Strona 1 z 3

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 16 sierpnia 2015, o 02:13
autor: lekko.zagubiona
Hej, jak wygląda u Was jazda samochodem ? macie lęki w czasie jazdy? może boicie się jeździć i tego nie robicie? macie jakieś sposoby na 'normalną' jazdę autem w nerwicy?
Może opiszę swój problem.. mianowicie podczas jazdy autem ciągle jestem zestresowana, siedzę jak na szpilkach na fotelu, boję się spojrzeć na licznik, w lusterko... mam obawy, że kogoś potrąciłam, przejechałam na pasach... zawadziłam rowerzystę.. itp. od jakiegoś miesiąca "zabiłam" może z 40 osób , kiedyś bardzo lubiłam jazdę autem.. jeździłam dość szybko ... wszystko zaczęło się jak pewnego razu wracałam do domu... chwilę się zamyśliłam i w pewnym momencie myśl.. jejku a jak ja zrobiłam komuś krzywdę, spowodowałam wypadek i o tym nie wiem... czasem mam wrażenie, że jestem jakaś ułomna.. fakt, teraz moja jazda autem wygląda nieco inaczej : jest znacznie wolniejsza... ale to nie pomaga ... najchętniej bym sobie kupiła jakąś " kartę pamięci" do głowy i kodowała każdą sekundę mojej jazdy autem.. a potem oglądała jak już dojadę do celu :( ponadto ciągle sprawdzam strony internetowe mojego miasta, czy aby nie było wypadku i ktoś nie uciekł z miejsca zdarzenia :( oglądam auto , jak widzę jakąś nową ryskę to lęk wzrasta .. to chore wiem, ale jak tego nie zrobię nie mogę funkcjonować.. to wszystko doprowadza mnie do obłędu ..
Jak sobie z tym poradzić ? Zrezygnować z jazdy? Czy to jest wyjście?

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 16 sierpnia 2015, o 09:48
autor: olga
Nie rezygnuj z jazdy samochodem, sama napisałaś, że lubiłaś jeździć. Nie pozwól żeby nerwica dyktowała co możesz robić a czego nie.

U mnie to wyglądało tak: pewnego razu wsiadłam do auta i zapomniała gdzie się włącza światła (chociaż tym samym autem jeździłam kilka lat) , następnym razem na skrzyżowaniu przez które przejeżdżałam milion razy zapomniałam kto ma pierwszeństwo. Kolejnym razem przy skręcie w lewo przejechałam a później się zastanawiałam jak ja to zrobiłam, czy w ogóle zerknęłam czy ktoś nie jedzie z naprzeciwka itd.
W tym roku postanowiłam zmienić samochód, uwierz mi przez pierwszy miesiąc jak patrzyłam na niego chociażby garażu wywoływał u mnie lęk.

Później powiedziałam sobie dość, przecież to nie jest tak , że ja się boję tego samochodu tylko akurat w tym momencie moje emocje są rozchwiane, nerwica podsyła mi różne myśli lękowe. Jak ktoś kiedyś napisał na forum człowiek w lęku może sobie wmówić, że boi się szamponu do włosów.
Dlatego postanowiłam, na siłę jeździć, wiadomo nasza koncentracja w tym stanie jest osłabiona, dlatego staram się bardziej koncentrować na jeździe, zwracać uwagę na innych uczestników ruchu drogowego. Gdy przychodzi mi jakaś głupia myśl to ją olewam. Obecnie znów mam radość z jazdy samochodem. Czego i Tobie życzę.
Postaraj się zdystansować i podchodzić do tego logicznie, gdybyś kogoś potrąciła to byś to po prostu czuła, został jakiś ślad na samochodzie, policja raczej by Cię znalazła, a tak nic się nie dzieje. Odpuść sobie sprawdzanie informacji o wypadkach w ten sposób bardziej nakręcasz lęk w oczekiwaniu, a może jednak coś znajdę. Przekonaj swoją podświadomość, że lubisz jeździć samochodem, sprawia Ci to przyjemność i jesteś świetnym kierowcą. Powodzenia!

