Strona 1 z 3

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 17:41
autor: marianna
...którego nigdy nie było:)
Nie mogę sobie przypomnieć momentu żebym była tak naprawdę wewnętrznie spokojna.
Albo mam lęk, niepokój wew, albo uspokajam się po lękach, albo cieszę się z czegoś czując niepokój.
Czy ktoś tu ma podobny problem?
Zastanawiam się jak osiagnąć spokój którego nigdy nie było:)
Tak wiecie... żeby po prostu było spokojnie, normalnie.
Zawsze mam wrażenie że coś jest nie tak, choćbym nie wiem jak sie starała być spokojna.
Nawet nie za bardzo wiem jak to opisać.

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 17:43
autor: Zordon
Nie ma co się nad tym zastanawiać. Z własnego doświadczenia wiem, że spokój przychodzi dopiero wtedy, kiedy lękowy stan umysłu wygaśnie całkowicie. Niestety, mając choć niewielki lęk wolnopłynący, nawet w teoretycznie spokojnej sytuacji odczuwa się uczucie niepokoju,

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 17:56
autor: Miesinia
Dokladnie, udało mi sie ostatnio osiągnąć taki spokój, jeden przed świętami, drugi wczoraj przed spaniem :) ten pierwszy trwał dłużej, ten wczorajszy krotko, ale dzięki temu wiem,ze nie zawsze tak było, ze kiedyś było normalnie, ze robiłam co chcialam,mogłam wszystko, mam nadzieję ze wkońcu powróci ten spokój na stale :)

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 17:59
autor: marianna
A jak się dystansować do lęku wolno płynącego? do tego odczucia że jest coś nie tak.
Na chwilkę dziś usiadłam bezczynnie i poczułam że ja się po prostu boję, nie wiem czego. Ogólnie, przyszłości chyba.
Więc od razu wstałam i zajęłam się czymś żeby nie kombinować;)
Czy też to po prostu jak piszesz samo się musi wyciszyć i żaden dystans tu specjalnie nie pomoże.

-- 8 stycznia 2015, o 18:59 --
Miesina ja też mam takie krótkie epizody (nazwijmy to;) ) spokojowe :)
I to jest CUDOWNE.

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 18:23
autor: April
Tez chcialabym poznac odpowiedz na to pytanie ;) Nawet jak wszystko wydawaloby sie w miare w porzadku to jednak czuje taki wewnetrzny niepokoj, lek, juz nie pamietam jak to jest kiedy tego nie ma :roll: Bardzo tesknie za spokojem...

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 18:55
autor: monika98
Te momenty kiedy to wszystko puszcza są cudowne od razu wraca radość do życia szkoda tylko, że na razie są tak rzadko i trwają tak krótko.

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 19:35
autor: Miesinia
Ale one dają tyle nadzieji, tyle kopa,ze idzie sie w dobra stronę, ze to ma sens, ze jest coś innego poza tym chorym stanem...ja osobiście dzięki nim wiem ze nigdy wcześniej nerwicy nie miałam :D marianna,niewiem,ale mnie sie wydaje ze jego poprostu tez trzeba w jakiś sposób zaakceptować i póki co ma być,a potem pusci. Bo pusci :)

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 19:47
autor: agaa
Też to mam, szczególnie dokucza jak się nic nie robi siedzi, niby jest relaks, a tu nie można go poczuć do końca, bo coś jest, jakis dyskomfort. :? Trudne to do opisania jest, ale czujesz że nie jest tak jak powinno być w tym, danym momencie. Tez mam takie jakby prześwity normalności i wtedy normalne czuję, że mogę latać, piękne to jest :) ogólnie to są z tym wszystkim bardzo duże wahania ;)

