Nerwica, lęki - a środki komunikacji miejskiej
: 14 grudnia 2016, o 15:03
Hej, kochani..znów do Was się odzywam i prosze...wręcz błagam o porade, pocieszenie, może wsparcie. Tak więc, jak sobie radzić z jazdą komunikacją miejska typu tramwaj, pociąg etc. Generalnie nie jeździłam nigdzie sama przez około dwa lata, nie dziwcie się bo mieszkam w Wawie, i wszystko mam pod nosem, generalnie jak gdzieś jadę to z mężem. I nadeszła ta straszna chwila...MUSZE zmierzyć się dla mnie z wyzwaniem nie wiem czy do pokonania ... Musze pojechać SAMA pociągiem , około 8 stacji około 25 minut. Słuchajcie ja nie wiem, mam taką załamkę , bo kiedyś na spontanie wszystko, na spontanie kupowaliśmy bilety na samolot itp i leciałam, beż lęku, a teraz?? Teraz mam problem nawet z tak krótką trasą,
. Ja muszę normalnie funkcjonować, przecież też nie mogę być uwieziona całe zycie w tym jednym miejscu, Błagam doradzcie mi, niech wypowie sie ktos kto takie coś przechodził.. jak to zwalczył.. ??!?!
Generalnie żeby było jasne - czego sie boję? Mam milion myśli, że zemdleje, że umre, poprzez takie, że zwariuje, że zwariuje od tego napięcia, od tego lęku, że nie moge w danym momencie wyjść...Prosze..proszę o porady... !! każda cenna dla mnie
Generalnie dodam, że chodze do psychiatry, do psychologa też długo chodziła...





Generalnie żeby było jasne - czego sie boję? Mam milion myśli, że zemdleje, że umre, poprzez takie, że zwariuje, że zwariuje od tego napięcia, od tego lęku, że nie moge w danym momencie wyjść...Prosze..proszę o porady... !! każda cenna dla mnie
Generalnie dodam, że chodze do psychiatry, do psychologa też długo chodziła...