigdy mnie nie bolało, jedynie to takie przeskoczenie kilka razy w ciągu kilku miesięcy - wtedy kiedy bardzo o tym myslalem.
Panicznie boje się być chorym, chciałbym wrocic do kraju już teraz ale nie ma takiej możliwości.
Tutaj na miejscu nie mam jak isc do lekarza.
Kiedy pracuję i nie myśle o tym ze coś mi jest- jest wszystko w porządku. Ale jak na chwilę odrywam się od pracy albo wieczorem kiedy leżę i oglądam tv wszystko wraca.
Czytalem milion wypowiedzi, forów o problemach z sercem czy zoladkiem i nie chcę tego mieć. Ale za każdym razem kiedy badam pulsc boje się że może cos mi być.
Mam również astmę, zaleczoną. Odczulalem się 10 lat na roztocze kurzu. teraz mieszkamy w mieszkaniu gdzie kurzu jest dość dużo nie można go usunąć za latwo. Do tego pojawia się grzyb w niektórych miejscach. Zaczalem odczuwać duszność i kaszleć co jakiś czas. Najbardziej w stresowych sytuacjach.
Wogole to zaczalem doszukiwać się u siebie wszystkich chorob swiata- z drugiej strony wiele chorob ma bardzo podobne jak nie te same objawy,
Dziękuję wszystkim którzy przeczytają moją wypowiedz pomimo ze dluga
Zawsze stroniłem od forów, ale postanowiłem tym razem się wygadać. Mam nadzieję, że Wasze cenne opinie i doświadczenia pomogą przetrwać trudny dla mnie czas.
Mam 28 lat.
Zawsze byłem i dalej jestem osobą która do życia podchodzi emocjonalnie, nie potrafię przejść obojętnie obok problemów które występują.
Mam swoje słabości, uczucia i za bardzo się wszystkim przejmuje.
W ubiegłym roku Żona wyjechała za granicę do pracy w listopadzie, ja zostałem w domu na poltora miesiąca, bardzo to przeżyłem.
Nie miałem jakichkolwiek problemów ze zdrowiem fizycznym, cierpiałem mentalnie , odliczałem dni do wyjazdu i w styczniu ja również wyjechałem do Anglii.
Na początku wszystko było w prozadku w końcu dojechałem do Żony, były problemy związane ze znalezieniem pracy, w końcu udało się znaleźć prace na budowie.
Pracowalem dwa miesiące.
W międzyczasie nagle zmarł mój szwagier 30 letni, ostatnimi laty nadużywał alkoholu i nartkotyków.
Przebywał za granica, wiec pojawily się problemy ze sprowadzeniem ciala, chcąc odciazyc moja Żonę sam zajmowałem się tą sprawą. W końcu ostatecznie udało się wszystko zalatwic i w czerwu pojechaliśmy na pogrzeb do Polski przy czym zostaliśmy dwa 10 dni w kraju.
Nastepnie po powrocie znowu szukałem pracy ponieważ na budowie praca się skonczyla.
Miesiac czasu nie miałem pracy w końcu udało się ja znaleźć.
Zaczalem pracować, z Żoną postanowiliśmy ze zostajemy do marca następnego roku w Anglii i wracamy. Zaczalem tesknic za rodziną.
I wtedy się zaczęło.
Pewnego wieczoru wrocilem do domu z pracy. Zjadłem obiad i jakas chwile po nim uprawiałem seks z żoną.
Po nim, poszedłem do łazienki, wrocilem usiadłem na lozku i nagle pooczulem bardzo mocne uderzenie serca.
Wpadłem w panikę serce zaczelo mi szybko bic jak nie pamiętam kiedy, zaczalem chodzic na balkon i z powrotem. Żona probowala mnie uspokoić ale caly czas czulem jak.serce szybko mi bije. Dopiero kiedy usiadłem to po chwili zaczelo się uspokajac i wrocilo do normy.
Przerazilem się ta sytuacja.
Po dwóch dniach wieczorem zjadłem kolację, nagle po godzinie zaczal bolec mnie brzuch pomyslalem ze się musialem czyms zatruc i znowu nerwy.
Od wtedy to się wszystko zaczelo. Stalem się strasznie wrażliwy na punkcie zdrowia, po drodze bolały mnie żeby zaczalem się stresować tym również.