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 21:44
autor: marianna
No właśnie, to nawet cięzko opisać, bo niby człowiek jest zadowolony, niby wszystko jest okey a jednak nie do końca.
I najgorsze co chyba można zrobić to zacząć się zastanawiać co!? ;)
Ale Zordon chyba tym tym jednym zdaniem uchwycił esencję problemu.
Dziewczyny ja też uwielbiam te chwile, dzięki nim wiem że jeszcze może być normalnie.
A kiedy jestem spokojna to i dystans mam do wszystkiego inny...:) tak jak kiedys napisał Victor
- tam gdzie zaczyna się lek tam się kończy logika, czy jakoś tak, ale wiadomo o co chodzi:)

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 22:13
autor: helpmi
Tez to znam. Ja to sie chyba ogolnie bez przerwy czuje niespokojnie. Ale za to juz nie mam wielkiego leku wolnoplynacego a kiedys tez mialem ciagle.
Mysle ze to kwestia czasu, byle sie nie zalamywac i wlasnie pamietac ze jest lęk a jest tez logika. Ciagle staram sie o tym upominac :)

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 22:26
autor: dankan
To tak na pocieszenie powiem wam, ze skoro juz cytujemy vica to to wdrazanie logiki w lęk daje efekty :)
Nie czuje sie niespokojny, na ta chwile czuje sie po prostu dobrze. Czuje ta moc tej drugiej strony w pelni ale oczywiscie dopuszczam mozliwosc gorszego samopoczucia bo to pewnie wszystko nadal jest delikatne.
Chyba o to tez chodzi, aby taka mozliwosc dopuszczac.

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 23:40
autor: shadow
Mam dokładnie taki problem, moja nerwica polega niemal wyłącznie na lęku wolnopłynącym i tym koszmarnym uczuciu braku wewnętrznego spokoju. To się na serio ciężej leczy niż jakieś myśli, dziwne inne stany, bo myśl można łatwo odbić a ciągle płynące odczucia że "coś jest nie tak", albo "zaraz coś się wydarzy" to ja póki co nie znalazłam recepty. Dla mnie zresztą najgorsza jest chyba odmiana derealizacji polegająca na odcięciu od emocji i odczuwania świata. Wszystko odległe i bez sensu. Kiedyś psycholog powiedział mi, że łatwiej okiełznać panikę niż lęk wolnopłynący i coś w tym chyba jest.

Spokój

: 8 stycznia 2015, o 23:59
autor: dankan
Ciagle odczucie ze cos jest nie tak, zaraz cos sie wydarzy mozesz potraktowac niereaktywnoscia, ja do tego ryzykowalem, pragnalem wrecz i zapraszalem aby iluzja stala sie prawda, co jest w wypadku nerwicy niemozliwe i zaczelo sie poprawiac.

Spokój

: 9 stycznia 2015, o 00:14
autor: agaa
a macie tak że bardziej derealka i to odczucie bez sensu łapie na dworze, na zewnątrz? mnie się nawet to uczucie przypomina jak oglądam w tv jakieś miasto i przestrzenie albo patrze przez okno:shock:

Spokój

: 9 stycznia 2015, o 00:23
autor: marianna
danakan a co rozumiesz przez "pragnalem wrecz i zapraszalem aby iluzja stala sie prawda"?
Możesz podać jakiś przykład?
Nieraktywności w stosunku do tego odczucia nigdy nie próbowałam, nie wiem czemu.
Ponieważ mam to od lat to wydawało mi się że tak po prostu jest i musi być, że ja juz tak mam.
Dopiero moja terapeutka zwróciła mi uwagę na to, że nie musi tak być.
Zresztą patrzę na nią i widzę że jest spokojna a ja siedzę na krześle skulona w kłębek prawie.

agaa - tak, ja w ogóle mimo że nie mam derealizacji to przy wyjściu często czuję że wraca.
Ale akurat to jest dla mnie jasne, bo wtedy często stawiam czoło lękom więc umysł reaguje.
Jednak to dosyć szybko mija.

shadow dokładnie ująłeś to co chciałam tu napisać. Własnie ten brak wewnetrznego spokoju.
A ja bym chciała żeby mój umysł był spokojny jak tafla górskiego jeziora 'smil