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 16 sierpnia 2015, o 12:03
autor: Guett
Nie rezygnuj z jazdy. Odkąd mam dd, jeżdżę tyle samo autkiem co wcześniej, teraz jestem bardziej rozkojarzony na drodze, ciężej mi się skupić na prowadzeniu, ale jakoś daję radę. Musisz skupić swoją całą uwagę na jeździe, a nie na nerwicy, wiem, że to nie łatwe bo mnie nie raz tak odrealniało w czasie jazdy, iż myślałem tylko o tym żeby nie wyjechać na przeciwny pas, nie zawadzić się lusterkiem z jadącym z naprzeciwka samochodem, i żeby tylko dojechać do domu.
Gorzej jest jak z kimś jadę, kiedyś potrafiłem się skupić na jeździe i rozmowie, teraz tak nie potrafię. Jak coś ktoś do mnie mówi w czasie jazdy, to ja albo się dopytuje albo mówię "no tak, aha...." itp.
Miałem podobne myśli jak Ty czasami, że może kogoś zawadziłem lusterkiem, zarysowałem autko, bądź jeszcze coś innego. Ale nie dawałem tym myślom wartości, bo to zwykłe natręty, po prostu je ignorowałem.
Nie rezygnuj z czegoś przez nerwicę, tak jak teraz z jazdy. Staraj się jeździć normalnie, nie myśląc w czasie jazdy o nerwicy. Ja pamiętam, jak miałem dłuższą trasę do pokonania, od razu z góry zakładałem, że będzie źle, że mnie odrealni, i tak było.... Bo miałem złe podejście do tego. Ty tak samo masz złe podejście, bo także zakładasz z góry, że podczas prowadzenia autka będzie źle, będą lęki itp.
Obecnie jak wsiadam za kółko nie myślę jak będzie, tylko jadę gdzie muszę :)

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 17 sierpnia 2015, o 16:41
autor: lekko.zagubiona
dziękuję Wam za szybką odpowiedź ...jak to dobrze, że nie jestem sama z tym problemem... mam nadzieję, że 'nauczę się' na nowo jeździć autem bez żadnych obaw -ogólnie pesymistka ze mnie - chyba pierwsze co muszę zrobić to tak jak napisaliście..zmienić nastawienie.. choć i tak widzę jeden plus ;) - jeżdżę ostrożniej :-) ( i nie tylko ja się z tego cieszę, ale także ludzie z którymi jadę i Rodzice-bo się tak o mnie nie martwią).. może czas nerwicowe lęki zamienić na pozytywy ?

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 17 sierpnia 2015, o 16:59
autor: zebulon
Nie jesteś sama , ja mam inaczej nie mogę dojść do samochodu a potem już ok ale kiedyś czerpałem radość z jazdy a teraz to jednak męką . Jazda dalej to wyzwanie tak że rozumiem , ale ... może olej samochód ? Powiedz sobie że to tylko kawał blachy i lusterka są do kupienia i co z tego że zarysujesz ?

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 17 sierpnia 2015, o 19:54
autor: lekko.zagubiona
Tak Zebulon, ale ja się nie boję, że zarysuję autko..tylko, że zrobię bądź już zrobilam komuś krzywdę :(

