Strona 1 z 1

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 18:55
autor: Delphia
Witam.
Mam do Was takie zapytanie. Czy jest możliwe, by sny na jawie wywodziły się od jakiś stanów nerwicowych? Zauważyłam ostatnio u siebie takie schematy:
wracam z pracy, jestem zmęczona...siadam sobie przed komputerem, puszczam muzykę...powoli czuję, że sobie odpływam, jednak NIE śpię i wiem, że nie śpię, a jednak mam sny! Co gorsza ostatnio przytrafiło mi się to w pracy, gdy miałam chwilę spokoju. Słyszałam wszystkie dźwięki otoczenia, byłam na 100% przytomna i nie spałam, a jednak! W dowolnym momencie otwieram oczy i wszystko mija...żeby nie było, że mam jakieś halucynacje he. Czy to jakaś kwestia zaburzeniowa? Czy może jest jakaś inna przyczyna? Ktoś się orientuje w temacie? Jest to troszkę męczące ogólnie..

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:00
autor: b00s123
to są prawdopodobnie hipnagogii senne duzo ludzi to ma, ostatnio nawet był temat o tym, dokładniej to jakaś faza snu musiałabyś o tym poczytać , ja mam znów coś takiego że cieżko mi się ogarnąć po tym jak coś mi sie śniło , tzn czuję jakby dalej klimat snu . Wiem że to ryje głowe na maxa ale duzo ludzi ma to na forum .

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:05
autor: Delphia
Ja ogólnie śnię rzadko. Już nawet byłam z tym u lekarza i lekarz stwierdził, że mam jakiś problem z fazą REM...ja to mam już od długiego czasu, ale wiążę to właśnie z nerwicą, gdy mi się nasiliła mocno. Problemem jest to, że właśnie ta faza REM, to faza głębokiego wypoczynku...ja się zwykle budzę kompletnie skołowana, niewyspana i zmierzła...w pewnych momentach nocy doznaję takiego uczucia, jakbym spadała z dużej wysokości.....nim nastąpi BUM, ja siedzę na łóżku z szeroko otwartymi oczyma...i tak wielokrotnie podczas nocy...może to ma coś wspólnego z tymi snami na jawie hmmm...nie wiem w sumie, gdzie powinnam się zgłosić z takim problemem...

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:08
autor: b00s123
a jaki Ci to lekarz powiedział bo sam jestem ciekawy , nw poczytaj na forum wpisz wyszukiwarce sny na jawie na pewno jest trochę podobnych tematów , jak nie to można iść do lekarza nawet zeby sie uspokoić .

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:14
autor: bart26
Ja mam podobnie nie snie a raczej nigdy nie bylem jakims sniacym czlowiekiem . To co opisujesz te mi sie zdarza . Jak dobrze rozumie . Jestem zmeczony i np klade sie na chwilke zamykam oczy slucham muzyki . Jestem w pelni swiadomy ze muzyka leci z sluchawek ale jednak cos mi sie jak by przysni delikatnie . To bardzo dziwne i te mam tak ze jak sie juz cos przysni to kurde zyje tym snem dosc dlugo nawet kilka godzin czasem . Nie zdarza mi sie to nagminnie ale czasem owszem . To chyba wlasnie te hipnagogie .

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:15
autor: Delphia
Ja lekarzowi pierwszego kontaktu opisałam dokładnie tak, jak Tobie...czyli śpię, nagle spadam i gwałtownie się budzę...nie raz, nie dwa, tylko czasami i 5+ razy w ciągu nocy...no i czuję takie chroniczne zmęczenie, mimo faktu, że ja jestem i tak ciągle nakręcona i rozbiegana. lekarz wyjaśnił, że ogólnie są 3 fazy snu: zasypianie, REM i wybudzanie...i takie nagłe uczucie spadania, to właśnie jest powiązane z tą fazą REM. On mi ogólnie zalecił jakieś ziołowe tabletki na sen i rozluźnienie i odprężanie się przed snem...ale tabletek nie biorę żadnych, a to odprężanie się jakoś mi nie wychodzi. Wcześniej miałam tylko z tym problem...ale właśnie od jakiegoś czasu..nie wiem...może to dwa tygodnie już trwa? Może mniej - mam właśnie tą opcję ze snami na jawie. Ogólnie nie budzi to we mnie jakiegoś silnego niepokoju, czy lęku, ale tak sobie pomyślałam, że to nie brzmi zbyt zdrowo...jakby się mózg dopominał o właściwy sen...

