Strona 1 z 1

W zdrowym ciele...?

: 15 lipca 2023, o 00:38
autor: Franek99
Witajcie, z tej strony Franek! Mój "problem" jest raczej nietypowy. Od dzieciństwa (czy też raczej przez nie głównie, ale nie tylko) cierpię na zaburzenia lękowe i nerwicę, przez które "skopałem" sobie życie. W końcu postanowiłem pójść do psychiatry i rozpocząć psychoterapię. Lekarz przepisał mi leki, ale zlecił też wykonanie wielu badań. Latanie po lekarzach i laboratoriach zajęło mi ponad miesiąc. Co się okazało? Wszystkie wyniki mam w normie - kortyzol, serce, jelita, ciśnienie, cukier itd. Czy w takim razie możliwe jest, że wkręciłem sobie całe te zaburzenia? Czy jest jakikolwiek sens brać leki i uczęszczać na psychoterapię, jeśli okazuje się, że nerwica i lęki nie mają od tylu lat realnego wpływu na ciało? Przecież to raczej niemożliwe... Czy jednak? Sam już nie wiem, co o tym myśleć. Na tę chwilę nie widzę sensu ani w lekach, ani terapii, ale też ostatnio nie było żadnego bodźca stresogennego. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Re: W zdrowym ciele...?

: 16 lipca 2023, o 11:32
autor: Katja
Franek99 pisze:
15 lipca 2023, o 00:38
Witajcie, z tej strony Franek! Mój "problem" jest raczej nietypowy. Od dzieciństwa (czy też raczej przez nie głównie, ale nie tylko) cierpię na zaburzenia lękowe i nerwicę, przez które "skopałem" sobie życie. W końcu postanowiłem pójść do psychiatry i rozpocząć psychoterapię. Lekarz przepisał mi leki, ale zlecił też wykonanie wielu badań. Latanie po lekarzach i laboratoriach zajęło mi ponad miesiąc. Co się okazało? Wszystkie wyniki mam w normie - kortyzol, serce, jelita, ciśnienie, cukier itd. Czy w takim razie możliwe jest, że wkręciłem sobie całe te zaburzenia? Czy jest jakikolwiek sens brać leki i uczęszczać na psychoterapię, jeśli okazuje się, że nerwica i lęki nie mają od tylu lat realnego wpływu na ciało? Przecież to raczej niemożliwe... Czy jednak? Sam już nie wiem, co o tym myśleć. Na tę chwilę nie widzę sensu ani w lekach, ani terapii, ale też ostatnio nie było żadnego bodźca stresogennego. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Jest sens iść na terapię, skoro jak sam zauważasz "skopałeś" sobie życie. A to, że ciało jest w formię, to tylko się z tego cieszyć. Podejrzewam, że jesteś dość młody i być może masz dość silny organizm, stąd ta dobra kondycja mimo wszystko.

Re: W zdrowym ciele...?

: 16 lipca 2023, o 11:51
autor: eMBe
Franek99 pisze:
15 lipca 2023, o 00:38
Witajcie, z tej strony Franek! Mój "problem" jest raczej nietypowy. Od dzieciństwa (czy też raczej przez nie głównie, ale nie tylko) cierpię na zaburzenia lękowe i nerwicę, przez które "skopałem" sobie życie. W końcu postanowiłem pójść do psychiatry i rozpocząć psychoterapię. Lekarz przepisał mi leki, ale zlecił też wykonanie wielu badań. Latanie po lekarzach i laboratoriach zajęło mi ponad miesiąc. Co się okazało? Wszystkie wyniki mam w normie - kortyzol, serce, jelita, ciśnienie, cukier itd. Czy w takim razie możliwe jest, że wkręciłem sobie całe te zaburzenia? Czy jest jakikolwiek sens brać leki i uczęszczać na psychoterapię, jeśli okazuje się, że nerwica i lęki nie mają od tylu lat realnego wpływu na ciało? Przecież to raczej niemożliwe... Czy jednak? Sam już nie wiem, co o tym myśleć. Na tę chwilę nie widzę sensu ani w lekach, ani terapii, ale też ostatnio nie było żadnego bodźca stresogennego. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Polecam przeczytać książkę Alice Miller, Bunt Ciała. Da Ci to tez trochę info o tym, czy Twoja terapia pokryje to co może tak naprawdę potrzebujesz. Dużo zależy od tego z kim będziesz o tym pracował.

