Pomóżcie, znowu to samo...
: 6 sierpnia 2016, o 20:47
Najpierw zaczęło się od schizowania, że ciężko mi się oddycha, że muszę iść do lekarza, że się uduszę kiedyś itd. Po paru miesiącach przeszło. Kiedy to przeszło, złapałam "anhedonię" do mojego chłopaka z którym jestem ponad 4 lata, trzymało mnie to aż rok i to był najgorszy rok w moim życiu. Potem niby przeszło, ale i tak co jakiś czas wracało, może nie aż tak natrętnie, ale wracało. W międzyczasie miałam też problemy z myślami lękowymi (bez powodu, po prostu lęk bez przyczyny), nie mogłam cieszyć się z niczego, derealizacja/depersonalizacja (nie miałam objawów fizycznych, oprócz jednego ataku kiedy zaczęłam aż płakać na głos, bo już nie mogłam wytrzymać) po prostu miałam myśli związane z dd, baardzo mi to utrudniało normalne funkcjonowanie.. Jakoś nauczyłam się to wypierać i wypieram to do tej pory, jak tylko czuję że jakaś taka myśl płynie mi do głowy. W grudniu 2015 zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne, bo dostałam dziwnego trądziku, który podobno był na tle hormonalnym. Tabletki pomogły, brałam je przez 6 miesięcy i UWAGA, podczas brania tabletek czułam się bardzo dobrze, zero anhedonii, dd, niczego.. Może czasem jakieś myśli dziwne mnie dopadały, ale każdy czasem takie ma.. Czułam się naprawdę dobrze. Odstawiłam tabletki pod koniec maja i od kilku tygodni znowu się zaczyna.. Czuję lek, niepokój chociaż nie wiem czemu, bez powodu po prostu się boję, boli mnie brzuch ze stresu, a nie myślę wtedy o niczym konkretnym.. Do tego znowu zaczyna łapać mnie anhedonia.. Boję się tego że się boję, nie chcę znowu tego wszystkiego przeżywać.. Myślicie że hormony psują mi w głowie i że te tabletki mi wtedy pomogły? Czy to zbieg okoliczności? Zastanawiam się, czy nie zacząć ich brać od nowa.. Naprawdę błagam o pomoc, czuję się okropnie, nie chcę znowu przez to przechodzić, o ile nie jest za późno skoro i tak już się źle czuję..