Strona 1 z 1

Przyszlam się wygadac.

: 8 lipca 2018, o 23:18
autor: smutna111
Witam was, jak brzmi tytuł przyszlam sie wygadac. Jest mi źle, ciężko i jest mi smutno mam dd od roku i nie ma popraw są oczywiście lepsze dni ale te gorsze biorą przewagę. Bez leków nie potrafię się cieszyć i zapomnieć i zyc, przeraża mnie to zadaje sobie pytanie "czy one zostaną na zawsze ?" czy bede musiała je brać jeszcze długo? Leki mi pomagają to prawda ale chce bez nich żyć normalnie tak bardzo tego pragnę a nie moge. Mam wrażenie ze mam stany depresji oczywiscie to Nie jest stwierdzone ani nic ale wiem co czuje .Często nie chce wychodzić z domu wole zostać sama , nigdy nie lubialam siedzieć sama, zawsze gdzieś i z kimś ... Boli mnie to jak przez DD się zmienilam wszyscy mówią ze to chwilowe ale rana na psychice zostaje i zawsze gdzieś to będzie we mnie. Wiecie co jest niewiarygodne dla mnie? ze zdrowi ludzie nie zastanawiają się nad glupimy rzeczami typu "Czemu mam takie imię a nie inne" ich to nie obchodzi a mnie właśnie bardzo obchodzi, obchodzi mnie to ze mowie po polsku ze ludzie jedzą bo inaczej umrą ze ludzie śpią i się budzą i tak wkoło da sie zwariowac nieprawdaz? Trzeba to olewac ale to jest bardzo trudne jest to ciężkie dla mnie po prostu olac, jestem osoba która bardzo przeżywa takie male gowna i jest mi ciężko olac taka rzecz dla mnie jaka jest derealizacja. Jest to okropny stan człowiek się zmienia o 360 stopni i jest nie do poznania w moim przypadku tak jest. Wiem ze trzeba sie temu przeciwstawiac ,żyć tak jak kiedyś być tym kims jak kiedyś ale ja sie do tego zmuszam i często mi sie odechciewa juz tak ciągle udawać kogoś kim nie jestem teraz. Może sie poddalam nie wiem, ale Nie mam siły. Boli mnie to ze na siebie patrzę w lustrze i sie nie poznaje Nie wiem kim jestem nie mogę siebie poznać. Mysli tysiące myśli o niczym i o wszystkim mi rozsadzaja głowę ...to ze rzadko sir cieszę życiem Nie tak jak kiedyś. Tez ciężko mi jest zbudować relacje bo wszystko mi Nir pasuje często chce być sama czasami myślę ze to jest silniejsze ode mnie. Po prostu bardzo mi ciężko to chciałam wam powiedzieć .
Dziekuje za uwagę.

Re: Przyszlam się wygadac.

: 9 lipca 2018, o 23:46
autor: martinsonetto
I fajnie, że to napisałaś :)
Tak naprawdę poprawi Ci się wtedy kiedy będziesz bardzo sumienna we wszystkim co ma sprawić wyjście z zaburzenia. Tak naprawdę rozpaczanie nad tym jakie się ma objawy jest pierwszym krokiem aby to trwało. Dlatego może wypisz sobie jak każdego dnia powinnaś i chcesz działać i się tego trzymaj :)

Re: Przyszlam się wygadac.

: 10 lipca 2018, o 00:03
autor: Mechjar
Na tym forum jest świetnie napisany pewnego rodzaju ,,poradnik,, odnośnie walki z derealizacją, polecam go przeczytać. Myślę ,że konsekwentne postępowanie według niego może pomóc ci ze swoim zaburzeniem. graal-leczenia-t10564.html .pozdrawiam i życzę jak najszybszego powrotu do szczęścia :3

Re: Przyszlam się wygadac.