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:20
autor: bart26
Poczytaj sobie ten temat
topic6574.html

Nie wyjasni ci to napewno co jest grane ale moze da do myslenia jak sie wysypiac

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 19:31
autor: Delphia
No tak...w sumie u mnie by to mogło mieć jakieś zaczepienie, bo ja też nie sypiam dłużej, niż 6h...inaczej czuję się jeszcze słabiej. Ale w tej metodzie jest też potrzebna systematyka...uczysz organizm, że teraz jest pora na sen, a teraz na budzenie się...a ja sobie tego nie wyobrażam, bo ogólnie różnie u mnie bywa...zwykle jakoś nie chce mi się kłaść o określonej porze...Jeszcze czytałam kiedyś o spaniu w etapach...śpisz np. 3h, następnie budzisz się, przechodzisz do jakiejś aktywności dowolnej...można poczytać, można poćwiczyć...dowolnie...następnie kładziesz się ponownie na 3h. Ale ta metoda jest słaba, bo większość pracuje, ma obowiązki, a tutaj poświęcałoby się sporo czasu na sam fakt związany ze snem...a inna kwestia, że mi sam proces zasypiania zajmuje sporo czasu. Chyba pozostaje mi się pogodzić z takim stanem rzeczy :/

Sny na jawie...

: 17 sierpnia 2015, o 20:23
autor: Zordon
To co opisujesz w pierwszym poście to omamy hipnagogiczne, normalna ludzka sprawa występująca u większości ludzi, w tym niezaburzonych. To taka jakby faza wstępna do snu, bardzo często występuje, kiedy jesteśmy bardzo senni, a coś nas powstrzymuje przed spaniem (albo sami się powstrzymujemy). Pozostajemy wtedy świadomi, ale już nasz umysł zaczyna tworzyć zaczątki marzeń sennych. Można mieć wtedy dziwne wizje, irracjonalne obrazy/sceny, słyszeć dzwięki. Ja uważam, że jest to całkiem przyjemna rzecz, bo pozostając w jakiś sposób świadomy, można obserwować czasami strasznie dziwne, bezsensowne wytwory naszego umysłu :D Problem w tym, że w stanie lękowym zarówno sama treść tych omamów jest często "cięższa", ale też My odbieramy je z większym lękiem. Przez co niektórzy podejrzewają u siebie jakieś halucynacje :)

Co do fazy REM, to właśnie faza kiedy występuje najwięcej snów, ciało jest sparaliżowane (żeby nie przenosić ruchów ze snów do rzeczywistości i nie skopać przypadkiem osoby z której śpimy, albo nie rozwalić nogi o kant szafy), i wypoczywa. Wszystko jest w porządku, dopóki coś z tej fazy nas nie wyrwie. Normalnie wyjście z tej fazy powinno następować płynnie poprzez tą fazę wybudzania. Jeśli tak się stanie, i obudzimy się pod koniec tej fazy wybudzania (czyli w fazie snu płytkiego), czujemy się wyspani, wypoczęci i pełni energii. Jeśli jednak zostaniemy obudzeni gwałtowanie z fazy REM, czujemy zmęczenie, skołowanie, otępienie, tak jakbyśmy się w ogóle nie wyspali (mimo, że spaliśmy dużo). Stąd też się bierze uczucie, że nie możemy się ogarnąć ze snu. Czasami dochodzi też do znanego już na forum paraliżu sennego. Jednak nie jest tak, że podczas snu mamy tylko jedną fazę REM, jedną fazę zasypiania i wybudzania. Przez całą noc te fazy przechodzą cyklicznie co około 1,5h. Są na necie kalkulatory, które wyliczają o której powinniśmy pójść spać, żeby rano obudzić się z uczuciem wypoczęcia, nawet jeśli spaliśmy tylko np 4,5h :D Polecam, nawet działa :D

http://sleepyti.me/

Co do uczucia "spadania", "potknięcia się o krawężnik", "nagłego głośnego dźwięku". Zwie się to zrywem mioklonicznym, i są to nagłe impulsy pobudzające pojedyńczy mięsień lub zespół mięśni (nie mówię o skurczach, to jest inna sprawa). Najczęściej zdarza się to na granicy zasypiania, kiedy już "odpływamy". Występują często przy dużym zmęczeniu organizmu, po dużym wysiłku fizycznym, albo po bardzo emocjonującym dniu. Nienawidzę tego :D

Sny na jawie...

: 18 sierpnia 2015, o 15:20
autor: usunietenaprosbe
Delphia ty opisujesz sen co 3h a ja kiedyś czytałam o śnie polifazowym gdzie śpi się po 20min. Co 4godziny. Kiedyś próbowałam jak miałam dużo nauki ale zanim zasnelam to masakra. .. a to spadanie z wysokości to masa ludzi ma mnie też to czasami budzi.

-- 18 sierpnia 2015, o 15:20 --
Delphia ty opisujesz sen co 3h a ja kiedyś czytałam o śnie polifazowym gdzie śpi się po 20min. Co 4godziny. Kiedyś próbowałam jak miałam dużo nauki ale zanim zasnelam to masakra. .. a to spadanie z wysokości to masa ludzi ma mnie też to czasami budzi.

Sny na jawie...

: 3 stycznia 2017, o 18:03
autor: Tina
Tak, myślę, że to może mieć coś ze sobą wspólnego. Ja również miałam takie sny, chociaż bardzo rzadko śniłam. Z reguły mam bardzo płytki sen, którego później nie pamiętam.