A, no i oczywiście. Coś Ci jest i masz wszystkie badania w normie? Ustaw się w kolejce, jest nas wielu :D

Re: W zdrowym ciele...?

: 16 lipca 2023, o 12:42
autor: Franek99
Dziękuję Wam za odpowiedzi i za polecenie lektury - chętnie sięgnę!
Jestem przed 30., ale objawy fizyczne stresu i strachu mam od dzieciństwa, stąd byłem przekonany, że jeśli byłaby to faktycznie nerwica czy podobne zaburzenie, to musiałoby odbić się na zdrowiu. Tak też wiele razy słyszałem w domu: co to za choroba, skoro wszystkie badania są w normie, że sobie wymyślam/wmawiam, że tylko wydam niepotrzebnie kasę, którą mógłby spożytkować na jakiś wyjazd czy hobby. Z drugiej strony - codziennie mam dolegliwości fizyczne, nad którymi nie mogę zapanować (czy to ze strony układu pokarmowego, czy niespokojne ręce i nogi, czy nieuświadomione zagryzanie zębów aż poczuję ból). Nie pamiętam dnia bez napięcia, bez biegunek, bez płaczu itp. Nie wyjadę na wakacje, bo sobie na nich nie poradzę, a hobby już też przestaje powoli cieszyć.
Lekarz przepisał mi Aciprex, tydzień po 5mg, potem 10mg i Alfobam doraźnie.

Re: W zdrowym ciele...?

: 16 lipca 2023, o 12:52
autor: eMBe
Dużo w książce która poleciłem jest właśnie o tym, co opisujesz. To co trzymasz w środku jest w stanie mocno uwidocznic sie fizycznie. W moim przypadku mialem mocne dreszcze, ciśnienie podchodziło pod 18x/9x, puls skakał do 160, ciagle napięcie, kłucie przy sercu i reszta klasycznych objawów. Idzie nad tym zapanować o ile zaczniesz pracować nad prawdziwa przyczyna. Daj znać jak poszło ;)

Re: W zdrowym ciele...?

: 16 lipca 2023, o 14:23
autor: Franek99
eMBe pisze:
16 lipca 2023, o 12:52
W moim przypadku mialem mocne dreszcze, ciśnienie podchodziło pod 18x/9x, puls skakał do 160,
Ja często mam pecha, że podczas wizyty u różnych lekarzy (nawet dentysty) chcą mi mierzyć puls i raz nawet mieli wzywać karetkę, ale wyjaśniłem, że u mnie to norma, że to ze strachu. W końcu najpierw lekarz rodzinny, a później psychiatra zlecili badania kardiologiczne i codzienne pomiary ciśnienia - w domu "na spokojnie" i przed wyjściem z domu. Organizm jakby chciał mi zrobić na złość i pomiary wychodziły normalnie, nie stwierdzono nadciśnienia ani chorób serca.
Chcę nad tym wszystkim zapanować, czyli muszę zrozumieć, że to siedzi tylko w mojej głowie, że to nie jest prawdziwe. Nie mam "nerwicy serca", nadwrażliwych jelit, kłopotów z elektrolitami czy hormonami, tylko jakby sobie to przenoszę z głowy na zewnątrz. Tak się teraz czuję - łapię "nadzieję", że nic mi nie jest, tylko muszę przestać się nad sobą użalać, przestać o tym myśleć, pojąć, że tego nie ma naprawdę poza moją głową. Nic więcej.

Re: W zdrowym ciele...?

: 16 lipca 2023, o 19:17
autor: Funnyinsect
Wyniki w normie a głowa nie działa. Skąd ja to znam 🙃

Re: W zdrowym ciele...?

: 17 lipca 2023, o 16:10
autor: Franek99
Funnyinsect pisze:
16 lipca 2023, o 19:17
Wyniki w normie a głowa nie działa. Skąd ja to znam 🙃
Dlatego ja chyba nie do końca wierzę, że w te całe zaburzenia nerwicowe. Trudno mi uwierzyć, żeby przez 20 lat nie wpłynęły na cokolwiek. Rodzina mówi, że jestem po prostu leniwy z natury, więc zaczynam czuć się jak pasożyt i nieudacznik życiowy, bo czuję, że wkręcam sobie zaburzenia, których realnie nie widać "na papierze" lekarskim.