Strona 1 z 1

Dzięki, że jesteście :)

: 4 czerwca 2014, o 10:04
autor: Freja
Na ten moment akurat wychodzę w sumie na prostą po kryzysie sprzed miesiąca. Raz na 1-2 dni dokucza mi jakiś niepokój / umiarkowana smutność i doszłam do wniosku, że pogadanie sobie tutaj może być jednym ze sposobów na to, by przestać kontemplować swoje niepokoje.

Ale jakiś rok temu, jak zafundowałam sobie 3 lata ostrej jazdy bez urlopu i pierwszy raz w życiu tak przegrzałam sobie kabelki, że zobaczyłam jak świat wygląda po derealizacji, to wesoło nie było i dopiero dzięki takim miejscom jak to, dowiedziałam się, co mi się właściwie robi i dotarło do mnie, że wcale nie zaczynam wariować :)

W tym roku miałam powtórkę, ale w sumie lajtową. Śmierć czwartego kota + wojna krymska + przeziębienie + coś tam jeszcze = deprecha + derealizacja.

p.s. Widzę, że wiele osób potrafi tu podejść z humorem do swoich objawów i to jest chyba najlepsza strategia. A poza tym, dawno się już tak nie uśmiałam jak po historii człowieka, który z DD wędrował od egzorcysty do bioenergomistrza świata :) Za co mu serdecznie dziękuję. Zatem od niego i od wszystkich pozostałych (oraz od Szwejka) postaram się uczyć, jak przeżyć nerwicę z humorem :)

Dzięki, że jesteście :)

: 4 czerwca 2014, o 10:32
autor: ddd
Masz racje, najlepiej osmieszac to bo w sumie jak wiemy nic sie nie dzieje, jedynie sie cierpi przez objawy ale strategia humoru co do swoich "odchylow" jest lepsza niz ciagle narzekanie :)