: 9 sierpnia 2018, o 11:32
autor: Havana
Smutna111 trzeba się wygadać i dobrze jeśli, to jest możliwe ale trzeba iść dalej, jeśli chcesz z tego wyjść. Nie będę się wymądrzać, bo tu na Forum jest mnóstwo materiałów pokazujących jak z tego wyjść. Mogę jedynie poradzić co mi pomogło, bo nie raz byłam w takim stanie o jakim piszesz, że zastanawiałam się dlaczego normalni ludzie nie myślą o takich, a nie innych rzeczach tylko pieniądze, jedzenie, ploty itd. Wydaje mi się, że ta rana ludzi z DD, to cenna wrażliwość, to coś co pozwoli Ci widzieć rzeczy, których inni nie widzą, to coś co pozwoli Ci widzieć i czuć rzeczy "niewidzialne" ale ta wrażliwość stanie się cenna jak będzie tylko jednym (a nie jedynym) z wielu elementów Ciebie. Mam na myśli , że trzeba podjąć małymi kroczkami program wyjścia, znalezienie dla siebie swoich strategii, wchodzenie w realne życie np. przez zainteresowania, nawiązywanie relacji np. przez słuchanie ich opowieści, przez wychodzenie do innych potrzebujących. Powrót do robienia rzeczy, które lubisz, które zawsze sprawiały Ci przyjemność, bo często w takim stanie kiedy nie ma się na nic siły odstawiamy, to czym żyliśmy kiedyś. Można do tego wrócić ale i też można poszukać sobie coś nowego, jakieś nowe hobby i znaleźć ludzi, którzy to samo robią, wtedy nawiązywanie relacji jest naturalne. U mnie był to pies i fotografia.
Powodzenia i daj znać jak Ci idzie :)

Re: Przyszlam się wygadac.

: 3 września 2018, o 10:27
autor: sadfaceemoji
smutna111 pisze:
8 lipca 2018, o 23:18
Witam was, jak brzmi tytuł przyszlam sie wygadac. Jest mi źle, ciężko i jest mi smutno mam dd od roku i nie ma popraw są oczywiście lepsze dni ale te gorsze biorą przewagę. Bez leków nie potrafię się cieszyć i zapomnieć i zyc, przeraża mnie to zadaje sobie pytanie "czy one zostaną na zawsze ?" czy bede musiała je brać jeszcze długo? Leki mi pomagają to prawda ale chce bez nich żyć normalnie tak bardzo tego pragnę a nie moge. Mam wrażenie ze mam stany depresji oczywiscie to Nie jest stwierdzone ani nic ale wiem co czuje .Często nie chce wychodzić z domu wole zostać sama , nigdy nie lubialam siedzieć sama, zawsze gdzieś i z kimś ... Boli mnie to jak przez DD się zmienilam wszyscy mówią ze to chwilowe ale rana na psychice zostaje i zawsze gdzieś to będzie we mnie. Wiecie co jest niewiarygodne dla mnie? ze zdrowi ludzie nie zastanawiają się nad glupimy rzeczami typu "Czemu mam takie imię a nie inne" ich to nie obchodzi a mnie właśnie bardzo obchodzi, obchodzi mnie to ze mowie po polsku ze ludzie jedzą bo inaczej umrą ze ludzie śpią i się budzą i tak wkoło da sie zwariowac nieprawdaz? Trzeba to olewac ale to jest bardzo trudne jest to ciężkie dla mnie po prostu olac, jestem osoba która bardzo przeżywa takie male gowna i jest mi ciężko olac taka rzecz dla mnie jaka jest derealizacja. Jest to okropny stan człowiek się zmienia o 360 stopni i jest nie do poznania w moim przypadku tak jest. Wiem ze trzeba sie temu przeciwstawiac ,żyć tak jak kiedyś być tym kims jak kiedyś ale ja sie do tego zmuszam i często mi sie odechciewa juz tak ciągle udawać kogoś kim nie jestem teraz. Może sie poddalam nie wiem, ale Nie mam siły. Boli mnie to ze na siebie patrzę w lustrze i sie nie poznaje Nie wiem kim jestem nie mogę siebie poznać. Mysli tysiące myśli o niczym i o wszystkim mi rozsadzaja głowę ...to ze rzadko sir cieszę życiem Nie tak jak kiedyś. Tez ciężko mi jest zbudować relacje bo wszystko mi Nir pasuje często chce być sama czasami myślę ze to jest silniejsze ode mnie. Po prostu bardzo mi ciężko to chciałam wam powiedzieć .
Dziekuje za uwagę.
Hej,
doskonale Cię rozumiem - sama przez to przechodzę już drugi raz. Najgorsze, ze człowiek w tym stanie zapomina jak to jest myśleć i żyć „normalnie”, choć od tego mogło minąć zaledwie pare dni. Olewanie tych myśli jest bardzo trudne, bo ciężko jest skupić uwagę na czymś innym, skoro wciąż jesteśmy bombardowani wykręconymi przemyśleniami. To trochę jakby mózg nas zalewał spamem i skrzynka była przepełniona.
Co istotne - ja już raz z tego wyszlam, wszystko było dobrze i normalnie, potrafiłam cieszyć się życiem i nawet je sobie po swojemu poukładać. Wiec widm, ze to jak najbardziej możliwe. Tylko nakręcanie się na efekty niestety nas od tego oddala.
Trzymaj się dzielnie i pamiętaj - nie jesteś sama! Jeśli chciałabyś kiedyś pogadac, to zapraszam cmok