Strona 1 z 1

Podejście do zaburzonego umysłu, a podejście do nerwicy

: 11 września 2015, o 12:51
autor: nord
Hej wszystkim,
Chciałbym rozwiać wątpliwości jakie ostatnie mam ,i być może inni też, odnośnie podejścia do dwóch pojęć które przytoczyłem w tytule. Czytałem wiele postów Victora i innych, obecnie czytam jego historię odburzania (polecam szczerze, można się wiele dowiedzieć i wiele zrozumieć), skąd zapamiętałem jak można podchodzić do nerwicy a jak do zaburzonego umysłu. Mianowicie nerwicę można traktować na różne sposoby ale ogólnie sprowadza się to do stanu obojetnego wobec niej, poprzez wyśmiewanie, w skrajnych wypadkach prowokowanie (ryzykowanie). Natomiast jeśli chodzi o umysł to wywnioskowałem że należy go zrozumieć że jest zaburzony (jest w stanie zagrożenia), współczuć, wspierać wręcz jakby to była inna osoba, jakby to było zastraszone dziecko. Jednak są to odmienne nastawienia do tych dwóch pojęć i dlatego stąd moje wątpliwości i pytanie rodzące się z tego: Czy w momencie kiedy zbliża się lęk, kiedy np. widzę z daleka nadchodzących ludzi (mam FB), to czy powinienem w tym momencie wyśmiewać (dot. nerwicy) czy włąsnie przemawiać do tego zastraszonego dziecka że nie ma zadnego zagrożenia. Czyli podsumowując czy w sytuacji narastania lęku wyśmiewać stan w którym się znajdujemy czyli nerwicę czy ukajać i wspierać zaburzony umysł ?

Podejście do zaburzonego umysłu, a podejście do nerwicy

: 11 września 2015, o 13:07
autor: ciekawy94
Powiem Ci szczerze, że to i to. Ja też mam wiele lęków, które staram się zwalczać . Troszkę jestem przemęczony też, ale akceptuję, że może być czasami gorzej. Więc polecam ryzykować w takich momentach np. boimy się noży, to i tak wtedy Sobie wyobrażamy coś, że komuś zrobimy , nawet wykonujemy jakiś ruch w stronę danej osoby, ale lęk potem jest mniejszy. Trudne to , ale jakoś idzie. Powoli do przodu ..

Podejście do zaburzonego umysłu, a podejście do nerwicy

: 11 września 2015, o 13:16
autor: bart26
nord pisze:Hej wszystkim,
Chciałbym rozwiać wątpliwości jakie ostatnie mam ,i być może inni też, odnośnie podejścia do dwóch pojęć które przytoczyłem w tytule. Czytałem wiele postów Victora i innych, obecnie czytam jego historię odburzania (polecam szczerze, można się wiele dowiedzieć i wiele zrozumieć), skąd zapamiętałem jak można podchodzić do nerwicy a jak do zaburzonego umysłu. Mianowicie nerwicę można traktować na różne sposoby ale ogólnie sprowadza się to do stanu obojetnego wobec niej, poprzez wyśmiewanie, w skrajnych wypadkach prowokowanie (ryzykowanie). Natomiast jeśli chodzi o umysł to wywnioskowałem że należy go zrozumieć że jest zaburzony (jest w stanie zagrożenia), współczuć, wspierać wręcz jakby to była inna osoba, jakby to było zastraszone dziecko. Jednak są to odmienne nastawienia do tych dwóch pojęć i dlatego stąd moje wątpliwości i pytanie rodzące się z tego: Czy w momencie kiedy zbliża się lęk, kiedy np. widzę z daleka nadchodzących ludzi (mam FB), to czy powinienem w tym momencie wyśmiewać (dot. nerwicy) czy włąsnie przemawiać do tego zastraszonego dziecka że nie ma zadnego zagrożenia. Czyli podsumowując czy w sytuacji narastania lęku wyśmiewać stan w którym się znajdujemy czyli nerwicę czy ukajać i wspierać zaburzony umysł ?

Ja mysle ze to poprostu nie ma znaczenia tak dokladnie co robic . Bo kazdy jest inny ja np nie umie wysmiewac a uspokajanie daje mi poczucie slabosci . Mysle ze grunt to poprostu emocjonalna pewnosc siebie ze to wina zaburzen . Jezeli czyjesz ta emocjonalna pewnosc siebie wysmiewajac to wysmiewaj inny moze w takiej samej sytuacji ignorowac a jeszcze inny bluznic na nerwice . Naprawde kwestia indywidualna . Trzeba tez pamietac ze odbyrzanie to przedewszystkim wiara emocjonalna w to co sie robi . Bo robic cos i za 5 godzin analizowac to a tobic cos i wierzyc po co sie to robi wierzyc w sukces i czuc ze sie to robi dla siebie to roznica .

Podejście do zaburzonego umysłu, a podejście do nerwicy

: 3 października 2015, o 17:29
autor: Mentos94
Mysle, ze wpedzasz sie w bezsensowne analizy, myslenie

Nie warto rozdrabniac to na czesci pierwsze, to sa pierdoly, nerwicowe myslenie ''to takk i tak a to tak a to jeszcze tak, ale czy to tak moze byc'' :)
Lepiej robic to co sie lubi i zyc