Strona 1 z 1

Objawy, o których nic nie ma w internecie "dręwienie z emocji"

: 9 stycznia 2022, o 23:20
autor: Podobieństwo?
Cześć, na wstępie mówię, że piszę tutaj, gdyż mam derealizację i może to, co mi dolega również pod nią podlega, jeśli nie to napisze w innym dziale.
Dodam też, że nie zażywam leków, które powinnam brać przez niedorzeczna decyzję mamy.

Mam taki objaw, że jeśli jest ok i nagle zrobi mi się smutno to drętwieje i nie jestem w stanie się ruszyć, głównie to dzieje się w nocy, ale zdarzyło się i w miejscu publicznym.
Wtedy, gdy się to dzieje moje kończyny są zimne, próba poruszenia siłą woli nic nie daje i sprawia ból i trwa to jakieś z 5 minut, różnie.
Towarzyszy temu, właściwie zaczyna się to tym, że odczuwam cos takiego, jakby moje ciało się kurczyło, a głowa bardzo rosła.

Pójdę z tym do specjalisty, ale leki i tak po osiemnastce dopiero, by ona mi nie zabraniała
To tyle
Jak mi się to zdarzyło w szpitalu to pielęgniarki, że to ze stresu, to może to jest jakieś częste? Nawet się nie zaciekawiły bardziej
Proszę podajcie jakieś źródła, angielsko języczne te jeśli znacie.
Ma ktoś z Was takie coś?

Re: Objawy, o których nic nie ma w internecie "dręwienie z emocji"

: 21 stycznia 2022, o 09:26
autor: zxz25
Wg mnie to reakcja "freeze". Nie wiem, ile wiesz o nerwicy, ale to część reakcji "walcz lub uciekaj". W anglojęzycznych artykułach znajdziesz jeszcze "freeze or fawn" oprócz walki lub ucieczki. Za dużo stresu którego układ nerwowy nie może już znieść->ciało migdałowate uruchamia tę reakcję w mózgu, żeby Cię ochronić przed potencjalnym zagrożeniem jak np. Atak niedźwiedzia. Zagrożenia w rzeczywistości nie ma, no ale taki dobry i kochany mamy mózg.
Link do artykułu: https://www.ashleytreatment.org/learnin ... responses/

Re: Objawy, o których nic nie ma w internecie "dręwienie z emocji"

: 21 stycznia 2022, o 11:34
autor: HysSpodGory
Podobieństwo? pisze:
9 stycznia 2022, o 23:20
Cześć, na wstępie mówię, że piszę tutaj, gdyż mam derealizację i może to, co mi dolega również pod nią podlega, jeśli nie to napisze w innym dziale.
Dodam też, że nie zażywam leków, które powinnam brać przez niedorzeczna decyzję mamy.

Mam taki objaw, że jeśli jest ok i nagle zrobi mi się smutno to drętwieje i nie jestem w stanie się ruszyć, głównie to dzieje się w nocy, ale zdarzyło się i w miejscu publicznym.
Wtedy, gdy się to dzieje moje kończyny są zimne, próba poruszenia siłą woli nic nie daje i sprawia ból i trwa to jakieś z 5 minut, różnie.
Towarzyszy temu, właściwie zaczyna się to tym, że odczuwam cos takiego, jakby moje ciało się kurczyło, a głowa bardzo rosła.

Pójdę z tym do specjalisty, ale leki i tak po osiemnastce dopiero, by ona mi nie zabraniała
To tyle
Jak mi się to zdarzyło w szpitalu to pielęgniarki, że to ze stresu, to może to jest jakieś częste? Nawet się nie zaciekawiły bardziej
Proszę podajcie jakieś źródła, angielsko języczne te jeśli znacie.
Ma ktoś z Was takie coś?


Leki nie wyciagaja z derealizacji zawsze, mi np poglebily odrealnienie.