Sytuacja bez wyjścia
: 10 grudnia 2025, o 19:22
Witam.
Zmagam się z nerwicą, która została wywołana przez problemy stomatologiczne i trwa już od półtorej roku. Piszę bo jestem w sytuacji bez wyjścia i może ktoś z Was coś podpowie, doradzi...
W wyniku starcia plomb doszło u mnie do zaburzenia zwarcia. Zęby nie kontaktują się guzkami, a dużą częścią powierzchni, przez co żaden dentysta nie potrafi dopasować wypełnienia. Dzisiaj miałem osadzone korony na dwóch implantach i okazuje się, że koron również nie można dopasować. Jakby tego było mało, to mam trzy zęby, które bolą pomimo wymiany wypełnień. Dentyści są bezradni. Kilku dentystów sugeruje podwyższenie zwarcia za pomocą kompozytu. Niestety taka metoda kosztuje około 1000zł za ząb i jest kompletnie nietrwała i wymaga naprawy pojedyńczych wypełnień kilka razy w roku. Opinie na temat tej metody są całkowicie negatywne. Poza tym to i tak nie rozwiąże problemu bolących zębów. Po odbudowie kompozytem i ustabilizowaniu zwarcia (o ile da się przyzwyczaić) można myśleć o odbudowie koronami. Mówiąc krótko nie stać mnie na takie rozwiązanie. Wyrwanie zębów w większości zdrowych i proteza w wieku 46 lat chyba by mnie dobiła do reszty. Obawiam się, że nie udźwignął bym tego. Wygląda na to, że nie ma wyjścia, które byłoby trwałe i nie kosztowało góry pieniędzy. Pozostaje jedynie męczyć się z bolącymi zębami. Nie mam już z kim o tym rozmawiać. Nie pomoże przecież ani psychoterapeuta, ani psychiatra. Nie wiem co mam robić, jak dalej żyć. Wiem, że to tylko zęby ale niech każdy zada sobie pytanie, czy chciałby w młodym lub średnim wieku biegać bez zębów?
Zmagam się z nerwicą, która została wywołana przez problemy stomatologiczne i trwa już od półtorej roku. Piszę bo jestem w sytuacji bez wyjścia i może ktoś z Was coś podpowie, doradzi...
W wyniku starcia plomb doszło u mnie do zaburzenia zwarcia. Zęby nie kontaktują się guzkami, a dużą częścią powierzchni, przez co żaden dentysta nie potrafi dopasować wypełnienia. Dzisiaj miałem osadzone korony na dwóch implantach i okazuje się, że koron również nie można dopasować. Jakby tego było mało, to mam trzy zęby, które bolą pomimo wymiany wypełnień. Dentyści są bezradni. Kilku dentystów sugeruje podwyższenie zwarcia za pomocą kompozytu. Niestety taka metoda kosztuje około 1000zł za ząb i jest kompletnie nietrwała i wymaga naprawy pojedyńczych wypełnień kilka razy w roku. Opinie na temat tej metody są całkowicie negatywne. Poza tym to i tak nie rozwiąże problemu bolących zębów. Po odbudowie kompozytem i ustabilizowaniu zwarcia (o ile da się przyzwyczaić) można myśleć o odbudowie koronami. Mówiąc krótko nie stać mnie na takie rozwiązanie. Wyrwanie zębów w większości zdrowych i proteza w wieku 46 lat chyba by mnie dobiła do reszty. Obawiam się, że nie udźwignął bym tego. Wygląda na to, że nie ma wyjścia, które byłoby trwałe i nie kosztowało góry pieniędzy. Pozostaje jedynie męczyć się z bolącymi zębami. Nie mam już z kim o tym rozmawiać. Nie pomoże przecież ani psychoterapeuta, ani psychiatra. Nie wiem co mam robić, jak dalej żyć. Wiem, że to tylko zęby ale niech każdy zada sobie pytanie, czy chciałby w młodym lub średnim wieku biegać bez zębów?