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 6 stycznia 2016, o 18:58
autor: doedeer
Ja miałam duże problemy z tą kwestią, zdawałam egzamin siedem razy, ogólnie nauka jazdy była jedyną rzeczą związaną z koordynacją i całym szeregiem umiejętności, którą udało mi się jakoś opanować. Jestem dosyć aspergerowska w tych rzeczach, miałam problem z kierunkami, multitaskingiem, wcześniej wymienioną koordynacją i odmierzaniem odległości. Większości rzeczy nauczyłam się na egzaminach, bo błędy powodowały silny stres i za każdy wiele płaciłam. W dodatku mój pierwszy instruktor był niezwykle chamski - "ty nigdy nie zdasz" "jeździsz jak typowa baba" "masz ADHD, powinnaś się leczyć", ale takie gadki sprzedawał nie tylko mnie, ale i innym.
W końcu zdałam, a muszę powiedzieć, że nigdy nie zdarzyło mi się pomimo negatywnego spowodować sytuacji, kiedy mogłam zrobić komuś krzywdę bezpośrednio, no i przyszło wsiąść do auta- mam duży, toporny, sportowy samochód, zupełnie się różniący od poprzednich, więc na początku jeździłam z właścicielem, żeby wszystko ogarnąć. Jechałam kilka razy, w nocy, w dzień, w stresie- było dobrze. Mimo to wciąż mam lęki, czasem śni mi się to, bo jednocześnie chcę być bardzo dobrym kierowcą i jakoś poczucie, że opanowuję takie auto sprawia mi poczucie dumy, z drugiej obawiam się, że jednak nie mam predyspozycji, że mogę zrobić to i to i tamto, i przed wyjazdem zawsze dokładnie obmyślam trasę i ogólnie ciężko mi się wyluzować.

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 6 stycznia 2016, o 19:13
autor: usuniete
doedeer, nie obwiniaj siebie. Generalnie w tym stanie, kiedy objawy są najbardziej nasilone, jazda samochodem nie jest najlepszym pomysłem i tak jak powinnaś robić wszystko w tym stanie i niczego sobie nie odmawiać, tak jedynym wyjątkiem, powinna być jazda samochodem. Moja przygoda wyglądała tak, że generalnie "siłą" zostałem zapisany na kurs prawa jazdy, mimo że nie chciałem, miałem wtedy dość silne DD/DP, no i nie wspominam tego okresu najlepiej. To było straszne. Prawo jazdy (część praktyczną) udało mi się zdać za czwartym razem, co w tamtym stanie i tak uważam ze mega sukces. Teraz objawy są o wiele słabsze aniżeli były i jazda samochodem nie sprawia mi większych trudności. Niemniej jednak to nie jest tak, że Ty nie masz predyspozycji do kierowania autem. Raczej największą winę za ten stan ponosi stan (masło maślane), w którym obecnie się znajdujesz.

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 6 stycznia 2016, o 19:28
autor: martusia1979
ja bałam się jeżdzić samochodem , przebiegały mi przez głowę głupie myśli ,że zaraz spowoduje wypadek samochodowy albo puszczę kierownicę lub nie wychamuje i w kogoś uderze.Było tez tak zę trzesłam sie jak galareta miałam delikatne dd ale nie zrezygnowałam z jazdy autem oczywiście każdy zna swoje możliwości juz w takich stanach nasilonych nie wsiadałam za kółko .Nie mniej jednak nie zrezygnowałam i nie żałuję ;-)

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 7 stycznia 2016, o 16:48
autor: doedeer
To znaczy, problemy z motoryką, jakie mam, to swoją drogą, bo to się za mną toczy od dziecka i rzeczywiście jestem niezdolna do takich czynności jak sporty, taniec, gra na instrumencie, pływanie etc, a w każdym razie musiałabym się uczyć tego o wiele dłużej i intensywniej, niż normalny człowiek, bo nie mam wyczucia rytmu ani sprawnej koordynacji, moje ruchy są raczej niezgrabne i to jest bez względu na mój stan psychiczny. Mam mało elastyczny sposób myślenia. Chociaż dużym minusem było to, że cały czas ktoś patrzył mi na ręce i byłam pod presją, ale przestało mi już przeszkadzać, teraz nawet wolę, jak ktoś mi rzuci uwagą. Ogólnie moje zdanie na temat jazdy jest podzielone, bo z drugiej strony to ten fajny moment, kiedy myślenie o problemach mi się wyłącza, bo skupiam się wyłącznie na drodze, ale moje nastawienie jest dosyć stresujące zanim jeszcze do auta wsiądę. O dziwo w silnie stresujących sytuacjach raczej zachowuję spokój, nie jestem z tych osób, które w panice zamykają oczy i puszczają ręce z kierownicy ;) Chciałabym, żeby to była ta czynność, która przynosi mi spokój i którą mogę wykonywać mimo wszystko. A co mnie przybija w nerwicy to fakt, że infekuje wszystko jak wirus i każdą rzecz czyni przykrą, utrudnia ją do maksimum.