Zaczalem wsluchiwac się w bicie serca, wydawalo mi się ze mam jakies nadciśnienie.
Kupilem ciśnieniomierz, zaczalem badac ciśnienie kilka razy dziennie wychodzilo za kazdcym razem 120x80 puls 80.
Zaczalem myslec ze mam chore serce, ograniczyłem picie kawy, odstawiłem alkohol.
Raz wieczorem napiłem się piwa wieczorem i zaczalem zaraz po tym mierzyc ciśnienie, było w porządku ale puls był 100, 105. Zaczalem myslec ze nie mogę pic wiec odstawiłem całkowicie alkohol. Pilem melise, potem koper wloski bo podobno działa na nerwy.
Trzy tygodnie temu wracałem z pracy dość szybkim krokiem, myslalem przy tym o dentyście. Nagle poczułem mocne uderzenia serca i od razu zimne poty- myslalem ze mam zawał zdenerwowałem się i przestraszyłem. Zwolnilem krok i wszystko się uspokoiło jednak niepokoj pozostał.
Pilem koper wloski, po pewnym czasie moje ,,objawy ustapiły. Wiec go odstawiłem i od nowa się zaczelo.
Doszedl do tego brzuch, bol brzucha po jedzeniu, uczucie wedrowki w jelitach. Bralem krople i pomagało.
Tydzien temu wieczorem zjadłem kolację , polozylem się i zaczal bolec mnie brzuch. Przestraszylem się ze znowu cos mi jest ale usnalem. Obudzilem się po godzinie, z szybko bijącym sercem. Nie moglem już po tym usnąć.
Gdzie bym się nie przekrecil na która strone czulem bicie serca.
Jakosc dotrwałem do rana, ale wiadomo nerwy doszly ze cos na pewno z sercem.
Zintensyfikowalem moje mierzenie ciśnienia, ale caly czas ciśnienie 120x80, lub 110x70 lub 100x70 wieczorem. Puls miedzy 76- 84, przy czym 84 jak denerwowałem się.
Innym razem szedłem sobie pod górę i nagle znowu poczułem uderzenie serca i znowu panika.Musialem wrocic do domu i mierzyc ciśnienie, które było normalne.
Dodam ze do pracy mam 6 kilometrow które codziennie chodzę i nic się nie dzieje. Ale teraz ilukrotnie rano ide pod ta samą górkę - czuję mocniejsze bicie serca.
Przez tydzień nie moglem zasnąć bo ilekroć próbowałem zamknąć oczy slyszalem bicie serca.
Nigdy na serce nie chorowałem, miałem dobre wyniki badań.
Obecnie mam siedzący charakter pracy. Od dwóch nocy znowu spię spokojnie ale za to denerwuje się w ciągu dnia,
Serce nigdy mnie nie bolało, jedynie to takie przeskoczenie kilka razy w ciągu kilku miesięcy - wtedy kiedy bardzo o tym myslalem.
Panicznie boje się być chorym, chciałbym wrocic do kraju już teraz ale nie ma takiej możliwości.
Tutaj na miejscu nie mam jak isc do lekarza.
Kiedy pracuję i nie myśle o tym ze coś mi jest- jest wszystko w porządku. Ale jak na chwilę odrywam się od pracy albo wieczorem kiedy leżę i oglądam tv wszystko wraca.
Czytalem milion wypowiedzi, forów o problemach z sercem czy zoladkiem i nie chcę tego mieć. Ale za każdym razem kiedy badam pulsc boje się że może cos mi być.
Mam również astmę, zaleczoną. Odczulalem się 10 lat na roztocze kurzu. teraz mieszkamy w mieszkaniu gdzie kurzu jest dość dużo nie można go usunąć za latwo. Do tego pojawia się grzyb w niektórych miejscach. Zaczalem odczuwać duszność i kaszleć co jakiś czas. Najbardziej w stresowych sytuacjach.
Wogole to zaczalem doszukiwać się u siebie wszystkich chorob swiata- z drugiej strony wiele chorob ma bardzo podobne jak nie te same objawy,
Dziękuję wszystkim którzy przeczytają moją wypowiedz pomimo ze dluga