Strona 1 z 1

czy ja dobrze zrozumiałam?

: 13 maja 2014, o 17:04
autor: bernadett
Czytam sobie dział Vademecum lęku, nerwic, za który niewątpliwie autorom należą się podziękowania :)) Jest tam dużo informacji i nie wiem, czy dla mojej znerwicowanej głowy nie za dużo, dlatego chciałabym napisać w wielkim skrócie jak ten dział zrozumiałam i zapytać czy zakumałam poprawnie.

Jak to się dzieje, że mamy nerwicę?

Np. pod wpływem długotrwałego stresu, jakiejś traumy wydzielane są w organizmie hormony stresu, gdy tych hormonów jest dużo i przekroczony zostanie indywidualny próg odporności organizmu, dochodzi do ataku lęku/paniki, czyli do reakcji "walcz lub uciekaj" ze wszystkim nieprzyjemnymi dla nas objawami psychicznymi i fizycznymi. Wtedy też, niestety, mózg przełącza się na tryb zagrożenia, to znaczy uznaje on,że skoro jest tak duży poziom lęku to widocznie zagrożone jest nasze życie i zaczyna on szukać tego, co nam zagraża, skanuje nasze ciało i otoczenie, aby zidentyfikować potencjalnego wroga. Chociaż nie może znaleźć realnego niebezpieczeństwa nie ustawa w poszukiwaniach, wyostrza zmysły i w końcu za zagrożenie uznaje on wszystko co wydaje się odbiegać od normy (np. szybkie bicie serca, natrętną myśl, zbyt duży hałas itp.). Tym symptomom nadaję rangę realnego niebezpieczeństwa, przez co utrzymuje się i utwierdza w stanie zagrożenia i znów produkowane są hormony stresu,co prowadzi do ataku lęku, paniki i tak wkoło.

Aby przerwać to błędne koło należy przekonać mózg, że nie ma realnego zagrożenia, że lęk i jego objawy to naturalna konsekwencja stresu i nie prowadzi on do niczego strasznego. Aby tego dokonać trzeba przekonać mózg na poziomie świadomym i podświadomym. Świadomie to robimy np. przez racjonalizacje, dialog, ośmieszanie. Natomiast , żeby przekonać naszą podświadomość należy przestać uciekać przed lękiem i unikać go i przekonać się na własne oczy , że lęk nie jest groźny - ryzykować, puszczać kontrolę. To wszystko należy robić konsekwentnie i liczyć się z tym, ze nerwica nie przejdzie od razu, a raczej zdrowienie będzie procesem rozciągniętym w jakims tam czasie. Na początku takiego postępowania lęk może nawet wzrosnąc, bo będziemy się bali tego nowego sposobu reagowania na niego.

Czy tak to mniej więcej wygląda? :roll:

Re: czy ja dobrze zrozumiałam?

: 13 maja 2014, o 17:10
autor: Divin
Bernadett, bardzo dobrze zrozumiałaś :)

Tak, właśnie na tym polega nerwica i wszelkie zaburzenia lękowe, umysł jest w stanie zagrożenia i właśnie przez to szuka powodów jego wystąpenia. Dodam tylko że gdy ich nie znajduje to sam stwarza sobie własne by to uzasadnić/zracjonalizować lęk, właśnie na podstawie natrętnych myśli, lęku przed przyszłością itp. Więc dokładnie taki jest schemat. :)

P.S. Dobre streszczenie, pomyślę nawet czy by go nie wrzucić bo fajnie to ujęłaś ;)

Re: czy ja dobrze zrozumiałam?

: 13 maja 2014, o 17:42
autor: weronia
Wlasnie tak, ja tez zreszta tak to odebralam i rzeczywiscie fajnie to strescilas :)
Co najlepsze to dziala najgorzej jest uzboric sie w cierpliwosc i o tym pamietac, bo zwykle gorzej sie poczujemy i juz si chwilowo o tym zapomina i od razu od nowa to walkowanie nerwicowe. Zauwazylam to ostatnio u siebie, zloszcze sie ze sie nie udaje mi dobrze czuc choc probuje. Ale lape sie ze czesto zapominam i jednak ulegam nerwicy i mysle ze wlasnie to wymaga praktyki.