-- 7 stycznia 2016, o 16:48 --
No i wykrakałam dzisiaj. Miałam jechać do znajomego za miasto, dostałam dokumenty, kluczyki- ale bałam się jechać sama, bo nigdy nie jeździłam zimą. Wzięłam pasażera, na skrzyżowaniu ciasnym pod górę miałam problem z ruszeniem, za mną ciąg samochodów za blisko, ja pierwsza, zaczęłam się cykać, zgasło mi raz, drugi, w końcu dowaliłam gazu, spaliłam sprzęgło, zdenerwowałam się, wyszłam, przesiadłam, na oczach miasta. Przyszłam pieszo. Potem, żeby nie być tchórzem, wsiadłam drugi raz, jechałam po mieście już sparaliżowana, samochód zgasł mi z 4 razy, koniec, finito, teraz jak patrzę, to jest mi niedobrze, kazałam auto zabrać. I teraz oczywiście będzie to kolejna rzecz do listy, których robić nie mogę, bo nerwica, nakręcę się, myśli mnie paraliżują. A mój mózg się cieszy, bo znalazł potwierdzenie, że jednak nie mogę i nie powinnam.

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 8 stycznia 2016, o 14:13
autor: kataryna86
U mnie to przebiegało inaczej. Ja telepałm się 24h, ale jak wchodziłam do auta i ruszałam mój umysł był w fazie skupienia na drodze, to o 80 % objawów mniej Wielka ulga ;)

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 8 stycznia 2016, o 14:20
autor: Norberto
Ja osobiscie sie mega dygam jezdzić autem a szczegolnie z DD :D niby zdałem za pierwszym i teorie i praktyke ale zawsze boje sie, ze nie zauwaze znaku albo zapomne co powinienem zrobic w danej sytuacji i przez to bedzie wypadek. No generalnie boidupa jestem straszna ale staram sie to stopniowo przelamywac

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 8 stycznia 2016, o 14:36
autor: Yayatoure
Tak jak napisała Kataryna - w trakcie jazdy samochodem umysł skupia się na drodze i odrywa od myśli, mnie jazda samochodem wyciszała :)

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 14 stycznia 2016, o 03:02
autor: kontousuniete
Heh, znalazłem ten temat, bo właśnie zastanawiałem się czy tylko ja mam takie objawy.
Dzisiaj odebrałem swój plastik, który był wymarzoną rzeczą w moim portfelu, ale jakoś nie mogłem się dzisiaj z niego cieszyć, bo miałem rano atak paniki, ale co tam... i tak wsiadłem 4h później do samochodu, bo nie mogłem się powstrzymać :D. Przejechałem się od domu do apteki po melisę i Validol, bo mi się skończyły (XD). W trakcie jazdy ogólnie dziwne uczucie, myślałem, że jadę ok. 50k/h, a jechałem wg licznika... 25 km/h :P. Przy mijaniu ludzi patrzyłem przez lusterka czy aby na pewno ich nie przejechałem i idą dalej, potem w aptece zastanawiałem się czy ich nie zabiłem na pewno, potem wracając do domu znowu minąłem pieszych i jak zaparkowałem przed domem to spojrzałem na koła czy aby nie są zakrwawione :D co by sugerowało, że kogoś przejechałem. Spoko... standardzik. Chyba nie wsiądę więcej dopóki nie wyzdrowieję XD.

Jazda autem ? jak to wygląda u Was?

: 14 stycznia 2016, o 09:07
autor: Sluuu
Zrobiłam prawko przed zaburzeniami, wiec nie odbiło się na jeździe. Wciąż uwielbiam i czuję sie bezpieczniej niż w komunikacji.